Region
13/2021 (1339) 2021-03-31
Siedleccy radni, pomimo negatywnych opinii wydziału gospodarki przestrzennej i budownictwa oraz prawników, przyjęli uchwały w sprawie planowanych inwestycji przy ul. Pileckiego i Geodetów. Prezydent zapowiedział skierowanie obu aktów do wojewody w celu skontrolowania ich pod kątem zgodności z prawem.

Podczas marcowej sesji troje radnych - Mariusz Dobijański, Piotr Karaś i Iwona Orzełowska - wystąpiło z wnioskiem w sprawie określenia lokalnych standardów urbanistycznych dla inwestycji mieszkaniowej planowanej na nieruchomości przy ul. Witolda Pileckiego. Chodzi o teren w sąsiedztwie centrum przesiadkowego i dworca PKP, na którym Przedsiębiorstwo Budowlane Konstanty Strus chce postawić trzy wieżowce. W projekcie uchwały radni określili wysokość budynków na 18 kondygnacji i zmniejszyli wymaganą liczbę miejsc parkingowych. Zgodnie z aktualnymi lokalnymi standardami urbanistycznymi wskaźnik miejsc postojowych wynosi 1,2, co oznacza, że na dziesięć mieszkań musi przypadać 12 miejsc postojowych. Radni obniżyli ten wskaźnik do 1 - na dziesięć mieszkań przypadnie tyle samo miejsc parkingowych.
13/2021 (1339) 2021-03-31
Murawa nowo powstającego bialskiego stadionu budzi zastrzeżenia mieszkańców i radnych. Jej wygląd mówi sam za siebie.

Nawierzchnia płyty boiska powstała w maju ubiegłego roku. Kosztowała ponad 4 mln zł. Dziś jest żółta, gnijąca i spleśniała. - Na lutowej sesji prezydent miasta poinformował, że między grudniem a lutym na stadionie przeprowadzane były prace pielęgnacyjne. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie zabiegi można wykonywać na płycie boiska zimą, gdy mamy ujemną temperaturę i opady śniegu. Docierały do nas też sygnały od bialczan, których zaniepokoił stan murawy - mówi Bogusław Broniewicz, przewodniczący rady miasta i jednocześnie przedstawiciel klubu Biała Samorządowa. - Otrzymałem telefon od pewnego mieszkańca Białej Podlaskiej. Pytał, czy widziałem murawę stadionu. Odpowiedziałem, że ostatnio oglądałem ją na jesieni i była przyzwoita. Od razu pojechałem na miejsce. Biorąc pod uwagę środki, które zostały na nią wydane, byłem bardzo zaskoczony. W tej chwili ta murawa nie nadaje się do niczego!
12/2021 (1338) 2021-03-24
Decyzją magistratu obrady komisji rady miasta przestały być transmitowane online. - To ograniczenie dostępu mieszkańców do jawności informacji i aktywnego udziału w pracach organów samorządu - stwierdza Robert Chojecki, wiceprzewodniczący rady miasta.

Od początku pandemii samorządy muszą mierzyć się z trudnym problemem, jakim jest organizowanie sesji rady w reżimie sanitarnym. Siedleccy radni zdecydowali się na obradowanie w sposób mieszany - część z nich uczestniczy w sesji z domu, część na sali w urzędzie. Zostali wyposażeni w laptopy, dzięki czemu za pośrednictwem internetu mogą zabierać głos i brać udział w głosowaniu. Dodatkowo są wyświetlani „na żywo” przez projektor. Każdy zainteresowany mieszkaniec może oglądać obrady sesji na bieżąco w internecie. Przy czym trzeba zaznaczyć, że transmisja online z posiedzenia była i jest obowiązkiem wynikającym z ustawy o samorządzie gminnym. Do tej pory w taki sam sposób można było także śledzić obrady komisji rady miasta. Od lutego funkcjonuje nowy system wspierający obrady rady miasta - e-Sesja. Wraz z nim miasto zakupiło również platformę do publikowania nagrań. Swój debiut miała podczas lutowej sesji rady miasta. Śledzący obrady online mogli zauważyć nowe rozwiązania, które poprawiły funkcjonalność i jakość audiowizualną przekazu.
12/2021 (1338) 2021-03-24
Będziemy starać się o uznanie zasiedzenia budynku - zdradza wójt gminy Ułęż Barbara Pawlak. Przed wymiarem sprawiedliwości toczy się spór o prawo własności zabytkowego pałacu.

Od kilku lat sen z powiek ułęskim samorządowcom spędza pozew, jaki przeciwko władzom wytoczyła jedna z kancelarii w Warszawie. Specjalizujących się w reprywatyzacji prawników wynajęli spadkobiercy rodu Janickich (dawni właściciele budynku). Nieinteresująca się przez długi czas majątkiem rodzina przypomniała sobie o nim dziesięć lat temu. Od tamtego czasu z jej strony pojawiło się kilka propozycji rozwiązania sporu z wyliczanymi coraz to wyższymi kwotami - najpierw odkupienia przez gminę pałacu, a potem z tytułu bezpodstawnego korzystania z budynku. Ostatnio, w 2020 r. spadkobiercy wytoczyli pozew o wykreślenie gminy z ksiąg wieczystych. Początek prawnego sporu między gminą a spadkobiercami sięga 2011 r. Wówczas potomkom znanego rodu, a konkretnie Marii Szcześniewskiej-Widymskiej, nie spodobała się kluczowa dla sprawy decyzja wojewody lubelskiego (z 1992 r.!).
11/2021 (1337) 2021-03-17
Medyczne Studium Zawodowe w Białej Podlaskiej rozpoczęło procedurę zmiany patrona. Powód? Niechlubna przeszłość Marii Minczewskiej.

Pochodząca z Zamościa Minczewska patronuje szkole policealnej od 1984 r. Wybrano ją, ponieważ - jak czytamy na facebookowym profilu studium - „była zasłużoną pielęgniarką, uczciwym człowiekiem, wielkim przyjacielem i doradcą młodzieży. Prowadząc bogate życie zawodowe, dawała świadectwo tego, że poświęcenie się i niesienie pomocy drugiemu człowiekowi nadaje życiu sens”. Kilka miesięcy temu na jaw wyszła przeszłość M. Minczewskiej, która okazała się komunistyczną konfidentką. - Przygotowując się w ubiegłym roku do konkursu na dyrektora szkoły, szukałam w internecie informacji na temat placówki, ponieważ nie byłam jej pracownikiem. Pierwsze wyniki, jakie znalazłam po wpisaniu nazwy w wyszukiwarkę, mocno mnie zaskoczyły.
11/2021 (1337) 2021-03-17
Rozmowa z Iwoną Brodzik, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Starych Kobiałkach, nagrodzoną tytułem Lubelski Bibliotekarz Roku 2020.

Do wyróżnień i nagród, które zdobyła Pani za swoją pracę, właśnie dołączyła kolejna. Została Pani Lubelskim Bibliotekarzem Roku 2020. Czym jest dla Pani ta nagroda? - Dla środowiska bibliotekarskiego to prestiżowe wyróżnienie. Dla mnie również. To poniekąd podsumowanie działalności naszej biblioteki przez pryzmat innych placówek. Jednak ta nagroda jest wyróżnieniem nie tylko dla mnie, ale także dla moich współpracowników i całej gminy. Razem zapracowaliśmy na tytuł Lubelskiego Bibliotekarza Roku 2020 Ponadto utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałam zawód. Choć, szczerze mówiąc, nigdy nie planowałam, że zostanę bibliotekarzem.
10/2021 (1336) 2021-03-11
Rozmowa z Krzysztofem Tchórzewskim, posłem Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczącym Rady Doradców Politycznych Prezesa Rady Ministrów.

Zarządzeniem nr 19 z dnia 3 marca premier Mateusz Morawiecki powołał Radę Doradców Politycznych, której został Pan przewodniczącym. Jaka będzie rola tego zespołu?

Rada została powołana w celu wspomagania premiera M. Morawieckiego w zakresie trudnej sytuacji gospodarczej związanej z pandemią koronawirusa. Mamy cztery miliony zaszczepionych obywateli, co wskazywałoby, że sytuacja powinna się poprawiać. Tymczasem każdego dnia jest kilkanaście tysięcy przypadków zakażeń, co może wpłynąć na przywrócenie wielu obostrzeń. Z drugiej strony musimy utrzymać funkcjonowanie gospodarki, a w tym szczególnie miejsca pracy i właściwy poziom wynagrodzeń. Pandemia spowodowała problemy w dotarciu polityków do społeczeństwa. W związku z tym rząd działa w odosobnieniu, w pewnej izolacji społecznej - nie ma spotkań, konsultacji, wszyscy unikamy zakażenia. To powoduje, że niektóre decyzje mogą rozbiegać się z oczekiwaniami społecznymi, a nawet z rzeczywistą sytuacją.
10/2021 (1336) 2021-03-11
Radni zwolnili branżę gastronomiczną z całorocznej opłaty dotyczącej zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. Wszystko po to, by wspomóc przedsiębiorców w trudnym czasie pandemii.

Opłatę za koncesję na sprzedaż trunków do spożycia na miejscu wnosi się jednorazowo albo w trzech ratach. Pierwszą z nich trzeba było zapłacić do 31 stycznia. Projekt uchwały zapowiadał zwolnienie z drugiej raty i zwrotu jednej trzeciej pobranej opłaty, jeśli została wniesiona jednorazowo. W trakcie obrad radni wprowadzili jednak autopoprawki. Bartłomiej Kuczer złożył propozycję, aby opłata wniesiona jednorazowo została zwrócona w całości. Z kolei Dariusz Litwiniuk zgłosił możliwość zwolnienia z całej opłaty koncesyjnej za bieżący rok. - Niech ten projekt świadczy przedsiębiorcom jakąś pomoc. W mojej ocenie i tak jest ona niewystarczająca. Branża gastronomiczna ze względu na wprowadzone obostrzenia nie może świadczyć swoich usług od 17 października 2020 r. Przedsiębiorcy zajmujący się taką działalnością nie mają dziś ani przychodu, ani dochodu.
9/2021 (1335) 2021-03-03
Średni i mali przedsiębiorcy skarżą się, że są pozostawieni sami sobie, a lokalne władze nie kwapią się z pomocą.

- Właśnie dostałam rachunek za gaz na 2 tys. zł - mówi pani Joanna, która jest właścicielką sali weselnej. - Budynek ogrzać muszę, bo przy tych mrozach zamarzłyby rury i ewentualne straty byłyby jeszcze większe - tłumaczy, dodając, że czuje się pozostawiona sama sobie. - Odmówiono mi możliwości zarabiania, ale wszelkie podatki i opłaty muszę regulować na bieżąco, nawet za śmieci, których przecież nie produkuję, bo nie organizuję żadnych imprez. Z tarczy dostałam 5 tys. zł, chyba na otarcie łez, bo to żadna pomoc… A działalności zawiesić nie mogę, bo ciągle karmią nas nadzieją, że może za chwilę odmrożą, pozwolą na małe wesela itp. Gdyby od razu powiedzieli, że cały sezon jesienno-zimowy nie będziemy mogli działać, nasze straty byłyby o wiele mniejsze… Branża weselna, restauracje, kluby fitness w obecnej chwili jedynie liczą straty. Brak dochodów nie przekłada się na zmniejszenie liczby opłat czy podatków lub niweluje w niewielkim stopniu. Przedsiębiorcy muszą płacić za wynajem lokalu, ogrzanie go, prąd, wywóz śmieci, pensje pracowników itp.
9/2021 (1335) 2021-03-03
W budynku po byłej katowni przy ul. Warszawskiej 5A w Radzyniu Podlaskim ma powstać muzeum dwóch totalitaryzmów. Samorząd zapowiada, że w tym roku zarezerwował w budżecie 112 tys. zł na remont obiektu.

W czasie II wojny światowej przy ul. Warszawskiej 5A działał areszt Gestapo, a w latach 1944-1954 katownia Urzędu Bezpieczeństwa, kontynuując zbrodniczą działalność, zwłaszcza w stosunku do żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. Mury te są świadkiem tragedii tysięcy osób, które były katowane najpierw przez Niemców, a potem przez komunistów. W piwnicach, gdzie znajdowały się cele aresztu, zachowały się oryginalne drzwi z judaszami, a na ścianach - wyryte przez więzionych tam w latach 1944-1954 inskrypcje. „Cela więzienna to żywy grób”, Jezu, pamiętaj o mnie”, „Jezu, wyprowadź mnie stąd. Matko najłaskawsza, ratuj” - to tylko niektóre z napisów świadczących o dramacie osadzonych. Dzisiaj trwają starania u upamiętnienie tego miejsca, miejsca nazistowskiej i komunistycznej kaźni. Pomysł nie jest nowy, bo już w 1946 r. Polski Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych złożył do urzędu miasta wniosek, by przy ul. Warszawskiej 5A powstało muzeum pamiątek.