Kościół
…a powiem ci, kim jesteś. Najbardziej oczywisty znak miłości Boga do człowieka, zbawienia, zwycięstwa życia nad śmiercią zasługuje na godne traktowanie. Od wyznawców Chrystusa zawsze wymagał odwagi.

1690 lat temu relikwie krzyża, na którym umarł Jezus Chrystus, odnalezione przez św. Helenę, wystawiono na widok publiczny - „podwyższono” - w jerozolimskiej bazylice. Ustanowione na tę pamiątkę święto Podwyższenia Krzyża Świętego zawsze skłania do refleksji nad tym, jakie miejsce zajmuje krzyż w naszym życiu, czy jesteśmy gotowi się do niego przyznać i stanąć w jego obronie. Ale toczące się dzisiaj debaty nad obecnością krzyża w tzw. przestrzeni publicznej nie są niczym nowym.
Piątek, trzynastego. Dla wielu - dzień pechowy. Dla Boga - idealny moment, by objawić światu swoją największą tajemnicę: Miłosierdzie silniejsze niż gniew.

Dokładnie 90 lat temu Pan Jezus za pośrednictwem s. Faustyny Kowalskiej podarował światu modlitwę, przez którą - jak obiecał - możemy uprosić wszystko. „Wieczorem, kiedy byłam w swojej celi, ujrzałam Anioła, wykonawcę gniewu Bożego” - zapisała s. Faustyna w swoim „Dzienniczku” pod datą 13 września 1935 r. Była to wizja, która na zawsze zmieniła nie tylko jej życie, ale również duchowość całego Kościoła. Stała się początkiem jednej z najbardziej znanych modlitw współczesnego chrześcijaństwa - Koronki do Miłosierdzia Bożego.
Przed Matejkowskim „Rejtanem” na Zamku Królewskim bachnęła na kolana klimatyczna rewolucjonistka Ostatniego Pokolenia. Mało, że bachnęła, uwolniła też z niewoli koszuli swoje górne wdzięki.

Rejtan ani drgnął, wyprowadzający ją z dostojnego miejsca policjanci też wykazali się brakiem wrażliwości na zademonstrowany erotyzm. Za to - jak przystało na elektroniczne czasy - filmiczek z tego dramatycznego zajścia musiał się znaleźć w sieci. Występ ten miał zrównać protest ostatniopokoleniowej bojowniczki z protestem Tadeusza Rejtana próbującego pod drzwiami komnaty, w której miał być podpisany pierwszy rozbiór Polski, nie dopuścić do narodowej katastrofy.
Na kilka dni udało mi się przejść w tryb offline. Będąc na urlopie nie oglądałem programów informacyjnych, nie czytałem gazet, nie obserwowałem mediów społecznościowych, wreszcie - by nie otrzymywać żadnych powiadomień i wiadomości - wyłączyłem telefon.

W tym czasie przewietrzyłem głowę od rzeczy na co dzień uchodzących za niezwykle istotne. Od informacji, którymi należy się interesować i koniecznie śledzić. Komentarzy, które trzeba obowiązkowo znać. Poglądów, które wypada - najlepiej bezwarunkowo - wcielać w życie. Zajęty fizyczną robotą doświadczyłem tego, że świat nagle przestał krzyczeć.
Niech bł. ks. W. Bukowiński od dzisiaj pomaga nam wybierać zawsze dobro, a nie zło.

Opowiadać się za tym, co najświętsze w naszym życiu, co polskie, katolickie, wieczne - mówił abp Tomasz Peta 7 września, w dniu wprowadzenia do kościoła św. Bartłomieja w Paprotni relikwii apostoła Kazachstanu. Ks. Władysław Bukowiński (1904-1974) jest pierwszym błogosławionym Kościoła katolickiego w Kazachstanie. Do chwały ołtarzy wyniósł go papież Franciszek 11 września 2016 r. w Karagandzie. Relikwie polskiego księdza, więźnia sowieckich łagrów i misyjnego duszpasterza na Wschodzie, znalazły się w parafii Paprotnia nieprzypadkowo. Przez osiem lat w Kazachstanie posługiwał jej proboszcz - ks. Wojciech Matuszewski.
Choć za życia unikał rozgłosu, dziś znany jest na całym świecie. Św. Szarbel - pokorny pustelnik i skuteczny orędownik - od teraz obecny będzie w relikwiach w parafii NMP Matki Kościoła w Łukowie.

- To święty dla każdego: dla wierzących i poszukujących. Wierzę, że będzie umacniał naszą wiarę - mówi ks. kan. Krzysztof Stepczuk, proboszcz parafii. O św. Szarbelu wielu parafian słyszało już wcześniej. Żyjący na przełomie XIX w. maronicki mnich, pustelnik z gór Libanu, uważany jest za jednego z najskuteczniejszych orędowników. Ludzie nie krępują się przedstawiać mu nawet najśmielszych próśb, spraw, które wydają się nie do rozwiązania. Na świecie zarejestrowano już kilkadziesiąt tysięcy uzdrowień za jego wstawiennictwem.

Choć zakład w Rykach wciąż funkcjonuje i zatrudnia ludzi, jego los zależy od decyzji sądu i przyszłego nabywcy. Po ogłoszeniu upadłości „Kampol-Fruit” rozpoczął się proces sprzedaży.

W tle - wielomilionowe długi, protesty rolników, zarzuty wobec byłego menedżera i walka o przetrwanie jednego z największych pracodawców w regionie.

Zakłady w Rykach i Milejowie - niegdyś należące do „Hortexu” - kilka lat temu kupiła spółka „Kampol-Fruit” Piotra Furmańskiego. Ostatnie lata to pasmo kłopotów. W 2023 r. ogłoszono restrukturyzację.
19 października mieszkańcy zdecydują, czy wójt i rada gminy powinni zakończyć kadencję przed czasem. Inicjatorzy referendum zarzucają władzom m.in. brak dialogu i działania sprzeczne z interesem lokalnej społeczności.

Władze odpierają oskarżenia i apelują: „Nie idźcie na referendum”. Wniosek złożyła w sierpniu grupa mieszkańców Janowa Podlaskiego skupiona wokół inicjatywy „Czysta Gmina Janów Podlaski - STOP biogazowni”, która zebrała w tej sprawie ponad 500 podpisów. Władze krytykowano m.in. za planowaną budowę biogazowni/biometanowni, odejście władz od rozwoju turystyki, nepotyzm.
Nie tylko dzieci uczą się płynnie mówić i przełamywać tremę. Coraz więcej dorosłych - także seniorów - odkrywa, że recytacja może być drogą do samopoznania, rozwoju i głębszego kontaktu z literaturą.

Teresa Kupracz z Włodawy udowadnia, że nigdy nie jest za późno, by wejść na scenę i zachwycić publiczność siłą słowa. Recytacja ma wiele zalet: rozwija pamięć i wyobraźnię, pogłębia zamiłowanie do języka ojczystego i literatury, uczy pięknego mówienia. U dzieci poprawia płynność wypowiedzi, dykcję, koncentrację, rozwija umiejętności językowe, pozwala wyrażać emocje, a także pomaga w przezwyciężaniu tremy i nieśmiałości - zarówno w codziennych rozmowach, dyskusjach, jak i na scenie.
Rusza 13 edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów „Sztuka plus Komercja”. Na scenie zobaczymy gwiazdy teatru, cenione spektakle i koncerty, a dochód z nagród trafi na cele charytatywne.