Rozmowa z Teresą Kmieć, siostrą Heleny Kmieć, misjonarki zamordowanej w Boliwii w 2017 r.
10 maja rozpoczął się proces beatyfikacyjny Heleny. Jakie to uczucie, gdy własna siostra, z którą mieszkało się pod jednym dachem, może zostać błogosławioną?
Jest to w pewnym sensie sensacja, ale nie zmieni to mojej - o ile tak można powiedzieć - relacji z Helenką. Bo dla mnie wciąż jest przede wszystkim jedyną siostrą, a dopiero potem ewentualnie przyszłą błogosławioną. O procesie beatyfikacyjnym mówiło się od dawna i jako rodzina traktujemy ten dzień jako taką pieczątkę potwierdzającą świadectwo życia Heleny.
10 maja rozpoczął się proces beatyfikacyjny Heleny. Jakie to uczucie, gdy własna siostra, z którą mieszkało się pod jednym dachem, może zostać błogosławioną?
Jest to w pewnym sensie sensacja, ale nie zmieni to mojej - o ile tak można powiedzieć - relacji z Helenką. Bo dla mnie wciąż jest przede wszystkim jedyną siostrą, a dopiero potem ewentualnie przyszłą błogosławioną. O procesie beatyfikacyjnym mówiło się od dawna i jako rodzina traktujemy ten dzień jako taką pieczątkę potwierdzającą świadectwo życia Heleny.