Historia
36/2018 (1208) 2018-09-05
W czwartek 21 listopada 1918 r. konsekrowany niedawno biskup podlaski Henryk Przeździecki utworzył w Warszawie Komitet Doraźnej Pomocy dla Podlasian, poszkodowanych przez wojska Ober-Ostu.

W skład komitetu weszli m.in. adwokat Antoni Osuchowski - były prezes Polskiej Macierzy Szkolnej, później związany z Komitetem H. Sienkiewicza w Szwajcarii, przedstawicielka rodu Kuszlów z Przytoczna Helena, znana pisarka Maria Rodziewiczówna, przyszły błogosławiony ks. Ignacy Kłopotowski, przedstawicielka Szlubowskich z Radzynia Zofia. Komitet wydał odezwę, w której apelował o ofiarność na rzecz poszkodowanych przez gwałty niemieckie mieszkańców Podlasia. Tego samego dnia biskup wydał list pasterski do mieszkańców Podlasia, w którym informował: Wysłałem do Ojca Świętego depeszę z prośbą, aby raczył zwrócić się do mocarstw, które podpisały zawieszenie broni z Niemcami, o pośrednictwo w zaprzestaniu gwałtów i mordów i pewny jestem, że Ojciec Święty, Ojciec Narodu Polskiego, wszystko uczyni w celu powstrzymania zbrodniczej ręki pastwiącej się nad Podlasiem.
35/2018 (1207) 2018-08-29
Należy do grona tych osób, które na trwałe wpisały się w historię naszego regionu. Zasłużyła sobie na to dobrym gospodarowaniem, które przyczyniło się do rozwoju Siedlec. Nic więc dziwnego, że pamięć o niej w tym mieście nadal jest żywa. Pamiętają o niej także w Suchożebrach, gdzie ufundowała murowany kościół.

W tym roku mija 220 lat od jej śmierci. Książna Aleksandra Ogińska zmarła 28 sierpnia 1798 r. w Siedlcach. Została pochowana w podziemiach kaplicy pw. Świętego Krzyża, potocznie nazywanej kaplicą Ogińskich, która mieści się przy ul. Starowiejskiej. Obiekt ten został wzniesiony w 1791 r. na terenie cmentarza, gdzie pierwotnie stał kościół. Kaplicę w stylu klasycystycznym zaprojektował Zygmunt Vogel, malarz i rysownik. Jest ona jedyną znaną budowlą jego autorstwa. Ten ród książęcy, pieczętujący się herbem Pogoń Litewska, wywodził się z Giedyminowiczów, których protoplastą był wielki książę Gedymin, dziad Władysława Jagiełły. Aleksandra Ogińska przyszła na świat 19 marca 1730 r. w Warszawie. Była trzecim z czworga dzieci Michała Fryderyka Czartoryskiego i Eleonory z Waldsteinów. Jedynym, które przeżyło rodziców. Ojciec jej był jednym z najbardziej wpływowych polityków w ówczesnej Rzeczypospolitej.
35/2018 (1207) 2018-08-29
Z relacji ówczesnego proboszcza Włodawy ks. Ludwika Romanowskiego można dowiedzieć się o wydarzeniach we Włodawie, do których doszło po rozbrojeniu Niemców.

Ks. Ludwik zapisał: „Paweł Anisiewicz [reemigrant z bolszewickiej Rosji - JG] zdążył uzbroić swoich 16 popleczników i rozpoczął rządy w mieście: zarżnięto krowę, pito, jedzono i rozgłaszano, że ks. chce miasto oddać pod «pańszczyznę». Zwołałem do kina na naradę i na wybór burmistrza mieszkańców miasta, lecz Anisiewicz przybył z uzbrojonymi swymi poplecznikami i krzyknąwszy «do broni!» ludność rozpędził. Na szczęście w tę noc przybył do Włodawy oddział 15 ułanów z Chełma pod dowództwem por. Ludwika Skrzyńskiego przydomek „Kmicic” i objął zarząd miasta”.
34/2018 (1206) 2018-08-22
W Osowie (gm. Hańsk) w latach 40 XX w. żyło 360 rodzin ukraińskich i 20 polskich. - Urodziłem się w 1942 r., kiedy Ukraińcy jeszcze tu mieszkali - mówi Józef Hawrył. - Jak opowiadał ojciec, byli wśród nich tacy, którzy z niechęcią odnosili się do Polaków, zwłaszcza po rzezi wołyńskiej, jak i przyjaźnie do nas nastawieni.

W lipcu 1943 r., kiedy na Wołyniu już wrzało, do ojca pana Józefa przyszedł mieszkający w tej samej wsi Ukrainiec i powiedział, by uciekali z domu. Zrozumieli ostrzeżenie - nacjonaliści ze Wschodu zbliżają się do Osowy. Józef z matką poszli na pola, aby ukryć się w zbożu, ojciec został przy domu, ale do budynku nie wchodził. Czuwał, obawiając się podpalenia. - Tego wieczoru we wsi był rejwach. Zamieszanie trwało niemal do północy - przytacza wspomnienia ojca Hawrył. I odwołuje się do relacji członka Batalionów Chłopskich, późniejszego leśniczego Nadleśnictwa Sobibór: - W tym czasie Bataliony Chłopskie z Zamojszczyzny podeszły pod Chełm, do miejscowości Bukowa.
34/2018 (1206) 2018-08-22
W środę 20 listopada w wolnych już Sarnakach odbył się pogrzeb dwóch peowiaków poległych 16 listopada w Janowie Podlaskim: Władysława Sitkiewicza i Jana Szewczuka. Pogrzeb mieszkańców Chlebczyna stał się okazją do patriotycznej manifestacji.

Świadek Jan Kondracki zapisał: „Były przemówienia aptekarza [Adama Dzierżewicza - JG], Józefa Szummera [pierwszego wybranego wójta - JG] i Stryjewskiego. W 20 osób braliśmy udział w marszu za trumnami i oddaliśmy ostatnią salwę, a po zakończeniu pogrzebu oddział przybyły z Siedlec również salwował”. 20 listopada Niemcy dokonali wyprawy z Białej Podlaskiej w kierunku Komarówki Podlaskiej. Uderzenie poszło przez Korczówkę, Kozły Kolembrody. W Korczówce obrabowano mieszkańców. Gospodyni Karolina Czykier puściła się pędem z Korczówki do Kozłów, aby ostrzec swego zięcia Karola Magiera, że we wsi grasują już huzarzy. Widząc biegnącą kobietę, Niemcy otworzyli ogień i ciężko ją ranili. Po kilku dniach zmarła. W Kozłach szukano tych, którzy brali udział w akcji rozbrojeniowej. Ponieważ zdołali oni uciec, podpalono im budynki. W efekcie pół wsi Kozły poszło z dymem.
33/2018 (1205) 2018-08-14
W pamięci wiernych zapisał się jako wzór kapłana i patrioty. Jego imię do dziś nosi też jedna z ulic w Kąkolewnicy. W przededniu setnej rocznicy powołania parafii pw. św. Filipa Neri przypominamy nietuzinkową postać wiernego sługi Kościoła i ojczyzny - ks. Aleksandra Kornilaka.

Urodził się 24 stycznia 1897 r. w rodzinie unickiej. Święcenia kapłańskie przyjął w 1919 r. Przed wybuchem wojny ks. A. Kornilak pełnił funkcję proboszcza w Konstantynowie, zaś z chwilą rozpoczęcia działań wojennych - jako kapelan 78 pułku piechoty - uczestniczył w obronie Warszawy aż do jej kapitulacji. Po uniknięciu niewoli niemieckiej przybył na Podlasie. Po ponownym objęciu parafii w Konstantynowie ks. Aleksander nawiązał kontakt z ówczesnym komendantem Rejonu II Związku Walki Zbrojnej por. Jerzym Mikołajem Ratejukiem (ps. Mikuś). Angażując się w działalność konspiracyjną ZWZ, a następnie Armii Krajowej pełnił funkcję kapelana rejonu w obwodzie bialskim. W sierpniu 1944 r., po zajęciu Podlasia przez Armię Czerwoną, miał wygłosić patriotyczne kazanie podczas Mszy św. z udziałem zarówno parafian, jak i partyzantów. Aresztowany w październiku przez NKWD został przewieziony do więzienia w Białej Podlaskiej, a następnie do obozu przejściowego w Sokołowie Podlaskim.
33/2018 (1205) 2018-08-14
Wtorek 19 listopada wpisał się w pamięć mieszkańców Międzyrzeca trzema wydarzeniami. Dotąd przez dwa dni ponownie okupujący miasto Niemcy byli skoszarowani obok stacji kolejowej, a w mieście wystawiali tylko uzbrojone posterunki.

Tego dnia wkroczyli na Piszczankę (dzisiaj ul. Piłsudskiego) i rozpoczęli bezprzykładny rabunek. Wcześniej nie odważali się tam pokazywać w obawie, iż mieszkańcy posiadają broń i mogą ich zaatakować. Teraz pokazali, na co ich stać. Zabierali mieszczanom rolnikom wszelkie pieniądze - ruble i marki, złoto i srebro - inwentarz żywy: krowy cielęta, świnie, ubrania, buty, zegarki; słowem wszystko, co przedstawiało jakąś wartość. Drugim „chwalebnym” czynem okupantów tego dnia był prowizoryczny niechrześcijański pochówek poległych i zamordowanych. Obawiając się wybuchu epidemii, Niemcy zezwolili wreszcie na urągający cywilizowanym normom „pogrzeb” poległych peowiaków, których zmasakrowane ciała leżały obok spalonego pałacu lub wewnątrz niego. Do tego celu użyli jednego z ocalałych obrońców - żołnierza z oddziału Zowczaka, pochodzącego ze Stężycy peowiaka Antoniego Komosę.
32/2018 (1204) 2018-08-08
Ponieważ dochodziły wieści o groźnych niemieckich ekspedycjach karnych wysyłanych z Białej Podlaskiej, dowódca siedleckiego okręgu wojskowego płk Wacław Pażuś, wspólnie z Władysławem Horydem „Przerwicem”, komendantem siedleckiego okręgu POW, podjęli próbę wysłania parlamentariusza do sztabu Ober-Ost.

17 listopada z Siedlec do Białej Podlaskiej został delegowany por. Nowotny. Niestety pod Międzyrzecem został przez Niemców zatrzymany i rozbrojony. Tak o tym incydencie informowano w gazecie „Kurier Warszawski”: „Porucznik Wojsk Polskich p. Nowotny wysłany jako parlamentariusz z Siedlec do Białej był napadnięty w drodze w Międzyrzecu. Automobil p. Nowotnego rozbito i przestrzelono w kilku miejscach, a por. Nowotny cudem jedynie uniknął śmierci, gdyż granat ręczny rzucony weń przeleciał obok jego głowy i wybuchnął dopiero potem”. Jednak wieści o zajęciu Międzyrzeca przez silne oddziały niemieckie i wymordowaniu tam kilkudziesięciu osób doszły już także do Polskiego Sztabu Generalnego w Warszawie. Zauważono szybko, że następnym etapem może być opanowanie Radzynia, Łukowa, Siedlec i marsz wojsk Ober-Ost przez Warszawę do Niemiec.
32/2018 (1204) 2018-08-08
W czwartek 2 sierpnia upamiętniono uczestników buntu więźniów obozu śmierci Treblinka II. W uroczystościach na terenie Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince wzięli udział przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i kościelnych, środowisk żydowskich, korpusu dyplomatycznego, a także gość honorowy - Ada Krystyna Willenberg z rodziną.

Uroczystość rozpoczęła Jolanta Hercog, zastępca dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego. List Prezydenta RP Andrzeja Dudy wystosowany z tej okazji odczytał minister Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. „Ta zdumiewająca kumulacja nienawiści, pogardy, okrucieństwa, cynizmu, chciwości i obojętności na niewyobrażalne cierpienia mężczyzn, kobiet, dzieci, osób starszych i chorych przybrała osobliwą postać. Stała się częścią oficjalnej polityki III Rzeszy - europejskiego państwa, którego obywatele szczycili się wielowiekową historią i kulturą” - podkreślił prezydent. Z kolei wicepremier Piotr Gliński w swoim liście zaznaczył, że odpowiedzią na piekło Treblinki jest pamięć, którą państwo polskie kultywuje i wspiera, wiedząc, jak ważnym dziedzictwem są pozostałości na ziemiach polskich po niemieckich nazistowskich obozach zagłady.
31/2018 (1203) 2018-08-01
Gdy rozpętała się wojna, wieś była zapleczem dla podziemia niepodległościowego. Dziś jej zasługi zostały docenione. W powiecie ryckim po raz pierwszy odbyły się obchody Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej.

Nowe ogólnopolskie święto dobrze przyjęło się w lokalnej społeczności. Wszystko za sprawą korzystnego zbiegu dat. W tym samym miesiącu sympatycy środowisk kombatanckich od dłuższego już czasu oddawali cześć żołnierzom Batalionów Chłopskich. To ta organizacja 23 lipca 1944 r. wyzwoliła Ryki spod okupacji hitlerowskiej. Upamiętnieniu wydarzeń sprzed 74 lat posłużyła Msza w kaplicy w Owni i patriotyczne spotkanie w remizie OSP Nowa Dąbia.