Z jednej strony - mało ofert pracy dla pań poszukujących zatrudnienia, zwłaszcza po studiach. Z drugiej - bogata oferta aktywizacji. A z trzeciej - skrzecząca rzeczywistość.
Opinie
Wymieniłeś ostatnio sprzęt elektroniczny? A co zrobiłeś ze starą pralką, telewizorem czy nawet świetlówką? Jeśli wyrzuciłeś te sprzęty na śmietnik, to po pierwsze stanowisz zagrożenie dla środowiska, a po drugie - grożą Ci finansowe konsekwencje.
Znajdują się w nich cenne zbiory przedmiotów, przypominających nam o przeszłości. Same w sobie w wielu przypadkach są prężnie działającymi ośrodkami kultury. Sprawiają, że nasze życie staje się bogatsze o doznania intelektualne.
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Marii Grzegorzewskiej w Siedlcach jest nie tylko placówką wychodzącą naprzeciw konkretnym potrzebom i oczekiwaniom. To także szkoła z tradycją.
Przeciętny klient pomocy społecznej kojarzony jest z alkoholikiem, bezdomnym czy bezradną samotną matką, wychowującą co najmniej czworo dzieci. Nikt bardziej niż osoby zgłaszające się do ośrodków pomocy społecznej nie wie, jak bardzo krzywdzący jest ten stereotyp. Z form pomocy, jakie oferują lokalne ośrodki MOPR, MOPS czy GOPS, korzystają osoby w różnej, zawsze trudnej, sytuacji życiowej.
Absurdy polskiej biurokracji utrudniają ci życie? Ich likwidacją ma zajmować się sejmowa Komisja „Przyjazne Państwo”. Póki co jest jedynie kontrowersyjny przewodniczący, dużo zapału i indeks postulatów.
- Radzyń nie posiada takiego miejsca pamięci. Ma natomiast pałac. Odwiedzają nas często wycieczki, a muzeum stanie się dodatkową atrakcją miasta - zdradza swoje marzenie Józef Korulczyk.
Dla jednych Wielki Post to zło konieczne: kończą się karnawałowe zabawy, milkną dyskoteki, nawet w naszej poganiejącej kulturze pojawiają się pewne znaki ascezy. Dla innych to czas błogosławiony, pozwalający zatrzymać się, posklejać potrzaskaną duszę, przemyśleć życie...
Warszawa. Jedno z pomieszczeń Kurii Biskupiej przy Grochowskiej. Pod drzwiami kolejka. Kilku mężczyzn, jedna kobieta. Wchodzą po kolei. W ręku plik dokumentów. Kserokopie akt sądowych, zeszyty ze szczegółowymi notatkami. A w nich: dzieci widziałem ostatnio rok temu, żona nie pozwala zobaczyć się z synami, córka jest buntowana przeciwko mnie... Ojcowskie dramaty nie dają się łatwo zapomnieć. Porażają bezczelnością sądów i bezwzględnością matek.
Białoruskie miasto Iwanowo przywłaszczyło sobie historię Janowa Podlaskiego - twierdzi zaniepokojony czytelnik. - Wolałbym wierzyć jednak, że jest to zwykła pomyłka autora przewodnika - mówi dr Rafał Dmowski.