Komentarze
2/2024 (1481) 2024-01-10
No i stało się to, co stać się musiało: rozpoczął się kolejny rok.

Upływ czasu jest jednym z tych obszarów, na które wpływ człowieka jest zerowy i żadne technologie, nawet te najnowocześniejsze, nie są w stanie tego w żaden sposób zmienić. W takiej sytuacji jakiekolwiek narzekanie i marudzenie pozbawione jest sensu, bo nic poza akceptacją w naszej dyspozycji nie pozostaje. Nic nie zmienimy: czas płynął, płynie i będzie płynął. Warto więc może bardziej skupić swoją uwagę i energię na tym, w jaki sposób ten niezmiennie mijający czas przeżywamy i jakim czasem go czynimy dla siebie i dla innych? To już w znacznym stopniu zależy od nas samych, chociaż... też nie zawsze. Wkroczyliśmy w ten nowy rok jak zwykle hucznie.
2/2024 (1481) 2024-01-10
W pierwszym felietonie 2024 r. warto by zastanowić się, co nam ów nowy rok przyniesie.

Z jednej strony wydaje się, że w obecnej sytuacji, aby znaleźć odpowiedzi na nurtujące każdego z nas pytania o przyszłość, wcale nie trzeba być wysokich lotów jasnowidzem. Przedsmak tego, co czeka kraj w najbliższych miesiącach, mieliśmy już w końcówce ubiegłego roku, kiedy to ugrupowania do niedawna nazywające siebie demokratyczną opozycją w podskokach zaczęły przywracać praworządność metodą - jak mawiają współcześni gitowcy - na rympał. Z drugiej strony wiele wskazuje na to, że nawet najwięksi przepowiadacze przyszłości nie są w stanie zawyrokować, jak dalej owo gorączkowe „reformowanie” będzie przebiegało.
1/2024 (1480) 2024-01-03
Od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju jedna kwestia: kiedy w końcu wrócą siarczyste mrozy?

Tuż przed Bożym Narodzeniem, gdy na chwilę rozpętała się śnieżna burza, miałam nadzieję na swoistą pogodową woltę, w której ciepłą zimę zastąpi ziąb jak dawniej. Że zobaczę zwały śniegu na żywo, a nie tylko w telewizji przy okazji filmowych wspomnień z wprowadzenia stanu wojennego. Że doświadczę trzaskającego mrozu, z powodu którego przed laty na Wszystkich Świętych przychodziło się na cmentarze w futrach. Niestety, spełniło się powiedzenie o Barbarze po lodzie i świętach po wodzie. Prognozy klimatologów też nie napawają optymizmem - na złość tym, którzy uważają, że żadnego globalnego ocieplenia nie ma, że to tylko spisek niewiadomych sił w celu zarobienia ogromnych pieniędzy na klimatycznej histerii.
1/2024 (1480) 2024-01-03
W szopce jednego z włoskich kościołów zabrakło św. Józefa. Zamiast niego obok Maryi jest druga kobieta. Powód?

W parafiach są dzieci osób rozwiedzionych, osób będących w separacji, homoseksualnych i samotnych czy młodych matek. Chciał więc tamtejszy idący z duchem czasu ksiądz w ten sposób pokazać, że rodzina nie jest już tylko tradycyjna. I że jej nowy typ nie może się czuć niedoceniony. Więc wyszedł jej naprzeciw. Nie udało mi się znaleźć informacji, w co się ten zamiennik Józefa ubrał. Na tęczowo czy jak? I co się teraz ze świętym opiekunem dzieje? Stoi tam gdzieś w ciemności za stajenką i czeka czy całkiem się go już pomysłodawca pozbył? W sumie to mógłby zostać. Bo się jeszcze partnerskie trójkąty przy takiej konfiguracji, czyli wyrzuceniu go, zechcą obrazić.
51-52/2023 (1479) 2023-12-20
Do niedawna - o czym sam zresztą wielokrotnie pisałem - Sejm RP wielu osobom jednoznacznie kojarzył się z cyrkiem.

Każdy, kto chciał wyrazić swoje oburzenie tym, co wyprawia się w budynku na Wiejskiej, mawiał: „niezły cyrk”. Dziś wiele wskazuje na to, że cyrk, być może na stałe już zostanie zastąpiony kinem. I choć stwierdzenie „ale kino” oznacza mniej więcej to samo co: „ale cyrk”, to - o ile sejmowy cyrk miał wymiar jedynie metaforyczny - o tyle kino dopełniło tę przenośnię realiami. Ostatnio bowiem popisy parlamentarzystów można było podziwiać już w jednym ze stołecznych kin, do woli zajadając się popcornem. Nim jednak do tego doszło, pracę posłów zaczęły śledzić tysiące osób za pomocą platformy YouTube, gdzie Sejm RP ma swój kanał.
51-52/2023 (1479) 2023-12-20
No i proszę! Wystarczyło tylko zalegalizować skonfederowany Rząd 15 Października/13 Grudnia/Ośmiu Gwiazdek i Polska - jak za przyczyną czarodziejskiej różdżki - zmieniła swoją zapyziałą, ponurą gębę zacofanego grajdoła na radosne, uśmiechnięte oblicze nowoczesnej Europy.

Jak tylko nowo wybrany pan premier zakończył swoje expose magicznym życzeniem: „Szczęśliwej Polski, już czas”, stał się cud powszechnej polskiej szczęśliwości. Nie czekając na te, które zwyczajowo przypisane są do Wigilii, ministry, ministrowie i aktywiszcze przemówili ludzkim głosem i na wyścigi  starają się  uszczęśliwić poddanych. I tak w ramach tych wyścigów nowo zaprzysiężona ministra postanowiła uszczęśliwić uczniów, zakazując belfrom zadawania im prac domowych na święta.
50/2023 (1478) 2023-12-13
Nie wiadomo, czy w ramach zwiększenia oglądalności, czy może na skutek pewnego rodzaju zazdrości wobec posłanek i posłów, którzy się w ławach sejmowych z małoletnimi pociechami wcale nie tak rzadko pojawiają, pan marszałek sejmu przyprowadził był do zarządzanej przez siebie placówki swoją dwuletnią córeczkę.

Pod fotką pokazującą dziewczynkę próbującą w gabinecie taty-marszałka stanąć na głowie pojawiło się mnóstwo entuzjastycznych komentarzy. Wśród nich porównanie do stawania na głowie - ma się rozumieć, w sensie przenośnym - pana marszałka, który za wszelką cenę stara się naprawić ośmioletnie zaniedbania w robieniu z sejmowych posiedzeń show.
50/2023 (1478) 2023-12-13
Gdzie są moje pieniądze z komunii? - to pytanie stało się już memem. Zadają je dorośli, którzy po latach orientują się, że nie skorzystali z finansowego prezentu.

Mimo że to dzieci zostają obdarowane, zawartość kopert trafia do kieszeni rodziców. Tak to już jest, a nawet mówią o tym przepisy prawa, że to opiekunowie zarządzają finansami swoich pociech i mogą zrobić z ich pieniędzmi tak naprawdę, co tylko chcą. I raczej nie odkładają, żeby przekazać je dziecku, gdy będzie dorosłe. Szybciej wskażą na lodówkę, meble czy komputer, które za nie kupili. Pieniądze z komunii to jednak mały pryszcz.
49/2023 (1476) 2023-12-05
Kilka dni temu w Monachium miały miejsce największe od 1933 r. opady śniegu. Ruch został sparaliżowany, miejska komunikacja się nie sprawdziła, pociągi nie kursowały, na lotniskach armagedon z powodu odwołanych lotów.

A wszystko to, ma się rozumieć, wskutek dramatycznego ocieplenia klimatu. Najgorzej było na lotnisku, gdzie należało zagospodarować tłum czekający na powrót normalności, czyli ocieplenia. Ale to pryszcz, bo -cytując klasyka - „Kiedy Jego Wysokość wysyła okręt do Egiptu, zali kłopocze się o to, czy myszy na statku mają wygodne pomieszczenie?”. Okazuje się jednak, że rzeczywistość zakpiła nie tylko z myszy, ale też z Ich Wysokości, które akurat miały się udać na szczyt klimatyczny w Dubaju. Oczywiście radzić, jak uratować matkę ziemię przed katastrofą ocieplenia klimatu.
49/2023 (1476) 2023-12-05
Podobnie jak większość rodaków nie nabyłem drogą kupna popcornu i wbrew namowom rotacyjnego marszałka sejmu nie zasiadłem wygodnie przed ekranem, aby podziwiać kuglarskie sztuczki kolejnych artystów występujących w słynnym - do złudzenia przypominającym namiot cyrkowy - budynku przy Wiejskiej.

Za to drogą kupna na pewnym znanym portalu aukcyjnym nabyłem pewien przedmiot, który pewna znana firma kurierska dostarczyła mi do paczkowego automatu. Chwilę po tym, jak wyjąłem przesyłkę ze skrytki otworzonej przy pomocy zainstalowanej w telefonie aplikacji, z ekranu tegoż urządzenia (które, jak się okazuje, nie służy już tylko do dzwonienia) dowiedziałem się, że jestem osobą w sposób szczególny dbającą o dobrostan naszej planety.