W Jelnicy w gminie Międzyrzec Podlaski powstanie żłobek. Będzie miał siedzibę w budynku dawnego gimnazjum i pomieści 50 maluchów.
Aktualności
Samorząd województwa mazowieckiego przekazał ponad 19 mln zł na realizację 37 przedsięwzięć w powiecie łosickim. Na co zostaną przeznaczone pieniądze?
Wystartował nowy projekt pod nazwą ,,Matecznik”. Realizuje go Angelika Magier. Na co dzień pracuje w Miejskim Ośrodku Kultury w Międzyrzecu Podlaskim.
Radzyński Ośrodek Kultury zaprasza do udziału w IV Radzyńskim Jarmarku Sztuki i Rękodzieła „Kozirynek 2023”.
Rozmowa z ks. dr. Łukaszem Celińskim, kierownikiem Referatu Liturgicznego Kurii Diecezjalnej Siedleckiej.
Od 1 lipca zacznie obowiązywać w naszej diecezji dekret dotyczący zasad liturgiczno-muzycznych celebracji pogrzebu. Jaki jest jego cel?
Nie jest to pierwszy tego typu dekret w naszej diecezji. Wcześniej ukazał się podobny dokument dotyczący pewnych elementów liturgiczno-muzycznych związanych z celebracją małżeństwa. Ten, który wkrótce wejdzie w życie, stanowi jego kontynuację. Zawiera wstęp teologiczno-duszpasterski, zagadnienia związane z różnymi formami pogrzebu. Mówi również o czasach, w jakich można go sprawować, wyjaśniając m.in., jak liturgia pogrzebowa powinna wyglądać podczas Triduum Paschalnego. Dokument jest również opatrzony w aneks Komisji ds. Muzyki Kościelnej naszej diecezji.
Od 1 lipca zacznie obowiązywać w naszej diecezji dekret dotyczący zasad liturgiczno-muzycznych celebracji pogrzebu. Jaki jest jego cel?
Nie jest to pierwszy tego typu dekret w naszej diecezji. Wcześniej ukazał się podobny dokument dotyczący pewnych elementów liturgiczno-muzycznych związanych z celebracją małżeństwa. Ten, który wkrótce wejdzie w życie, stanowi jego kontynuację. Zawiera wstęp teologiczno-duszpasterski, zagadnienia związane z różnymi formami pogrzebu. Mówi również o czasach, w jakich można go sprawować, wyjaśniając m.in., jak liturgia pogrzebowa powinna wyglądać podczas Triduum Paschalnego. Dokument jest również opatrzony w aneks Komisji ds. Muzyki Kościelnej naszej diecezji.
Rozmowa z prof. Markiem Wierzbickim, pracownikiem pionu naukowego delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Radomiu.
Od lat mówi się o rozliczeniu komunizmu i osób, które stały wówczas u steru naszego państwa. Kiedy tak naprawdę powinno to było nastąpić?
Te rozliczenia mogły i powinny nastąpić w pierwszych latach po upadku komunizmu w 1989 r. Na przeszkodzie stanęło kilka czynników. Utworzony w sierpniu i wrześniu 1989 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego (pierwszy niekomunistyczny rząd powstały w bloku sowieckim po II wojnie światowej) faktycznie nie posiadał spójnej koncepcji demontażu systemu komunistycznego, przez co jego działania, pomimo niewątpliwych sukcesów, były często naznaczone niezdecydowaniem, chaotycznością i przypadkowością decyzji czy wyborów. Nie było dziełem przypadku, że sam T. Mazowiecki mówił głośno, iż obóz opozycyjno-solidarnościowy nie był właściwie przygotowany, by przejąć władzę wykonawczą w państwie polskim.
Od lat mówi się o rozliczeniu komunizmu i osób, które stały wówczas u steru naszego państwa. Kiedy tak naprawdę powinno to było nastąpić?
Te rozliczenia mogły i powinny nastąpić w pierwszych latach po upadku komunizmu w 1989 r. Na przeszkodzie stanęło kilka czynników. Utworzony w sierpniu i wrześniu 1989 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego (pierwszy niekomunistyczny rząd powstały w bloku sowieckim po II wojnie światowej) faktycznie nie posiadał spójnej koncepcji demontażu systemu komunistycznego, przez co jego działania, pomimo niewątpliwych sukcesów, były często naznaczone niezdecydowaniem, chaotycznością i przypadkowością decyzji czy wyborów. Nie było dziełem przypadku, że sam T. Mazowiecki mówił głośno, iż obóz opozycyjno-solidarnościowy nie był właściwie przygotowany, by przejąć władzę wykonawczą w państwie polskim.
Spsiała nam rzeczywistość. Zubożała. Śmieciowe jedzenie, śmieciowa elita, śmieciowy język. Nikt nie jest święty, każdemu kiedyś wypsnęło się to i owo.
Problem w tym, że dziś bluzgi trafiły na salony. I stanowią normalny sposób komunikacji. Nie milkną echa nowej „roli”, w jakiej wystąpił znany aktor Andrzej Seweryn, dyrektor zasłużonego i ważnego dla polskiej kultury Teatru Polskiego w Warszawie. Nie jest tajemnicą, że od lat Seweryn sprzyja opozycji, czego dawał wyraz wielokrotnie. OK, wolno mu. Tym razem w sieci pojawił się krótki film (rzekomo prywatny, robiony telefonem komórkowym „z ręki”), stanowiący przesłanie do wnuka (?). Film „puścił w świat” Tomasz Lis, po czym szybko go skasował. Ale ponieważ „internet pamięta”, błyskawicznie pojawiły się w sieci kopie. I rozpętała się medialna burza! Co zatem mogliśmy zobaczyć i usłyszeć?
Problem w tym, że dziś bluzgi trafiły na salony. I stanowią normalny sposób komunikacji. Nie milkną echa nowej „roli”, w jakiej wystąpił znany aktor Andrzej Seweryn, dyrektor zasłużonego i ważnego dla polskiej kultury Teatru Polskiego w Warszawie. Nie jest tajemnicą, że od lat Seweryn sprzyja opozycji, czego dawał wyraz wielokrotnie. OK, wolno mu. Tym razem w sieci pojawił się krótki film (rzekomo prywatny, robiony telefonem komórkowym „z ręki”), stanowiący przesłanie do wnuka (?). Film „puścił w świat” Tomasz Lis, po czym szybko go skasował. Ale ponieważ „internet pamięta”, błyskawicznie pojawiły się w sieci kopie. I rozpętała się medialna burza! Co zatem mogliśmy zobaczyć i usłyszeć?
Wstępując do Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi, s. Lucyna Ignaciuk (1931-2021) miała jasno wytyczony kierunek: nieść Chrystusa innym.
Tak też żyła - zawsze na pierwszej linii frontu - jako przełożona polskiej prowincji zgromadzenia w trudnym okresie przemian, na misjach w Afryce i Słowenii, w końcu - w Bośni i Hercegowinie, dokąd pojechała nieść pokój. Przyszła na świat 20 maja 1931 r. jako jedno z ośmiorga dzieci rolników Anny i Stanisława Ignaciuków. Mieszkali w Kopcach w powiecie łosickim, blisko Mostowa, który był - jak napisze wiele lat później we wspomnieniach - małą zagubioną wioską, bez drogi, daleko od miasta. Na jej dzieciństwie cieniem położył się wybuch wojny, przez co do szkoły w Mostowie rozpoczętej 1 września 1939 r. chodziła tylko trzy dni.
Tak też żyła - zawsze na pierwszej linii frontu - jako przełożona polskiej prowincji zgromadzenia w trudnym okresie przemian, na misjach w Afryce i Słowenii, w końcu - w Bośni i Hercegowinie, dokąd pojechała nieść pokój. Przyszła na świat 20 maja 1931 r. jako jedno z ośmiorga dzieci rolników Anny i Stanisława Ignaciuków. Mieszkali w Kopcach w powiecie łosickim, blisko Mostowa, który był - jak napisze wiele lat później we wspomnieniach - małą zagubioną wioską, bez drogi, daleko od miasta. Na jej dzieciństwie cieniem położył się wybuch wojny, przez co do szkoły w Mostowie rozpoczętej 1 września 1939 r. chodziła tylko trzy dni.
Matkę Bożą Kodeńską nazywa się nie tylko Królową Podlasia i Matką Jedności. Dawniej mówiono o Niej także: „Wygnanka”. A wszystko za sprawą wywiezienia Jej obrazu z Kodnia…
Wizerunek trafił tu jesienią 1631 r. i zawisł w kaplicy zamkowej (w obecnym kościele pw. Ducha Świętego). Potem przeniesiono go do drewnianego parafialnego kościoła, a później do obecnej murowanej bazyliki. Opracowania historyczne przekazują, że w czasie potopu szwedzkiego nieprzyjacielskie wojska dotarły także do Kodnia. Ks. Franciszek Kowalski w książce „Kodeń Marji: Cudowny Obraz Matki Bożej Kodeńskiej” wydanej w 1927 r. zaznacza: „Cudowny obraz Matki Boskiej pozostał w swoim ołtarzu. Wszyscy byli dziwnie pewni, że żadna świętokradzka ręka nie poważy się tknąć świętego obrazu”. Autor publikacji wylicza, że najeźdźcy zerwali dach z kościoła, obrabowali skarbiec, porąbali szablami obrazy, ale wizerunku Pani Kodeńskiej ani kosztowności, które przy nim wisiały, nie tknęli.
Wizerunek trafił tu jesienią 1631 r. i zawisł w kaplicy zamkowej (w obecnym kościele pw. Ducha Świętego). Potem przeniesiono go do drewnianego parafialnego kościoła, a później do obecnej murowanej bazyliki. Opracowania historyczne przekazują, że w czasie potopu szwedzkiego nieprzyjacielskie wojska dotarły także do Kodnia. Ks. Franciszek Kowalski w książce „Kodeń Marji: Cudowny Obraz Matki Bożej Kodeńskiej” wydanej w 1927 r. zaznacza: „Cudowny obraz Matki Boskiej pozostał w swoim ołtarzu. Wszyscy byli dziwnie pewni, że żadna świętokradzka ręka nie poważy się tknąć świętego obrazu”. Autor publikacji wylicza, że najeźdźcy zerwali dach z kościoła, obrabowali skarbiec, porąbali szablami obrazy, ale wizerunku Pani Kodeńskiej ani kosztowności, które przy nim wisiały, nie tknęli.
Kościół we współczesnym świecie, wypełniając swoją misję budowania królestwa Bożego na ziemi, nie zamyka się tylko w formalnych strukturach, w których aktywne są wyłącznie osoby duchowne.
Wręcz przeciwnie. Władze kościelne zapraszają laikat do aktywnego angażowania się w bieżące życie Kościoła, do uczestnictwa w różnych ruchach i stowarzyszeniach oraz do praktykowania szeroko pojmowanego apostolstwa. Udział osób świeckich, ich zaangażowanie i podejmowane inicjatywy wspomagają osiąganie celów pastoralnych, jakie wyznaczają sobie duszpasterze odpowiedzialni za określone grupy czy asystenci kościelni sprawujący pieczę nad ruchami i stowarzyszeniami. Świeccy interesujący się życiem Kościoła, uczestniczący w nim i działający w obszarze formacyjnym, ewangelizacyjnym lub charytatywnym są apostołami współczesności.
Wręcz przeciwnie. Władze kościelne zapraszają laikat do aktywnego angażowania się w bieżące życie Kościoła, do uczestnictwa w różnych ruchach i stowarzyszeniach oraz do praktykowania szeroko pojmowanego apostolstwa. Udział osób świeckich, ich zaangażowanie i podejmowane inicjatywy wspomagają osiąganie celów pastoralnych, jakie wyznaczają sobie duszpasterze odpowiedzialni za określone grupy czy asystenci kościelni sprawujący pieczę nad ruchami i stowarzyszeniami. Świeccy interesujący się życiem Kościoła, uczestniczący w nim i działający w obszarze formacyjnym, ewangelizacyjnym lub charytatywnym są apostołami współczesności.