Na nadzwyczajnej sesji rady miasta Siedlce radni zgodzili się na
zmiany w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej zaproponowane
przez prezydenta Andrzeja Sitnika.
Przypomnijmy: na wrześniowej sesji odrzucono uchwałę prezydenta o emisji obligacji na 10 mln zł. Radni nie zgodzili się także na drugie wyjście - pobranie 5 mln zł dywidendy z PEC oraz ponad 4,5 mln z planowanych wydatków na wykup nieruchomości pod inwestycje drogowe. Na sesji, która odbyła się 8 października, ta druga propozycja wróciła z niewielkimi modyfikacjami. Ostatecznie dziurę w budżecie postanowiono załatać - tak ja proponowano wcześniej - dywidendą ze spółki ciepłowniczej, pieniędzmi przeznaczonymi na zakup gruntów pod inwestycje drogowe, a także - i to w zasadzie jedyna zmiana - z podatków lokalnych i opłat środowiskowych. Zarówno podczas dyskusji na komisji finansów poprzedzającej sesję, jak i podczas obrad wytykano prezydentowi i skarbnikowi złe planowanie wydatków i wprowadzanie atmosfery zagrożenia dla funkcjonowania miasta. - Stawiacie radę pod ścianą, aby sankcjonowała waszą nieudolność i brak wizji miasta. Słyszymy: „jak nie przegłosujecie tego, co chcemy, to miasto się zawali” - zwrócił uwagę Maciej Nowak.
Przypomnijmy: na wrześniowej sesji odrzucono uchwałę prezydenta o emisji obligacji na 10 mln zł. Radni nie zgodzili się także na drugie wyjście - pobranie 5 mln zł dywidendy z PEC oraz ponad 4,5 mln z planowanych wydatków na wykup nieruchomości pod inwestycje drogowe. Na sesji, która odbyła się 8 października, ta druga propozycja wróciła z niewielkimi modyfikacjami. Ostatecznie dziurę w budżecie postanowiono załatać - tak ja proponowano wcześniej - dywidendą ze spółki ciepłowniczej, pieniędzmi przeznaczonymi na zakup gruntów pod inwestycje drogowe, a także - i to w zasadzie jedyna zmiana - z podatków lokalnych i opłat środowiskowych. Zarówno podczas dyskusji na komisji finansów poprzedzającej sesję, jak i podczas obrad wytykano prezydentowi i skarbnikowi złe planowanie wydatków i wprowadzanie atmosfery zagrożenia dla funkcjonowania miasta. - Stawiacie radę pod ścianą, aby sankcjonowała waszą nieudolność i brak wizji miasta. Słyszymy: „jak nie przegłosujecie tego, co chcemy, to miasto się zawali” - zwrócił uwagę Maciej Nowak.