Komentarze
12/2025 (1541) 2025-03-19
Odstawmy na bok Tuska, Bodnara, cyniczną grę i brudną politykę. Wielki Post się zaczął. Nie zmienimy czegoś, na co nie mamy wpływu. Ale możemy zmienić siebie, swoje życie. Skutecznie i prosto. Oto jedna z dróg.

„Wszystkie nasze wysiłki i reformy będą skierowane ku próżni, jeśli nie odkryjemy na nowo Sakramentu Pokuty jako źródła życia, odnowy i wszelkiej reformy” - mówił przed laty kard. Joachim Meisner. Św. Jan Maria Vianney „reformę” Kościoła zaczął bardzo prosto: usunął pajęczyny z konfesjonału, zajął w nim miejsce i zaprosił swoich parafian do spowiedzi. Na początku przyszło niewielu.
12/2025 (1541) 2025-03-19
Jak powszechnie wiadomo, polityka nie znosi ciszy. Stąd w myśl sprawdzonej zasady: „nieważne, co o tobie mówią, byle nazwiska nie pomylili” - obywatele usiłujący zostać dziś głową krainy między Bugiem i Odrą robią różne dziwne rzeczy, aby zwrócić uwagę jak największej grupy potencjalnych wyborców.

Jeszcze do niedawna w trakcie różnych przedwyborczych gestów ubiegający się o jakąś intratną posadę politycy biegali o świcie do piekarni, by po ucałowaniu gorącego bochna chleba wyrazić podziw dla ciężko pracującej klasy robotniczej. Ostatnio wizyty w piekarni nie są już trendy.
11/2025 (1540) 2025-03-12
Światowa polityka przyspiesza. Historia zmienia się na naszych oczach. Widzimy, jak nieustabilizowaną, wręcz niebezpieczną na skalę globalną mamy dziś sytuację międzynarodową.

Tymczasem polska strategia dyplomatyczna to zbiór przypadkowych emocji, wzajemnie wykluczających się skrajności i ślepej wiary w sojusze. Dzieje się tak niezależnie od tego, kto sprawuje władzę. Obecnie nad Wisłą dosłownie wszystko musi być kojarzone z którąś z rywalizujących ze sobą stron. Jest albo pod sztandarem Kaczyńskiego, albo Tuska. Nie ma znaczenia, czy chodzi o płot na granicy, przebieg drogi, lokalizację elektrowni, umiejscowienie lotniska czy relacje z przywódcą innego państwa, a nawet o jego osobę.
11/2025 (1540) 2025-03-12
Kiedy w 1983 r. na ekrany kin wchodził film Juliusz Machulskiego „Seksmisja”, dla zdecydowanej większości widzów był to obraz z kategorii komedia.

Dla jednych lepsza, dla innych zapewne gorsza, ale jednak komedia i przez sporą ilość lat następnych w komediowej szufladce film ten spokojnie spoczywał. Dosyć często pojawiał się w telewizyjnych przypominajkach i tak jest do dzisiaj. Od premiery upłynęło już ponad 40 lat, czyli… prawie pół wieku! I oto teraz okazuje się, że ta - jak ustaliliśmy dla jednych lepsza, dla innych gorsza, być może fantastyczno-naukowa, ale jednak komedia - zaczyna przeprowadzać się do zupełnie innej szufladki.
10/2025 (1539) 2025-03-05
Od kilku lat we Francji notuje się bardzo duży wzrost chrztów wśród dorosłych.

Opublikowane ostatnio dane wskazują, iż w ubiegłym roku sakrament przyjęło 7 tys. dorosłych (wzrost o 30% w stosunku do ubiegłego roku) i 5 tys. nastolatków (wzrost o 50%). Szacuje się, że w tym roku poprosi o niego jeszcze więcej osób. Wzrost liczby chrztów dorosłych nie rekompensuje jednak w pełni liczbowo ciągłego spadku chrztów dzieci. Okazuje się jednak zjawiskiem bardzo ciekawym - przede wszystkim zaś jest znakiem szczególnego działania Ducha Świętego. I zapewne forpocztą wyzwań, jakie również nas czekają w polskim Kościele.
10/2025 (1539) 2025-03-05
Dawno już nie było tak bezbarwnej i przewidywalnej kampanii wyborczej. „To wybory o wszystko” - słychać z każdej strony sceny politycznej. I tu pełna zgoda.

Przed nami znowu najważniejsze głosowanie od chwili ostatniego najważniejszego głosowania. Diagnoza ta zderza się jednak bezlitośnie z jakością kandydatów wystawionych na polityczny ring przez wszystkie ugrupowania. Najkrótsza odpowiedź na pytanie, który z nich - przed mającym nastąpić za na nieco ponad dwa miesiące otwarciem lokali wyborczych - prowadzi powalającą na kolana albo chociażby wyróżniającą się czymś niewielkim kampanię, brzmi: żaden!
9/2025 (1538) 2025-02-27
Nad naszą wsią przeleciał meteoryt. Nad naszą wsią przeleciał, no i zgasnął - śpiewał przed laty kabaret „Kaczki z nowej paczki”. Wprawdzie ja niczego nie widziałem, ale są tacy, co widzieli, a nawet słyszeli. Oto - jak doniosły media - nad naszymi głowami „coś” przeleciało.

Świadkowie owo „coś” widzieli w kilku rejonach Polski, w tym na Lubelszczyźnie. Jak relacjonują choćby mieszkańcy powiatu parczewskiego, na niebie „znienacka pojawiła się kula ognia z zielonkawą smugą, która po rąbnięciu w glebę wybuchła i narobiła huku”. Ponieważ rodacy z województwa lubelskiego, bezpośrednio graniczącego z terenami objętymi wojną, doświadczyli w listopadzie 2022 r. niekontrolowanego lotu obiektu wojskowego pozbawiającego życia dwóch mężczyzn, od razu pojawiły się u nich przypuszczenia, że nad nasze niebo znowu przyleciał jakiś „zabłąkany” ukraiński pocisk. Na szczęście okazało się to nieprawdą.
9/2025 (1538) 2025-02-27
Nie mówię, że nie zdarzało mi się na nią psioczyć, nie mówię, że nie traciłam w kolejkach cierpliwości, ale… „Ludzie, zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie…” witaliśmy radośnie przemierzającego okoliczne wioski pana Józia.

W mojej bywał dwa razy w tygodniu - we wtorki i piątki. Swoim zmasakrowanym rowerem przyjeżdżał na dużą przerwę do szkoły i oblepiony przez gromadę wyrostków rozdawał - ma się rozumieć tym, którzy zaprenumerowali - „Świerszczyk”, „Płomyczek”, „Płomyk”, „Świat Młodych”. A dla rodziców „Chłopską Drogę”, „Gromadę Rolnik Polski”. Czasem zdarzył się jakiś list - jeeejku, jaki dumny był wtedy młodociany adresat. A jak jeszcze znaczek był fajowy, to odbiorca urastał do rangi bohatera. Na styku starego i nowego roku pan Józio bardzo skutecznie przekonywał do kupienia Kalendarza Rolnika.
8/2025 (1537) 2025-02-20
Kilka dni temu wróciłem z rekolekcji krajowych asystentów Apostolstwa Chorych. Jak to zwykle bywa przy tego typu spotkaniach, nie zabrakło dyskusji nt.: co u was, a co u nas? Jak wy ogarniacie „duszpasterskie standardy”, a jak my to robimy itp.

Któregoś dnia trwała dyskusja o kolędzie: jedni idą do wszystkich, inni tylko „na zaproszenia” - która opcja lepsza? Zdania były podzielone. Zatrzymajmy się dziś na tym dylemacie. Pukać do każdych drzwi czy tylko niektórych? Iść jedynie do tych, co nas lubią i dają gwarancję, że nie spotka nas przykra niespodzianka? A może odwrotnie: iść do wszystkich, zburzyć (niekiedy mocno nieświęty) „święty spokój”, drapnąć sumienie, narażając się na obelgę czy przykre słowo, przypomnieć swoją obecnością o istnieniu innego świata?
8/2025 (1537) 2025-02-20
Nie obiecuję, że będzie to po raz ostatni. No bo co ja, nieborak, miłośnik filmów Stanisława Barei zrobię, że obrazy z jego genialnych dzieł jak ulał pasują do dzisiejszej rzeczywistości i aż się proszą, żeby nieustanne je przywoływać.

W jednej ze scen kultowego „Misia” zatrudniona na etacie sprzątaczki prosta kobiecina o głównym bohaterze filmu - prezesie klubu sportowego „Tęcza” Ryszardzie Ochódzkim - mówi: „Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział”. Nasz współczesny Ochódzki - prezes tęczowej koalicji Donald Tusk, człowiek nadzwyczaj wiarygodny - właśnie obiecał, że już niebawem Polska stanie się rajem inwestycyjnym. Zapowiadane jako historyczne wystąpienie szefa rządu na Giełdzie Papierów Wartościowych rzeczywiście zaczęło się jak nigdy, ale… skończyło jak zawsze.