Samochód dla OSP, remont strażnicy w Leszczynach, modernizacja boiska
przy Szkole Podstawowej nr 1 - to projekty, których realizacja będzie
możliwa dzięki wsparciu z budżetu samorządu Mazowsza.
Budynki zyskają na estetyce, a uczniowie i nauczyciele będą mogli
pracować w bardziej komfortowych warunkach. Zespołu Szkół Zawodowych
nr 1 im. F. Kleebrega w Dęblinie przejdzie gruntowną metamorfozę.
2 sierpnia w bialskim kościele pw. św. Antoniego obchodzono
odpust ku czci Matki Bożej Anielskiej (Porcjunkuli). Tego dnia
można
było uzyskać całkowite odpuszczenie grzechów i kar.
Uroczystości zgromadziły wielu przyjaciół i sympatyków bialskiego klasztoru kapucynów. Przybyłych powitał gwardian br. Bogdan Augustyniak. - Ten odpust u Matki Najświętszej wyprosił sam św. Franciszek. Dziś konfesjonały w naszym kościele są oblężone od samego rana. Dziękuję wszystkim, którzy tu do nas przybyli. W sposób szczególny wyrażam wdzięczność kapłanom i tym, którzy mają Maryję za patronkę - mówił br. Bogdan. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił o. Sebastian Wiśniewski, superior klasztoru ojców oblatów w Kodniu. Swoje rozważania rozpoczął franciszkańskim pozdrowieniem: „Pokój i dobro!”. Następnie nawiązał do Ewangelii o zwiastowaniu. Zaznaczył, że w wypowiedzi archanioła ewangelista użył konstrukcji gramatycznej, która wydobywa ukryty sens zawołania niebieskiego posłańca.
Uroczystości zgromadziły wielu przyjaciół i sympatyków bialskiego klasztoru kapucynów. Przybyłych powitał gwardian br. Bogdan Augustyniak. - Ten odpust u Matki Najświętszej wyprosił sam św. Franciszek. Dziś konfesjonały w naszym kościele są oblężone od samego rana. Dziękuję wszystkim, którzy tu do nas przybyli. W sposób szczególny wyrażam wdzięczność kapłanom i tym, którzy mają Maryję za patronkę - mówił br. Bogdan. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił o. Sebastian Wiśniewski, superior klasztoru ojców oblatów w Kodniu. Swoje rozważania rozpoczął franciszkańskim pozdrowieniem: „Pokój i dobro!”. Następnie nawiązał do Ewangelii o zwiastowaniu. Zaznaczył, że w wypowiedzi archanioła ewangelista użył konstrukcji gramatycznej, która wydobywa ukryty sens zawołania niebieskiego posłańca.
Co kryją podziemia pobernardyńskiego kościoła? Na to i inne pytania
odpowiedzą historycy i archeolodzy podczas sympozjum popularno-
naukowego.
Na blisko trzy miesiące planowane są prace przy przebudowie kolejnego
odcinka drogi gminnej relacji Dąbie - Klimki. Władze gminy wybrały
właśnie wykonawcę robót.
Niektóre o chorobie właśnie się dowiedziały, inne są w trakcie
leczenia lub już je zakończyły. W RakOut chcą o tym rozmawiać, ale
przede wszystkim działać!
Choć formalnie jeszcze nie są stowarzyszeniem, bo właśnie czekają na wpis do KRS, o ich działaniach już jest głośno. Głównie za sprawą facebooka, gdzie szukają pomocnych dłoni. Na każdy post z prośbą o wsparcie natychmiast pojawiają sie odpowiedzi. Florystyka do nowego projektu? Jest! Kosmetyczki, które za darmo wykonają makijaż permanentny? Są! Czy znajdzie się grafik, co po godzinach wesprze dziewczyny? Jasne! Na razie jest ich 25, ale ciągle pojawiają się nowe twarze. Najmłodsza ma 24 lata, najstarsza 50, jednak wiek nie gra roli, gdy ma się wspólny cel. Zgodnie przyznają, że nikt nie jest w stanie zrozumieć ich tak, jak one siebie nawzajem. Podczas comiesięcznych spotkań zamykają się w restauracyjnej sali. Czasem zdejmują peruki, pokazują blizny po operacji. Nikt nie ma oporów, nikt się nie wstydzi.
Choć formalnie jeszcze nie są stowarzyszeniem, bo właśnie czekają na wpis do KRS, o ich działaniach już jest głośno. Głównie za sprawą facebooka, gdzie szukają pomocnych dłoni. Na każdy post z prośbą o wsparcie natychmiast pojawiają sie odpowiedzi. Florystyka do nowego projektu? Jest! Kosmetyczki, które za darmo wykonają makijaż permanentny? Są! Czy znajdzie się grafik, co po godzinach wesprze dziewczyny? Jasne! Na razie jest ich 25, ale ciągle pojawiają się nowe twarze. Najmłodsza ma 24 lata, najstarsza 50, jednak wiek nie gra roli, gdy ma się wspólny cel. Zgodnie przyznają, że nikt nie jest w stanie zrozumieć ich tak, jak one siebie nawzajem. Podczas comiesięcznych spotkań zamykają się w restauracyjnej sali. Czasem zdejmują peruki, pokazują blizny po operacji. Nikt nie ma oporów, nikt się nie wstydzi.
1 sierpnia na pątniczy szlak ruszyły trzy grupy: 10A, 10B
(kapucyńska) i 11. Wędrówkę zainaugurowała Eucharystia w kościele
św. Michała Archanioła w Białej Podlaskiej.
Mszy św. przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Do koncelebry włączyli się bialscy duszpasterze oraz kapłani, którzy będą towarzyszyć pielgrzymom na trasie. Pasterz Kościoła siedleckiego na początku liturgii pozdrowił wszystkich pątników i osoby, które zdecydowały się odprowadzić pielgrzymkę do pierwszego noclegu w Drelowie. Przypominał, że w drodze zawsze będzie towarzyszył im Jezus, że On pozostanie z nimi w swoim słowie i Komunii św. - Wyruszając na pielgrzymi szlak, doświadczacie prawdy o ciągłym wędrowaniu do naszej ziemi obiecanej, czyli do nieba. Często wydaje się nam, że w jakiś sposób pozostajemy ciągle w tym samym miejscu, bo żyjemy w określonym obszarze i czasie, mamy swoje stałe miejsce zamieszkania. Jedynie przemijanie naszego życia i upływające dni przypominają nam, że rzeczywiście nie stoimy w miejscu, że każdego dnia przybliżamy się do momentu, w którym nasza ziemska pielgrzymka zostanie zakończona - mówił biskup.
Mszy św. przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Do koncelebry włączyli się bialscy duszpasterze oraz kapłani, którzy będą towarzyszyć pielgrzymom na trasie. Pasterz Kościoła siedleckiego na początku liturgii pozdrowił wszystkich pątników i osoby, które zdecydowały się odprowadzić pielgrzymkę do pierwszego noclegu w Drelowie. Przypominał, że w drodze zawsze będzie towarzyszył im Jezus, że On pozostanie z nimi w swoim słowie i Komunii św. - Wyruszając na pielgrzymi szlak, doświadczacie prawdy o ciągłym wędrowaniu do naszej ziemi obiecanej, czyli do nieba. Często wydaje się nam, że w jakiś sposób pozostajemy ciągle w tym samym miejscu, bo żyjemy w określonym obszarze i czasie, mamy swoje stałe miejsce zamieszkania. Jedynie przemijanie naszego życia i upływające dni przypominają nam, że rzeczywiście nie stoimy w miejscu, że każdego dnia przybliżamy się do momentu, w którym nasza ziemska pielgrzymka zostanie zakończona - mówił biskup.
Bóg zapłać tym, którzy przychodzą i podtrzymują tradycję spotkań
w godzinie „W” - mówił podczas włodawskich uroczystości z racji
rocznicy powstania warszawskiego 93-letni Edmund Brożek.
1 sierpnia, w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, przy pomniku żołnierzy AK-WiN zgromadziła się grupa ponad 20 osób pragnących uczcić pamięć poległych w walce. Uroczystości rozpoczęły się od odśpiewania hymnu państwowego. Następnie o. Justyn Duszczyk, paulin, podprzeor i wikariusz parafii pw. św. Ludwika, wygłosił krótkie przemówienie. - Przychodzi refleksja, że każde powstanie to odruch serca człowieka, pragnienie bycia wolnym - zauważył. - I dla wolności można poświęcić wiele, nawet - jak w powstaniu warszawskim - miasto i swoje życie. O. J. Duszczyk stwierdził, że dla ludzi współczesnych powstanie to nie tylko wspominanie przeszłości, ale też wezwanie, abyśmy szukali prawdziwej wolności i nie poddawali się zniewoleniu. Paulin zaprosił również do wspólnej modlitwy za poległych w powstaniu warszawskim, a także za żyjących i naszą ojczyznę.
1 sierpnia, w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, przy pomniku żołnierzy AK-WiN zgromadziła się grupa ponad 20 osób pragnących uczcić pamięć poległych w walce. Uroczystości rozpoczęły się od odśpiewania hymnu państwowego. Następnie o. Justyn Duszczyk, paulin, podprzeor i wikariusz parafii pw. św. Ludwika, wygłosił krótkie przemówienie. - Przychodzi refleksja, że każde powstanie to odruch serca człowieka, pragnienie bycia wolnym - zauważył. - I dla wolności można poświęcić wiele, nawet - jak w powstaniu warszawskim - miasto i swoje życie. O. J. Duszczyk stwierdził, że dla ludzi współczesnych powstanie to nie tylko wspominanie przeszłości, ale też wezwanie, abyśmy szukali prawdziwej wolności i nie poddawali się zniewoleniu. Paulin zaprosił również do wspólnej modlitwy za poległych w powstaniu warszawskim, a także za żyjących i naszą ojczyznę.
Bialczanie pamiętali o 75 rocznicy wybuchu powstania
warszawskiego. W godzinie „W”, tradycyjnie, zgromadzili się na pl.
Wolności pod ścianą straceń.
Punktualnie o 17.00 rozległ się dźwięk syreny, po czym uroczyście podniesiono polską flagę i odśpiewano hymn państwowy. Następnie głos zabrał prezydent miasta Michał Litwiniuk. Najpierw podziękował wszystkim zgromadzonym za obecność. Wyrazy wdzięczności skierował m.in. ku pocztom sztandarowym, harcerzom i zuchom, bractwu kurkowemu, służbom mundurowym, przedstawicielom szkół, spółek miejskich, instytucji samorządowych i administracji rządowej oraz mediom. - Dziękuję za obecność, przez którą pokazujecie, że stanowimy wspólnotę. Świętujemy bolesną prawdę historyczną - 75 rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, wielkiego, bohaterskiego i patriotycznego zrywu przeciwko niesprawiedliwości wojny i bucie okupanta. Wybuchło ono z pragnienia wolności i posiadania własnej ojczyzny - mówił włodarz.
Punktualnie o 17.00 rozległ się dźwięk syreny, po czym uroczyście podniesiono polską flagę i odśpiewano hymn państwowy. Następnie głos zabrał prezydent miasta Michał Litwiniuk. Najpierw podziękował wszystkim zgromadzonym za obecność. Wyrazy wdzięczności skierował m.in. ku pocztom sztandarowym, harcerzom i zuchom, bractwu kurkowemu, służbom mundurowym, przedstawicielom szkół, spółek miejskich, instytucji samorządowych i administracji rządowej oraz mediom. - Dziękuję za obecność, przez którą pokazujecie, że stanowimy wspólnotę. Świętujemy bolesną prawdę historyczną - 75 rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, wielkiego, bohaterskiego i patriotycznego zrywu przeciwko niesprawiedliwości wojny i bucie okupanta. Wybuchło ono z pragnienia wolności i posiadania własnej ojczyzny - mówił włodarz.