Likwidowane stada, milionowe straty, utrudniony obrót
zwierzętami. Wirus afrykańskiego pomoru świń sieje spustoszenie w
gospodarce rolnej regionu i kraju. Najbardziej jednak daje się we
znaki rolnikom i producentom trzody chlewnej z Lubelszczyzny.
Do tej pory ASF atakował gospodarstwa przyzagrodowe. Tymczasem ostatnio wykryto go w położonej na terenie gminy Włodawa chlewni, w której utrzymywano blisko 2 tys. świń. Hodowcy załamują ręce i mówią wprost: bez wybicia dzików nie uda się zatrzymać wirusa. Z kolei lubelscy radni domagają się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.
Do tej pory ASF atakował gospodarstwa przyzagrodowe. Tymczasem ostatnio wykryto go w położonej na terenie gminy Włodawa chlewni, w której utrzymywano blisko 2 tys. świń. Hodowcy załamują ręce i mówią wprost: bez wybicia dzików nie uda się zatrzymać wirusa. Z kolei lubelscy radni domagają się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.