Może 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego? A gdzie tam! No to 500-lecie hołdu pruskiego? Pudło. 85 rocznica katyńskiej zbrodni? Też nie.
15 rocznica smoleńskiej katastrofy? Nic z tych rzeczy. To debata kandydatów na prezydenta Rzeczpospolitej zajęła serca i umysły naszych obywateli. Wskutek ustalenia przed paru laty, że „wybory wygrywa się w Końskich”, w ostatnich dniach tam właśnie wszystkie drogi wiodły. Tyle że nie wszystkich aspirujących do najwyższego państwowego urzędu, bowiem najsilniej umocowany w sondażach kandydat wymyślił, że zamiast trudzić się z całą gromadą konkurentów, wystarczy jego spotkanie z prawdopodobnym bezpośrednim przeciwnikiem - i po zawodach.
15 rocznica smoleńskiej katastrofy? Nic z tych rzeczy. To debata kandydatów na prezydenta Rzeczpospolitej zajęła serca i umysły naszych obywateli. Wskutek ustalenia przed paru laty, że „wybory wygrywa się w Końskich”, w ostatnich dniach tam właśnie wszystkie drogi wiodły. Tyle że nie wszystkich aspirujących do najwyższego państwowego urzędu, bowiem najsilniej umocowany w sondażach kandydat wymyślił, że zamiast trudzić się z całą gromadą konkurentów, wystarczy jego spotkanie z prawdopodobnym bezpośrednim przeciwnikiem - i po zawodach.