Komentarze
23/2022 (1400) 2022-06-08
Jednym z przywilejów chrześcijan jest możliwość zadawania pytań tym, którzy z woli Chrystusa dzierżą władzę w Kościele. Nie jest to w istocie element rozbijania Kościoła, a wręcz przeciwnie - stanowi dbałość o jego misję i działanie. Posłuszeństwo lub jego brak to zupełnie inna sprawa.

Podobnie interpretowanie - czasem błędnie - gestów papieży stanowi w większości przypadków realizacją tego właśnie przywileju. Oczywiście Duch Święty jest w sposób niewidzialny i nieprzewidywalny obecny w wyborze tych, którym pozwala, by zostali następcami św. Piotra. Ale ta „duchowa dzika karta” nie powstrzymuje zwykłej ludzkiej zdolności do zadawania racjonalnych pytań. A takie pojawiają się chociażby po niedawnym ogłoszeniu przez Watykan, że papież Franciszek, pomimo problemów ze zdrowiem i mobilnością, odwiedzi L’Aquila we Włoszech 28 sierpnia, aby uczcić Święto Przebaczenia utworzone w 1294 r. przez papieża Celestyna V. Potrzeba odświeżenia historii, aby zrozumieć, co może oznaczać ta wizyta. Celestyn V był ostatnim papieżem - przed Benedyktem XVI - który abdykował. Rezygnacja ze Stolicy Piotrowej miała poważne powody. Był on mnichem i pustelnikiem wrzuconym w burzliwą politykę Kościoła XIII w. i zupełnie nie pasował do urzędu.
23/2022 (1400) 2022-06-08
Węgiel to koks, to antracyt... od którego wziął się polski paszport. To nie wszystko. Bareja po raz kolejny okazał się prorokiem. „Przywieźli węgiel. Węgiel jest we wiosce. (...) Przed wojną też był” - przypominali w „Misiu” mieszkańcy jednej z wsi.

I rzeczywiście przed wybuchem wojny na Ukrainie węgiel był. Obecnie ten surowiec energetyczny, wróg numer jeden wszystkich ekologów, to symbol luksusu. Udało mu się nawet zdetronizować czereśnie, które przez krótki czas plasowały się na podium. Według najnowszych prognoz węgiel tej zimy będzie wyjątkowo drogi. A to jeszcze i tak pół biedy. Bo do tego będzie trudno dostępny. Na wszystko jednak jest sposób... Po wprowadzeniu sankcji na rosyjski węgiel na rynku zaczęła się panika. Choć do zimy jeszcze daleko, zakup „czarnego złota” w dobrej cenie jest mission impossible. Dodatkowo sprzedaż już zaczęła być reglamentowana.
22/2022 (1399) 2022-06-01
Statystyki podają, że w porównaniu do roku 1980 kupujemy dzisiaj pięć razy więcej ubrań. Te z sieciówek zakładamy średnio siedem razy.

W krajach o wysokim wskaźniku rozwoju gospodarczo-społecznego na dorosłą osobę przypada rocznie 68 sztuk nowego przyodziewku. Wielka Brytania co pięć minut wyrzuca prawie 10 tys. sztuk odzieży. A przewidywania na 2030 r. sugerują, że będziemy już całkiem niedługo kupowali 63% nowych ubrań więcej niż dziś. Kto już trochę dłużej żyje, z pewnością pamięta handel na bazarach - na czele z Różyckiego - i stadionach - na czele z 10-lecia. Tyle że Polakom zawsze pachniały ciuchy z Zachodu. Te luksusy były, co prawda, dostępne w Peweksie i Baltonie - ale, niestety, poza zasięgiem szeregowego obywatela.
22/2022 (1399) 2022-06-01
Czy zastanawiali się kiedyś Państwo, jak wyglądałoby ich życie, gdyby co miesiąc dostawali pewną sumę pieniędzy - ot tak, zupełnie gratis.

Tak, tak, słyszę ten śmiech... Też znam takich, co to nie pracują i bez żadnych skrupułów pobierają... Ale wracając do tematu. W mediach buchnęła właśnie wiadomość o tym, że w kilku gminach na Warmii i Mazurach planowane jest przeprowadzenie eksperymentu polegającego na dawaniu ludziom pieniędzy za… nicnierobienie. Nazywa się to bezwarunkowym dochodem gwarantowanym i jest jednym z lewicowych pomysłów na powszechną szczęśliwość. Świadczenie pieniężne w wysokości 1,3 tys. zł miałoby otrzymywać przez dwa lata nawet 30 tys. obywateli w wieku produkcyjnym, niezależnie od dochodu czy statusu zawodowego.
21/2022 (1398) 2022-05-25
Skumulowanie w majowo-czerwcowym terminie trzech okoliczności rodzinnych, czyli świąt matki, dziecka i ojca, to bardzo dobry powód, żeby wypuścić nagromadzone nadpsute powietrze i celebrować rodzinne więzi.

Okazuje się jednak, że nawet tak zacna kumulacja może - zamiast celebracji - spowodować w rodzinnych relacjach pewien rodzaj dodatkowego napięcia. I wynikającego mniej ze złych intencji, a bardziej z zawiłości języka. Albo może raczej zasiedziałości pewnych sformułowań, które - gdyby je niczym włos albo i zapałkę podzielić na czworo - mogą przywieść do zaskakujących wniosków. A jak już się raz tę zapałkę albo i ten włos podzieli… Dzień Dziecka generuje w wielu rodzinach pewien rodzaj dyskusji: co podarować latorośli, żeby i nie zbankrutować, i zadowolić oną. Najprościej byłoby po prostu ją zapytać, ale dużo lepiej jest tylko podpytać, poobserwować i w dniu uroczystym wyskoczyć (czemu mi się tu filip z konopi wcina?) z satysfakcjonującym dziecię upominkiem.
21/2022 (1398) 2022-05-25
Po tej relacji nie spodziewałam się fajerwerków. Ot, żeby po prostu nie wchodzić sobie w drogę - każdemu z nas wystarczyłoby przestrzeni do życia. Chociaż wiele bliskich mi osób ostrzegało przed konsekwencjami mojej otwartości na nową znajomość, górę wzięło miękkie serce.

Właściwie kiedy się zorientowałam, że sprawy poszły za daleko, było już za późno na reakcję mieszczącą się w granicach prawa. Kilka tygodni temu na moim balkonie zagnieździł się gołąb. Na miejsce pobytu wybrał niewielką doniczkę. Wystarczyło, że nie było mnie kilka dni, by w tym czasie gołąb poczuł się na tyle swobodnie, żeby złożyć dwa jaja. Początkowo wydawało mi się, że ich wysiadywaniem zajmuje się tylko matka. Dla mnie wszystkie gołębie wyglądają podobnie: są po prostu szare. A w gnieździe zawsze był tylko jeden. Postanowiłam zasięgnąć wiedzy, czy to możliwe, żeby gołębica była samotną matką.
20/2022 (1397) 2022-05-19
Rzecz dokonała się straszna. Ponoć znów w dziejach naszego narodu zostaliśmy oszukani przez „sprzymierzeńców”. Tak, jak w 1939 r., na placu boju pozostaliśmy sami i samotni. Walcząc z przeważającą siłą wroga z goryczą przyjąć musieliśmy prawdę, iż pomocy ze strony tych, którzy są winni nam wdzięczność, nie doświadczyliśmy.

Tak, tak… Straszliwe doświadczenie, które odrodziło się ponoć po blisko wieku. Wtedy opuścili nas Francuzi i Brytyjczycy, a w 2022 r. - Ukraińcy, którzy niewdzięcznie nie przyznali naszemu reprezentantowi żadnego punku w ustawce dla niepoznaki nazywanej konkursem Eurowizji. My im serce na dłoni podaliśmy, granice nasze otwarliśmy dla 3 mln uciekinierów, a oni nawet grama wdzięczności nie rzucili w naszą stronę. Straszliwe i niebywałe doświadczenie. Uff… Może jednak wystarczy. Bzdurność takiego rozumowania widać na odległość. A jednak zagnieździło się w naszych umysłach, a niektórzy wręcz w ocenie werdyktu ukraińskiego jury doszukiwali się resentymentów rodem z wołyńskiej ziemi.
20/2022 (1397) 2022-05-19
Nowe doniesienia z pól bitewnych na Ukrainie na większości z nas nie robią już takiego wrażenia, jak miało to miejsce choćby przed miesiącem.

Na początku były szok i niedowierzanie. Potem pojawił się ogromny niepokój i lęk o to, by coś takiego nie spotkało również nas, Polaków. Wreszcie intensywność, z jaką agresja Rosji na Ukrainę była wałkowana w mediach, sprawiła, że większość straszonego przez ostatnie dwa lata covidową zagładą społeczeństwa z tym, co dzieje się za naszą granicą, najwyraźniej się oswoiła. Temat wojny, zarówno medialnie, jak i politycznie - jakkolwiek nieładnie to zabrzmi - po prostu się zużywa. Staje się nudny i drugoplanowy. Po opadnięciu pierwszych emocji rodacy zaczęli na przykład z przerażeniem patrzeć na to, co dzieje się np. z ich finansami. Dziś wszystko wskazuje, że czekają nas - mówiąc oględnie - lata bardzo chude.
19/2022 (1396) 2022-05-11
Tworzenie nowego światowego ładu trwa w najlepsze. Czy jest to odwieczna strategia światowej masonerii, to dzisiaj sprawa drugoplanowa. Pewne jest tylko to, że w coraz szybszym tempie postępuje próba ukształtowania i podziału świata na strefy wpływów i oddziaływań.

Niszczenie cywilizacji zachodniej w tym zamierzeniu jest punktem zasadniczym, co widać po wydarzeniach zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na Starym Kontynencie. Dążenia do stworzenia w Europie superpaństwa o nieustalonej jeszcze nazwie i ustroju ruszyło z kopyta natychmiast niemal po zakończeniu pandemii. Do tej pory znajdowało się ono w sferze domysłów i ustaleń w zaciszu gabinetów europejskich urzędników, wspieranych przez teoretyczne i materialne pomoce pewnego emigranta węgierskiego pochodzenia żydowskiego, ale dzisiaj ujawnia się w wypowiedziach najważniejszych postaci europejskiego establishmentu. Plan ten, dość misternie do tej pory wcielany w życie, a obecnie dociskany z kolana, pozwala jednakże politykom poszczególnych krajów przeprowadzać operacje społeczne w imię własnych interesów.
19/2022 (1396) 2022-05-11
Kiedy w maju 2011 r. w mediach pojawiła się wiadomość o zabiciu przez Navy SEALs Osamy Bin Ladena, na ulice amerykańskich miast wyległy tysiące ludzi świętujących w euforii ów „sukces”.

11 lat później wybuchła wojna na Ukrainie. Bezsensowna, tragiczna w skutkach, absorbująca uwagę ludzi na całym świecie. No bo przecież konfliktów zbrojnych (przynajmniej) w Europie w XXI w. miało już nie być. Komentatorzy życia publicznego zwracają uwagę na swoistą tabloidyzację sposobu mówienia, pisania o wojnie. Wpisuje się on w szerszy kontekst cywilizacyjny traktowania śmierci, którą próbuje się z jednej strony zepchnąć w niebyt, wstydliwie „opakować” w sterylność szpitali i klinik, oddzielić od mainstreamu (aby nie psuć nastroju żyjącym), z drugiej zaś: ośmieszyć ją, jej wizerunek sprowadzić do obrazków rodem z hollywoodzkich produkcji bądź wirtualnych strzelanek w grach komputerowych.