Z ciekawością śledzę dyskusję, jaka toczy się na portalach internetowych, w studiach radiowych i telewizyjnych w związku z rezygnacją papieża Benedykta XVI z urzędu. Każdy, komu wydaje się, że ma coś do powiedzenia na ten temat, wygłasza uczone tyrady, spekuluje, opowiada o szoku, jaki przeżył itd. itp.
Komentarze
Charles Baudelaire stwierdził był swego czasu całkiem poważnie: „Nie należy sądzić, że diabeł kusi jedynie ludzi genialnych. Gardzi zapewne głupcami, ale nie lekceważy ich pomocy. Przeciwnie, pokłada w nich wielkie nadzieje”. I trzeba przyznać, że całkiem celnie trafił. Przy czym od razu zastrzec należy, iż słowo „głupota” nie oznacza tylko samego braku w zasobach wiedzy.
„Polaku, przyjmij pozycję rajdową - łataj dziurę budżetową!” albo „Bądź świadomym obywatelem - z pełnym czy pustym portfelem!”. Znajomy zaś dodaje, że teraz, kiedy wsiada za kierownicę, stara się być ogolony, uczesany i dobrze ubrany. Skąd ta internetowa twórczość oraz dbanie o siebie?
Cytat, będący tytułem niniejszego artykułu, jest wzięty (ponoć) z Arystotelesowskiego stwierdzenia, w którym Stagiryta odpowiada wszystkim oskarżającym go o rozbrat ze swoim nauczycielem i przyjacielem, Platonem. Myśliciel miał im wszystkim odpowiedzieć, że Platon jest wielkim przyjacielem, ale większym jest prawda.
Sala wypełniona po brzegi ludźmi. Za 10 minut rozpocznie się pokaz foteli masujących o niezwykłych właściwościach. Średnia wieku uczestników spotkania to około 60 lat. Wszyscy są podekscytowani: „Jakie dziś upominki będą rozdawać? Kto wylosuje nagrody?” - pytają rozgorączkowani.
I tak to trzeba szykować się na wygnanie. Co prawda jeszcze nie z kraju, ale chyba przygotowania do wyjścia należy poczynić. Europejski lider tolerancji i uznania dla inności wszelakich, Amsterdam, a właściwie jego radni postanowili wreszcie rozprawić się z ciemnogrodem i ciemnotą wszelaką, która to stanowi zarzewie rozlicznych dyskryminacji i faszystowskich zapędów.
Byłam na pogrzebie. Mieszkająca w mieście, ale pochodząca ze wsi kobieta życzyła sobie, żeby rodzina choć na chwilę zawiozła ją do jej rodzinnego domu. Dom stoi pusty, bo dawno już wszyscy z niego się wyprowadzili, od czasu do czasu tylko stare śmieci odwiedzając.