Historia
5/2022 (1382) 2022-02-03
W niedzielę 30 stycznia w budynku poklasztornym przy parafii Podwyższenia Krzyża św. odbyła się promocja książki dr. Jana Rzewuskiego o dziejach najstarszej łukowskiej parafii rzymskokatolickiej pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.

Podjęcie się opracowania jej historii było prawdziwym wzywaniem. - Uznałem, że warto zająć się tym tematem, ponieważ najstarsza parafia łukowska obejmowała początkowo całą ziemią łukowską, której granice od północy wyznaczały rzeki Liwiec i Muchawka, a od południa Wieprz i Krzna.
5/2022 (1382) 2022-02-03
Treblinka, gdzie zlokalizowane były obóz pracy oraz obóz zagłady, wciąż skrywa tajemnice. Nieustannie trwają również prace nad właściwym upamiętnieniem osób, które straciły w nich życie.

Niedawno rozstrzygnięto konkurs na koncepcję budynku muzeum. Zwycięska okazała się praca autorstwa Bujnowski Architekci z Warszawy, której przyświecały słowa Horacego „Prochem jesteśmy i cieniem”. Jak podkreślają, „ile razy byśmy nie przyjeżdżali do Treblinki, tyle razy uświadamiamy sobie, że nie sposób jest zrozumieć tragedię, ogrom cierpienia i bezduszności, które miały tu miejsce.
4/2022 (1381) 2022-01-26
Chłopcy wyciągali ze strzechy gnieżdżące się w słomie wróble i podrzucali do domu, a pierze rozsypywało się na wszystkie strony - wspomina figle przy okazji pierzaków pani Karolina z miejscowości Dołhobrody.

Okres od Nowego Roku do Wielkiego Postu popularnie zwany karnawałem, dawniej również mięsopustem, to czas wesołych zabaw, spotkań przy muzyce, tańców i śpiewów. Szczególnie obchodzone były ostatnie dni zapustów zwane ostatkami lub kusakami. Rozpoczynał je tłusty czwartek - wtedy przygotowywano pączki i faworki, którymi częstowano gości podczas wieczornego spotkania, gdzie spożywano również mięso, białe pieczywo i wznoszono toasty wódką. - W karnawale, w czasie zimowym, wykonywało się też prace domowe, ale połączone z zabawą - wyjaśnia Longin Kowalczyk z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łukowskiej, wieloletni dyrektor Muzeum Regionalnego w Łukowie.
4/2022 (1381) 2022-01-26
Dla mieszkającej w Kolanie Elżbiety Jośko, emerytowanej pielęgniarki, pisanie wierszy jest jak oddech, swego rodzaju pamiętnik, w którym koniecznie odnotować trzeba wydarzenia codziennego życia, poruszenia serca i westchnienia duszy.

Pani Elżbieta wie, że bieg ludzkiego życia najlepiej oddaje metafora drogi - tej polnej, na której sporo jest wybojów i zakrętów, a prostych odcinków, po których przejść można z zamkniętymi oczami - bardzo mało. - Chyba stąd wzięła się potrzeba zamykania uczuć w wierszach i przelewania ich na papier - tłumaczy prostolinijnie z uwagą, że aby człowiek zrozumiał sam siebie, musi uważnie przyjrzeć się swoim życiowym dróżkom. E. Jośko wychowała się w Warszawie, ale na świat przyszła w 1949 r. w Rudnie, skąd pochodzi jej mama. Z kolei rodzina taty wywodzi się z sąsiedniej wioski - Radcza. Nic dziwnego, że serce pani Elżbiety zawsze było podzielone na pół: między Warszawą, gdzie wzrastała, a tym skrawkiem Podlasia w gminie Milanów, dokąd przyjeżdżała na wakacje i święta.
3/2022 (1380) 2022-01-20
List spisany przez unitów w 1862 r. jest przez Zespół Szkół im. Unitów Podlaskich w Wohyniu przechowywany z najwyższą czcią. - Tę pamiątkę odnalezioną po latach traktujemy jako swego rodzaju testament - mówi dyrektor Anna Kowalczyk.

Placówka należy do Diecezjalnej Rodziny Szkół noszących imię Unitów Podlaskich, w której realizuje swój program wychowawczy. Jak mówi A. Kowalczyk, szkoła idzie śladem wezwania, jakie zawarte zostało w liście z 1862 r. - Nadając Zespołowi Szkół imię w 2004 r., bazowaliśmy na kopiach tego listu, które w latach 70 ubiegłego wieku zostały zrobione z oryginału przez lokalnego historyka i malarza Edwarda Jarmosiewicza. Oryginał zaginął - tłumaczy. Kościółek na Bezwoli, jak dzisiaj mówi się na dawną cerkiew unicką św. Nicety, został wzniesiony ok. 1728 r. staraniem Eustachego Potockiego, późniejszego właściciela Radzynia Podlaskiego. Na początku XIX w. cerkiew wzbogacono o dekorację malarską zdobiącą nawę i prezbiterium. W 1862 r. była remontowana, w 1875 została przejęta przez prawosławnych i zaadaptowana na ich potrzeby z zachowaniem formy architektonicznej i wyposażenia.
3/2022 (1380) 2022-01-20
Polskie Loretto to niezwykłe miejsce, gdzie bije serce Matki. Króluje tutaj bowiem Matka Boża Loretańska i Jej wierny czciciel - bł. ks. Ignacy Kłopotowski.

Ks. Ignacy oddał do dyspozycji Boga swoje życie. Zawierzył bezgranicznie Maryi - Pani Loretańskiej i codziennie odmawiał Różaniec. 101 lat temu założył Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej, a osiem lat później Loretto, gdzie obecnie znajduje się sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej. Św. Jan Paweł II po wielu latach powiedział, że charyzmatem Polaków jest miłość do Maryi. Bez wątpienia należał do nich apostoł prasy i wydawnictw katolickich, który pisał, że „świętość jest dla każdego człowieka dostępna i stanowi jego prawdziwą wielkość”. Za jego przykładem podąża wielu. Widzimy to w Loretto - malowniczym miejscu, gdzie można odbudować ducha i ciało. Tam swoje wakacje spędzał m.in. bł. ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Jan Twardowski, a także prymas Polski ks. kard. Stefan Wyszyński.
2/2022 (1379) 2022-01-12
Ile kościołów w naszej diecezji, tyle pomysłów na szopki. Przed Świętą Rodziną, która w każdej zajmuje - niezależnie od formy i wystroju - centralne miejsce, zginamy kolana. Zapach siana i światło gwiazdy nad betlejemską stajenką przywołują dobre wspomnienia. Wzruszają. I tak ma być.

Zwyczaj budowania szopek zapoczątkował św. Franciszek z Asyżu. Dokładnie 24 grudnia 1223 r. w Greccio - miasteczku usytuowanym na zboczu góry, zorganizował on pierwszą na świecie żywą szopkę bożonarodzeniową, chcąc unaocznić ludziom prawdę o przyjściu do nich Boga. Mieściła się ona w grocie. W usłanym sianem żłóbku ułożono wyrzeźbioną w drewnie figurkę Jezusa, a obok niego ustawiono żywego woła i osła. W postacie Świętej Rodziny wcielili się mieszkańcy Greccio. Po śmierci św. Franciszka jego współbracia kontynuowali zwyczaj budowania szopek. Okazało się, że ten prosty sposób prezentowania treści ewangelicznych dobrze przemawia do wiernych. W Polsce za sprawą franciszkanów pierwsze szopki pojawiły się pod koniec XIII w. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie bez nich Boże Narodzenie.
2/2022 (1379) 2022-01-12
Gwałtownie topnieje liczba osób pamiętających gehennę II wojny światowej. Jedną z nich był Zygmunt Chłopek, uczestnik obrony Warszawy i więzień Karnego Obozu Pracy w Treblince. Wojenną odyseję rozpoczął mając zaledwie 14 lat.

Urodził się 5 maja 1925 r. w Siedlcach. Rodzice jego - Bolesław i Stanisława, doczekali się jeszcze dwóch córek. Ojciec pracował na kolei. W 1930 r. został przeniesiony do Warszawy. Z tego powodu rodzina przeprowadziła się do Miłosnej. W 1935 r. zmarł ojciec, a dwa lata później matka. Młodszymi siostrami zaopiekowała się rodzina. Zygmunt w wieku 12 lat został przyjęty, jako małoletni żołnierz, do 3 Batalionu Strzelców w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. Jednocześnie kontynuował naukę w szkole powszechnej. Wiosną 1938 r. został werblistą w orkiestrze wojskowej. We wrześniu 1939 r. jako łącznik w nowo sformowanym 103 Batalionie Piechoty wziął udział w obronie Warszawy. Po kapitulacji młodociani żołnierze z jego jednostki nie poszli do niewoli. Otrzymali rozkaz przebrania się w cywilne ubrania. Zygmunt Chłopek, aby zarobić na swoje utrzymanie, pracował początkowo jako pomocnik w sklepie.
1/2022 (1378) 2022-01-05
W 2022 r. przypada 150 rocznica śmierci abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, w związku z czym powołane przez niego Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi ogłosiło rok poświęcony swemu założycielowi.

W opinii ks. dr. Roberta Ogrodnika, historyka PAN i IPN, wiceprezesa Fundacji „Cultura Memoriae”, na ukształtowanie osobowości Z. Felińskiego wpływ miało wiele okoliczności: przede wszystkim dom rodzinnyi wzrastanie w tradycjach patriotycznych, jak też udział w powstaniu wielkopolskim 1848 r., emigracja, a następnie formacja kapłańska i posługa w Petersburgu, gdzie Z. Feliński dał się poznać jako znakomity kapłan, duszpasterz, opiekun biednych, ojciec duchowny i spowiednik. - My, historycy, najlepiej poznajemy biografię z pozostawionej spuścizny: z memuarystyki [pamiętnikarstwa - przyp. red.], z listów. W pismach pozostawionych przez bp. Felińskiego pobrzmiewa jeden ton: święty kapłan, święty człowiek, święty Polak, ogromne zaangażowanie duszpasterskie, świetne wyczucie sprawy polskiej, przy tym osobista świętość polegająca na czci Jezusa utajonego w Najświętszym Sakramencie, Maryi, ogromne zaufanie Bożej opatrzności - wylicza ks. R. Ogrodnik.
1/2022 (1378) 2022-01-05
We wtorek 28 grudnia pochowano ppłk. Stanisława Pakułę ps. Krzewina - ostatniego żołnierza polowego oddziału włodawskiego Wolność i Niezawisłość, adiutanta i podkomendnego ppor. Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia” i ppor. Edwarda Taraszkiewicza „Żelaznego”.

Ppłk Pakuła zmarł 23 grudnia w wieku 91 lat. 28 grudnia spoczął na cmentarzu parafialnym w Jaworznie (województwo śląskie). W uroczystości pogrzebowej wzięli udział m.in. przedstawiciele władz miejscowych, organizacji społecznych i władz Lubelszczyzny, z której pochodził ppłk Pakuła. Listy do uczestników uroczystości skierowali szef MON Mariusz Błaszczak oraz minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. „Na wieczną wartę odszedł świadek historii, współpracownik organizacji antykomunistycznych, który, mając niespełna 18 lat, za swoją działalność został skazany na karę pozbawienia wolności, przepadek mienia, a także pozbawienie praw publicznych” - napisał w liście minister edukacji.