W Galerii Fotografii Fokus można obejrzeć dwie niezwykłe wystawy
fotografii Magdaleny Wdowicz-Wierzbowskiej „Tata” i „Po prostu męża
mi brakuje. Spotkania z wdowami”. To ekspozycja będąca zapisem
ostatnich chwil spędzonych z umierającym ojcem, a także zdjęcia
kobiet, również jej mamy, które pochowały mężów.
- Fotografuję to, co dzieje się w moim życiu. Nawet smutne wydarzenia. Kiedy okazało się, że mój tata jest chory na raka, zaczęłam robić mu zdjęcia. Bardzo się cieszę, że zdążyłam, gdyż od diagnozy do śmierci minęło zaledwie pięć miesięcy. Tak powstały nasze wspólne portrety. Zazwyczaj robiłam je w kuchni, bo tata bardzo lubił gotować. Dzięki tym fotografiom mam wrażenie, jakby wciąż ze mną był - mówiła podczas wernisażu, który odbył się 25 października w siedleckiej Galerii Fotografii Fokus, M. Wdowicz- Wierzbowska. Na ekspozycję składa się kilkanaście podwójnych autoportretów z tatą, które powstały we wspomnianej kuchni, samochodzie, szpitalu. Niezwykle wymowne i wzruszające jest ostatnie zdjęcie z tego cyklu. Zostało zrobione w dniu śmierci ojca. W tle kuchenne szafki, Magdalena, tylko miejsce obok niej puste.
- Fotografuję to, co dzieje się w moim życiu. Nawet smutne wydarzenia. Kiedy okazało się, że mój tata jest chory na raka, zaczęłam robić mu zdjęcia. Bardzo się cieszę, że zdążyłam, gdyż od diagnozy do śmierci minęło zaledwie pięć miesięcy. Tak powstały nasze wspólne portrety. Zazwyczaj robiłam je w kuchni, bo tata bardzo lubił gotować. Dzięki tym fotografiom mam wrażenie, jakby wciąż ze mną był - mówiła podczas wernisażu, który odbył się 25 października w siedleckiej Galerii Fotografii Fokus, M. Wdowicz- Wierzbowska. Na ekspozycję składa się kilkanaście podwójnych autoportretów z tatą, które powstały we wspomnianej kuchni, samochodzie, szpitalu. Niezwykle wymowne i wzruszające jest ostatnie zdjęcie z tego cyklu. Zostało zrobione w dniu śmierci ojca. W tle kuchenne szafki, Magdalena, tylko miejsce obok niej puste.