„Tacy Sami Sprawni Niepełnosprawni - Razem Możemy Więcej” - to hasło przewodnie projektu edukacyjno-społecznego, realizowanego przez Zespół Oświatowo-Wychowawczy w Białkach.
Aktualności
NoveKino Siedlce zaprasza 28 maja o godz. 19.00 na kolejne spotkanie filmowe.
W przyszłym roku w ramach budżetu obywatelskiego Siedlec zostanie zrealizowanych 21 projektów. Będą to m.in. remonty hal sportowych, chodników, nawierzchni czy organizacja imprez.
Rozmowa z o. Wiesławem Dawidowskim OSA, krajowym dyrektorem Duszpasterstwa Migrantów i byłym prowincjałem Polskiej Prowincji Augustianów.
Kard. Robert Prevost, papież Leon XIV, tak jak Ojciec jest augustianinem. Czy w zakonie opadły już emocje po konklawe?
Jeszcze nie, wciąż jest euforia. Bez wątpienia to moment historyczny dla całego naszego zgromadzenia, dla całej rodziny augustiańskiej, wszystkich naszych formacji - i męskich, i żeńskich - rozsianych po ponad 50 krajach świata. To ogromne wyróżnienie, bonus od Pana Boga, ale jednocześnie wyzwanie - powinniśmy bowiem jako zakon wykorzystać ten czas. Oczywiście nie po to, by egoistycznie podbudowywać ego zgromadzenia, ale by jeszcze lepiej pracować dla Kościoła i świata. Jednak wybór kard. Prevosta to przede wszystkim radość i wielki dar dla Kościoła.
Kard. Robert Prevost, papież Leon XIV, tak jak Ojciec jest augustianinem. Czy w zakonie opadły już emocje po konklawe?
Jeszcze nie, wciąż jest euforia. Bez wątpienia to moment historyczny dla całego naszego zgromadzenia, dla całej rodziny augustiańskiej, wszystkich naszych formacji - i męskich, i żeńskich - rozsianych po ponad 50 krajach świata. To ogromne wyróżnienie, bonus od Pana Boga, ale jednocześnie wyzwanie - powinniśmy bowiem jako zakon wykorzystać ten czas. Oczywiście nie po to, by egoistycznie podbudowywać ego zgromadzenia, ale by jeszcze lepiej pracować dla Kościoła i świata. Jednak wybór kard. Prevosta to przede wszystkim radość i wielki dar dla Kościoła.
O pomocy z nieba dla par pragnących dziecka - w rozmowie z Aleksandrą Zapotoczny, dziennikarką akredytowaną w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej, autorką książek o świętych i ich relikwiach - w tym najnowszej pt. „Cudowne krzesło świętej z Neapolu”.
Jest w Neapolu krzesło, na którym siadają kobiety pragnące dziecka. Przed trzema wiekami siadywała na nim św. Maria Franciszka od Pięciu Ran Jezusa Chrystusa. Stygmatyczka do dziś pośredniczy w cudzie narodzin. Jak to jest możliwe?
Maria Franciszka była pobożną kobietą, świecką mniszką w środku miasta, która po wstąpieniu do Trzeciego Zakonu św. Franciszka przybrała płócienny brązowy habit. Pragnęła służyć ludziom i towarzyszyć Jezusowi w męce, a Bóg jej wysłuchał, obdarzając stygmatami.
Jest w Neapolu krzesło, na którym siadają kobiety pragnące dziecka. Przed trzema wiekami siadywała na nim św. Maria Franciszka od Pięciu Ran Jezusa Chrystusa. Stygmatyczka do dziś pośredniczy w cudzie narodzin. Jak to jest możliwe?
Maria Franciszka była pobożną kobietą, świecką mniszką w środku miasta, która po wstąpieniu do Trzeciego Zakonu św. Franciszka przybrała płócienny brązowy habit. Pragnęła służyć ludziom i towarzyszyć Jezusowi w męce, a Bóg jej wysłuchał, obdarzając stygmatami.
Zgodnie z przewidywaniami kolejnym prezydentem Polski zostanie albo Karol Nawrocki, albo Rafał Trzaskowski. Opracowany i sukcesywnie wdrażany przez krzywo uśmiechniętą część „elit” polityczno-medialny system albo się domknie i rządzący dziś obóz przejmie ostatnie niezależące od niego instytucje…, albo w nadciągających niepewnych czasach będziemy mieli głowę państwa dbającą o suwerenność kraju i pomyślność jego mieszkańców.
Prezydenta dającego nadzieję na wierność fundamentalnym wartościom: Bóg, Honor, Ojczyzna. Zatem najważniejszy wybór wciąż przed nami. Kurz po pierwszej część kampanii wyborczej opadł. Zapowiadający się nudno i sztampowo wyścig o najwyższy urząd w państwie ostatecznie ożył.
Prezydenta dającego nadzieję na wierność fundamentalnym wartościom: Bóg, Honor, Ojczyzna. Zatem najważniejszy wybór wciąż przed nami. Kurz po pierwszej część kampanii wyborczej opadł. Zapowiadający się nudno i sztampowo wyścig o najwyższy urząd w państwie ostatecznie ożył.
Całkiem jeszcze niedawno, bo zaledwie kilka lat wstecz, termin „praca zdalna” bardzo był od naszej rzeczywistości odległy. W zasadzie kiedy się - sprowokowane zaistniałą rzeczywistością - termin i sposób zarobkowania pojawiły, wywołały niejednoznaczne emocje i postawy.
Poniekąd zależały one od rodzaju zawodowej aktywności - wszak łatwiej było ogarnąć w taki sposób prace biurowe niż np. gromadę czujących powiew wolności uczniów. Dosyć szybko jednak tzw. kobiety pracujące odkryły, że ten sposób zarobkowania pozwala zaoszczędzić - czas i fundusze - na makijażu, doglądnąć dziecko, a jak się zaprzeć, to i zupę jaką upitrasić. Panowie, że niekoniecznie musowo się golić, a jeśli już obligatoryjnie trzeba być na wizji, to wystarczy się górą od ubrania przykryć.
Poniekąd zależały one od rodzaju zawodowej aktywności - wszak łatwiej było ogarnąć w taki sposób prace biurowe niż np. gromadę czujących powiew wolności uczniów. Dosyć szybko jednak tzw. kobiety pracujące odkryły, że ten sposób zarobkowania pozwala zaoszczędzić - czas i fundusze - na makijażu, doglądnąć dziecko, a jak się zaprzeć, to i zupę jaką upitrasić. Panowie, że niekoniecznie musowo się golić, a jeśli już obligatoryjnie trzeba być na wizji, to wystarczy się górą od ubrania przykryć.
Są tacy, którzy uważają, że w słusznie minionych czasach peerelu wyborcze głosowanie było zdecydowanie łatwiejsze. Wystarczyło wziąć kartkę i wrzucić ją do urny.
Co prawda zdarzały się przypadki wchodzenia za parawan, ale na taki gest mało kto sobie pozwalał. Odbierane to bowiem było jako demonstracja przeciwko władzy i jej politycznym sugestiom. Dziś nie dosyć, że jest poniekąd przymus wejścia za parawan, to jeszcze głowić się trzeba, przy którym nazwisku krzyżyk wyborczy postawić. A jakby tego było mało, od paru już ładnych lat Polacy mają dodatkowy stres - wybierają prezydenta Rzeczpospolitej. W tym roku spośród 13 kandydatów.
Co prawda zdarzały się przypadki wchodzenia za parawan, ale na taki gest mało kto sobie pozwalał. Odbierane to bowiem było jako demonstracja przeciwko władzy i jej politycznym sugestiom. Dziś nie dosyć, że jest poniekąd przymus wejścia za parawan, to jeszcze głowić się trzeba, przy którym nazwisku krzyżyk wyborczy postawić. A jakby tego było mało, od paru już ładnych lat Polacy mają dodatkowy stres - wybierają prezydenta Rzeczpospolitej. W tym roku spośród 13 kandydatów.
Kiedy w 15 tygodniu ciąży otrzymała wyniki badań genetycznych, świat się zatrzymał. Ale zawierzyła to małe życie św. Joannie Beretcie Molli i dziś w ramionach tuli córeczkę.
Jak podkreśla Barbara, przez wiele lat nie umiała i nie chciała mówić o tym, co przeszła, ale zmieniła zdanie, gdy patrzy na to, co dzieje się wokół tematu aborcji. I choć Dzień Matki będzie świętować z synkiem i córeczką, myślami wciąż wraca do trójki dzieci, które straciła. Kiedy rok po ślubie zaszła w ciążę, oboje z mężem bardzo się ucieszyli. - Po to złożyliśmy przysięgę: żeby założyć rodzinę, wychować dzieci - przyznaje, wspominając, że już w siódmym tygodniu wiedziała: nic z tego.
Jak podkreśla Barbara, przez wiele lat nie umiała i nie chciała mówić o tym, co przeszła, ale zmieniła zdanie, gdy patrzy na to, co dzieje się wokół tematu aborcji. I choć Dzień Matki będzie świętować z synkiem i córeczką, myślami wciąż wraca do trójki dzieci, które straciła. Kiedy rok po ślubie zaszła w ciążę, oboje z mężem bardzo się ucieszyli. - Po to złożyliśmy przysięgę: żeby założyć rodzinę, wychować dzieci - przyznaje, wspominając, że już w siódmym tygodniu wiedziała: nic z tego.
„Z pokorą i radością chcemy powiedzieć światu: spójrzcie na Chrystusa! Zbliżcie się do Niego! Przyjmijcie Jego Słowo, które oświeca i pociesza!
Posłuchajcie Jego propozycji miłości, aby stać się Jego jedyną rodziną: w jedynym Chrystusie jesteśmy jedno” - prosił Ojciec Święty podczas Mszy św. inaugurującej pontyfikat 18 maja. Czy wybór nowego papieża na czwartej sesji drugiego dnia konklawe był zaskoczeniem dla watykanistów, tysięcy ludzi zgromadzonych na Placu św. Piotra i milionów przed telewizorami? Na pewno tak. Świadczy o tym cisza, wręcz konsternacja zgromadzonych tam rzymian, pielgrzymów i turystów z całego świata, kiedy po wybrzmieniu słynnego „Annuntio vobis gaudium magnum: habemus papam!” padło imię 69-letniego amerykańskiego kardynała Roberta Francisa Prevosta jako 267 następcy św. Piotra.
Posłuchajcie Jego propozycji miłości, aby stać się Jego jedyną rodziną: w jedynym Chrystusie jesteśmy jedno” - prosił Ojciec Święty podczas Mszy św. inaugurującej pontyfikat 18 maja. Czy wybór nowego papieża na czwartej sesji drugiego dnia konklawe był zaskoczeniem dla watykanistów, tysięcy ludzi zgromadzonych na Placu św. Piotra i milionów przed telewizorami? Na pewno tak. Świadczy o tym cisza, wręcz konsternacja zgromadzonych tam rzymian, pielgrzymów i turystów z całego świata, kiedy po wybrzmieniu słynnego „Annuntio vobis gaudium magnum: habemus papam!” padło imię 69-letniego amerykańskiego kardynała Roberta Francisa Prevosta jako 267 następcy św. Piotra.