Dwadzieścia parę lat temu przez kina przeleciała jedna z najbardziej zwariowanych komedii „Czy leci z nami pilot?”. Film bez artystycznego zadęcia, wymyślnej fabuły, raczej zbiór gagów i skeczów, bez obsady za milionowe gaże, bawił ludzkość niezależnie od wieku, płci, długości i szerokości geograficznej.
Komentarze
Kilka lat temu przeprowadzono wśród obcokrajowców ankietę, w której zamieszczono najróżniejsze polskie słowa i poproszono by wskazali one te, które ich zdaniem oznaczają w naszym rodzimym języku słowo „miłość”.
Zapytany na okoliczność tego, co to w tym roku z tą zimą się porobiło i jakie skutki jej brak może wywołać w przyszłości, pewien młody góral spod Tatr miał powiedzieć: „Skoro zimo tygo roku nie sroga, a przy tem dyszczowa, to i wszyćko z ziemi jakoś tak wcześni się powykluwoć moze. No, ale nic to dobrego. Zaraza wszelaka nie wymarźnie i same problemy tylko niektóre ludziska bedom mieli”.
Jak co roku pod koniec drugiej dekady stycznia rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Kościoła. Rany, które zadane zostały Mistycznemu Ciału Chrystusa przez ludzką pychę i nierzadko głupotę, staramy się w tych dniach owinąć kojącym bandażem naszej modlitwy i zalać balsamem nadziei, że jedność nadal jest ciągle możliwa, choć wciąż oddala się w naszym ziemskim czasie.
„Jedzie pociąg z daleka, śpią dróżnicy w swych budkach. Leci wagon po torze i butelki po wódkach” - śpiewały dawno temu niezapomniane „Wały Jagiellońskie”. Ten szyderczy obraz Polskich Kolei Państwowych, rodem z głębokiego PRL-u, nie całkiem stracił na aktualności. Do takiego wniosku można dojść czytając opublikowany niedawno raport Najwyższej Izby Kontroli. Dotyczy on bezpieczeństwa podróżnych w pociągach i na obszarze kolejowym. I, co tu dużo gadać, lekko podnosi włos na głowie.
Jeszcze do niedawna powtarzaliśmy frazę z książki Kornela Makuszyńskiego, że w Pacanowie kozy kują. Dzisiaj wiemy już, że nie tylko tam może stawać się coś niesłychanego, a może raczej zbędnego. Podobnie jak w miasteczku, które opanowali kowale kozich racic, również w Krakowie powstaje nowa kuźnia. Tym razem polityków.
Nowy rok, nowe plany, nowe wizje, nowe inicjatywy. Każdy myśli i kalkuluje, rozważa wszystkie „za” i „przeciw”, wreszcie postanawia i ogłasza. I tak, bodajże w drugim dniu A.D. 2008, jeden z naszych byłych premierów, Kazimierz Marcinkiewicz zwany Wygnańcem, zmęczony przewlekłą atmosferą nijakości wokół własnej osoby, postanowił błysnąć.
Jakoś nas tak obie z moją szwagierką Jadźką na refleksje zebrało. Ale jakże by inaczej, skoro przełom lat znowu.
Każdy pierwszy dzień stycznia obchodzony jest z inicjatywy Stolicy Apostolskiej jako Światowy Dzień Pokoju. Początek kalendarzowego roku staje się przyczynkiem do spojrzenia z nadzieją na przyszłość i refleksji nad przyczynami niepokoju wśród ludzi. Każe również zastanowić się nad przyczynami braku pokoju w łonie rodzaju ludzkiego.
- « Następne
- 1
- …
- 178
- 179
- 180