Liczba seniorów rośnie, dlatego potrzebne są działania aktywizujące tę grupę społeczną.
Aktualności
Rozmowa z ks. Andrzejem Gałką, krajowym duszpasterzem osób niewidomych i niedowidzących.
Niedawno gościł Ksiądz w Kodniu na rekolekcjach duszpasterzy osób niewidomych i niedowidzących. Podobały się Księdzu wschodnie rubieże Polski?
Na Podlasiu byłem już kilka razy, w samym Kodniu również. Jestem pod wrażeniem przede wszystkim tego, jak zmienił się Pratulin, który miałem okazję nawiedzić przed wielu laty. Piękny jest ten zakątek Polski. Czas, jaki tutaj spędziłem w tych dniach, też był dobry i piękny.
Niedawno gościł Ksiądz w Kodniu na rekolekcjach duszpasterzy osób niewidomych i niedowidzących. Podobały się Księdzu wschodnie rubieże Polski?
Na Podlasiu byłem już kilka razy, w samym Kodniu również. Jestem pod wrażeniem przede wszystkim tego, jak zmienił się Pratulin, który miałem okazję nawiedzić przed wielu laty. Piękny jest ten zakątek Polski. Czas, jaki tutaj spędziłem w tych dniach, też był dobry i piękny.
Rozmowa z ks. Jakubem Bartczakiem, muzykiem mającym na koncie cztery hiphopowe płyty.
Co było w Księdza życiu pierwsze: Pan Jezus czy hip hop?
Zdecydowanie pierwszy był Jezus i wiara, którą wyniosłem z domu dzięki mamie i babci. Od dziecka lubiłem rozmawiać z Panem Bogiem, powierzałem Mu swoje problemy. Babcia przypominała mi i bratu o chodzeniu na niedzielną Mszę św., co w okresie dorastania różnie nam wychodziło, ale szliśmy: czasem na ostatnią Eucharystię, stawaliśmy gdzieś z tyłu, lecz byliśmy.
Co było w Księdza życiu pierwsze: Pan Jezus czy hip hop?
Zdecydowanie pierwszy był Jezus i wiara, którą wyniosłem z domu dzięki mamie i babci. Od dziecka lubiłem rozmawiać z Panem Bogiem, powierzałem Mu swoje problemy. Babcia przypominała mi i bratu o chodzeniu na niedzielną Mszę św., co w okresie dorastania różnie nam wychodziło, ale szliśmy: czasem na ostatnią Eucharystię, stawaliśmy gdzieś z tyłu, lecz byliśmy.
W piątek 10 maja, o 10.00, w kaplicy pałacu arcybiskupów krakowskich odbędzie się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, który tym samym zostanie oficjalnie rozpoczęty.
Od tego momentu będzie jej przysługiwało miano sługi Bożej. Gdyby żyła dziś, miałaby 33 lata. W Niedzielę Miłosierdzia abp Marek Jędraszewski podpisał edykt rozpoczynający proces beatyfikacyjny służebnicy Bożej Heleny Kmieć. Po przeprowadzeniu rozeznania i przygotowaniu potrzebnych dokumentów przez postulatora procesu ks. dr. Pawła Wróbla SDS oraz wyrażeniu przez Stolicę Apostolską nihil obstat edykt rozpoczyna oficjalny proces beatyfikacyjny.
Od tego momentu będzie jej przysługiwało miano sługi Bożej. Gdyby żyła dziś, miałaby 33 lata. W Niedzielę Miłosierdzia abp Marek Jędraszewski podpisał edykt rozpoczynający proces beatyfikacyjny służebnicy Bożej Heleny Kmieć. Po przeprowadzeniu rozeznania i przygotowaniu potrzebnych dokumentów przez postulatora procesu ks. dr. Pawła Wróbla SDS oraz wyrażeniu przez Stolicę Apostolską nihil obstat edykt rozpoczyna oficjalny proces beatyfikacyjny.
Uzależnienia to plaga naszych czasów. Najnowsze dane pokazują, że uzależniamy się coraz częściej, coraz szybciej i w coraz młodszym wieku, zaś profesjonalna pomoc nie jest łatwo dostępna.
Kiedy choruje jeden człowiek, cierpi cała rodzina. Tak jest również w przypadku uzależnień, bo są one niczym innym jak chorobą, bardzo często śmiertelną. Jak im pomóc? - Na pewno trzeba zrobić wszystko, by zapewnić tym osobom profesjonalną pomoc - podkreśla ks. Marek Dziewiecki, kapłan, psycholog, autor wielu książek i poradników. - Czasem to będzie trudne, bo im bardziej ktoś jest zaburzony, tym bardziej o tym nie wie.
Kiedy choruje jeden człowiek, cierpi cała rodzina. Tak jest również w przypadku uzależnień, bo są one niczym innym jak chorobą, bardzo często śmiertelną. Jak im pomóc? - Na pewno trzeba zrobić wszystko, by zapewnić tym osobom profesjonalną pomoc - podkreśla ks. Marek Dziewiecki, kapłan, psycholog, autor wielu książek i poradników. - Czasem to będzie trudne, bo im bardziej ktoś jest zaburzony, tym bardziej o tym nie wie.
Przykazania kościelne zobowiązują nas do przystąpienia przynajmniej raz w roku do spowiedzi oraz do przyjęcia Komunii św. w okresie wielkanocnym.
Co o tym minimum mówi św. Jan Maria Vianney? Jego nauczanie o grzechach i sakramencie pokuty jest zaskakująco aktualne. Swoją wiedzę o walkach duchowych, pokusach i konsekwencjach grzechu czerpał z gorliwej praktyki spowiedniczej. Kiedy trafił do Ars, które cieszyło się bardzo złą opinią, najpierw zaczął modlić się za swoich parafian. W ich intencji odprawiał też adoracje i surowo pościł.
Co o tym minimum mówi św. Jan Maria Vianney? Jego nauczanie o grzechach i sakramencie pokuty jest zaskakująco aktualne. Swoją wiedzę o walkach duchowych, pokusach i konsekwencjach grzechu czerpał z gorliwej praktyki spowiedniczej. Kiedy trafił do Ars, które cieszyło się bardzo złą opinią, najpierw zaczął modlić się za swoich parafian. W ich intencji odprawiał też adoracje i surowo pościł.
W Radecznicy, małej wiosce nieco ukrytej na terenach urokliwego Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego, 360 lat temu - 8 maja 1664 r. objawił się na Górze Łysej św. Antoni Padewski.
Rozmawiał z wieśniakiem Szymonem i zapowiedział mu rzecz niesłychaną: „na tym miejscu chwała Boga Najwyższego odprawiać się będzie. Szymon na dowód wyjątkowego spotkania otrzymał od świętego wonną karteczkę, którą miał okazać władzom kościelnym, by potwierdzić swą prawdomówność. Opowiedział o spotkaniu ze św. Antonim.
Rozmawiał z wieśniakiem Szymonem i zapowiedział mu rzecz niesłychaną: „na tym miejscu chwała Boga Najwyższego odprawiać się będzie. Szymon na dowód wyjątkowego spotkania otrzymał od świętego wonną karteczkę, którą miał okazać władzom kościelnym, by potwierdzić swą prawdomówność. Opowiedział o spotkaniu ze św. Antonim.
W polityce - w przeciwieństwie do przyrody - nic nie dzieje się samo.
Jako człowiek, który niewątpliwie ma już na tym świecie z górki, nie przypominam sobie, by na przykład kiedykolwiek listy wyborcze ułożyły się, ot tak, same z siebie. Przed każdymi wyborami w zaciszu politycznych gabinetów toczy się dyskretna, ale zarazem bratobójcza gra, podczas której partyjna wierchuszka przypisuje numery startowe do poszczególnych nazwisk.
Jako człowiek, który niewątpliwie ma już na tym świecie z górki, nie przypominam sobie, by na przykład kiedykolwiek listy wyborcze ułożyły się, ot tak, same z siebie. Przed każdymi wyborami w zaciszu politycznych gabinetów toczy się dyskretna, ale zarazem bratobójcza gra, podczas której partyjna wierchuszka przypisuje numery startowe do poszczególnych nazwisk.
No i stał się dramat. Świat zamarł, oczekując odpowiedzi na głęboko egzystencjalne i nurtujące pytania: co będzie dalej i jak żyć???
Jak będzie wyglądało jutro, pojutrze i generalnie co z naszą przyszłością, kiedy z firmamentu tańczących w jednej z telewizji gwiazd nagle i nieoczekiwanie spadła gwiazda „Królowej życia”. Spadła to spadła. Sama gwiazda pewnie za bardzo się swoim spadnięciem nie przejęła, ale nagle rozgorzała dyskusja nad gwiazdy przeszłością.
Jak będzie wyglądało jutro, pojutrze i generalnie co z naszą przyszłością, kiedy z firmamentu tańczących w jednej z telewizji gwiazd nagle i nieoczekiwanie spadła gwiazda „Królowej życia”. Spadła to spadła. Sama gwiazda pewnie za bardzo się swoim spadnięciem nie przejęła, ale nagle rozgorzała dyskusja nad gwiazdy przeszłością.
W sobotę 18 maja w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białej Podlaskiej ph. „W przymierzu razem dla Kościoła” odbędzie się I Diecezjalny Zjazd Ruchu Szensztackiego.
Założycielem ruchu szensztackiego był o. Józef Kentenich. Z ruchu wyrasta wiele dzieł, spośród których najbardziej spopularyzowany jest Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej. Sercem dzieła jest obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem w postaci małej kapliczki będącej znakiem rozpoznawczym całego ruchu.
Założycielem ruchu szensztackiego był o. Józef Kentenich. Z ruchu wyrasta wiele dzieł, spośród których najbardziej spopularyzowany jest Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej. Sercem dzieła jest obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem w postaci małej kapliczki będącej znakiem rozpoznawczym całego ruchu.