Aktualności
Chcą powrotu wojska

Chcą powrotu wojska

Samorządowcy z powiatu radzyńskiego postanowili złożyć wniosek do Ministerstwa Obrony Narodowej o reaktywację jednostki wojskowej w Maryninie.

 

W tym celu zwoływane są nadzwyczajne sesje rad, podczas których kolejne gminy podejmują uchwały popierające powrót wojska. „Za” opowiedziały się już Kąkolewnica, miasto Radzyń Podlaski oraz powiat, a także Czemierniki. Jednocześnie pod wnioskiem do ministerstwa podpisy złożyli mieszkańcy.

 

Przede wszystkim bezpieczeństwo

– Wojsko w Radzyniu było przez wiele lat. W latach 1963-1985 stacjonowała tu jednostka stanowiąca część Lubelskiego Pułku Obrony Terytorialnej. Po jej likwidacji w latach 90 obiekty wojskowe zostały przekazane Ochotniczym Hufcom Pracy. Są one jednak tymczasowym lokatorem. Nie lekceważąc potrzeby istnienia ośrodków szkolno-wychowawczych OHP, jako samorządy powiatu radzyńskiego uważamy jednak, że w obecnej sytuacji geopolitycznej, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się regularna wojna, powinniśmy podjąć działania, które zwiększą bezpieczeństwo naszych mieszkańców. Dlatego w ich imieniu zwracamy się do premiera z prośbą o reaktywowanie jednostki wojskowej w Radzyniu Podlaskim – mówi starosta powiatu radzyńskiego Szczepan Niebrzegowski.

 

Baza już jest

Samorządowcy podkreślają, iż istniejąca w Maryninie infrastruktura, rozlokowana na ponad 9 ha, jest własnością Skarbu Państwa. Znajdują się tam obiekty kubaturowe o łącznej powierzchni ponad 6 tys. m². – Jest internat dla 110 osób wraz z pełnym zapleczem kuchennym, salami dydaktycznymi, a także ok. 4 tys. m² przestrzeni warsztatowych i magazynowych. W przeważającej części są to będące w bardzo dobrym stanie technicznym obiekty po jednostce wojskowej – twierdzi starosta, dodając, iż w bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się tereny o powierzchni 6 ha, które mogłyby być zakupione od prywatnych właścicieli na ewentualne powiększenie kompleksu. – Wraz z burmistrzem Radzynia przeprowadziliśmy już z nimi wstępne rozmowy i wyrazili wolę zbycia tych terenów – zapewnia S. Niebrzegowski. Zaznacza również, iż w odległości niepełna 800 m – przy drodze wojewódzkiej nr 814 – jest należący do Skarbu Państwa kompleks leśny o powierzchni 57 ha, który również mógłby służyć celom wojskowym.

Radzyń Podlaski położony jest w odległości ok. 70 km od granicy z Białorusią, przy skrzyżowaniu dwóch dróg krajowych S19 i 63. – Ten układ zapewnia nam bardzo dobrą komunikację z całym krajem. Jako miasto będące siedzibą powiatu dysponujemy bardzo dobrą bazą oświatową, przy szkołach są hale sportowe, pływalnia, mamy prężnie działający ośrodek kultury. Jednym słowem infrastruktura miasta jest dobrze przygotowana do przyjęcia nowych mieszkańców, a tym samym zapewnienia im dobrych warunków życia. Niezwykle ważnym czynnikiem przemawiającym za lokalizacją jednostki jest sąsiedztwo podobnej wielkości miast, takich jak Międzyrzec Podlaski, Łuków, Parczew i Lubartów. Wszystkie są ze sobą bardzo dobrze skomunikowane – wylicza zalety położenia Radzynia włodarz.

 

To ogromna szansa

Zdaniem starosty obecność wojska na naszym terenie zapewni nie tylko poczucie bezpieczeństwa. – Powstanie jednostki to co najmniej 500 etatów. Dla powiatu, który liczy ok. 60 tys. mieszkańców, 500-700 miejsc pracy stanowi ogromną liczbę. Jest to czynnik prorozwojowy dla naszego powiatu. Nie muszę ukrywać, że to też kwestie związane z podatkami, które są odprowadzane od każdego etatu. A część tych podatków trafia do samorządów. Naszym zdaniem robimy dla mieszkańców coś dobrego – zaznacza starosta, przyznając jednocześnie, iż spotkał się z zarzutem, że obecność wojska na tym terenie może prowokować wrogie rakiety. – Odpowiadam wówczas słowami jednego z pułkowników z MON: jeśli ktoś nie życzy sobie obecności Wojska Polskiego, to bardzo szybko może zobaczyć wojsko innej narodowości – dodaje.

Samorządowcy z powiatu radzyńskiego liczą na przychylność resortu obrony. Starosta podkreśla, iż szansę na reaktywację jednostki wojskowej w Maryninie są naprawdę duże.

DY