„Skąd się wziął Jacek? W poszukiwaniu kulturowych źródeł Atlasa na
siedleckim ratuszu” - to myśl przewodnia wykładu Dariusz Kuziaka,
redaktora naczelnego „Tygodnika Siedleckiego”.
Galeria Podlaska ma nowego kierownika. Jest nim Renata Sobczak,
opiekun artystyczny Bialskiego Centrum Kultury, gdzie od 26 lat
prowadzi koło plastyczne Kreska.
Rozmowa z ks. kan. dr. Pawłem Kindrackim, wicedyrektorem
Wydziału
Katechetycznego Kurii Siedleckiej.
Rodzina uznawana za „Kościół domowy” jest pierwszym miejscem katechezy. Tam bez wątpienia powinny być kładzione podwaliny późniejszego pełnego człowieczeństwa, ujawnianego w stałym rozwoju osobowości oraz coraz bardziej dojrzałej religijności. To w rodzinie po raz pierwszy czyni się znak krzyża, formułuje pierwsze modlitwy, zadaje pytania, poprzez naśladownictwo uczy żyć wiarą, czerpie przykład z postępowania i relacji osób najbliższych. Rodzice są pierwszymi i niezastąpionymi nauczycielami wiary. Ich rola jest niezwykle istotna. Nie zawsze jednak, z bardzo różnych przyczyn, rodzice są w stanie wywiązać się choćby w dostatecznym stopniu z tego zadania. Katecheza rodzinna wyprzedza wszystkie inne formy katechezy, towarzyszy im i je poszerza. Szczególna odpowiedzialność za dobre przygotowanie dziecka do przyjęcia sakramentu pokuty i pojednania oraz Pierwszej Komunii św. spoczywa więc na rodzicach. W programach działań parafialnych za priorytet trzeba uznać troskę o rodzinę i szukanie form systematycznej współpracy z rodzicami. Niestety, jest to obszar ciągle zaniedbany.
Rodzina uznawana za „Kościół domowy” jest pierwszym miejscem katechezy. Tam bez wątpienia powinny być kładzione podwaliny późniejszego pełnego człowieczeństwa, ujawnianego w stałym rozwoju osobowości oraz coraz bardziej dojrzałej religijności. To w rodzinie po raz pierwszy czyni się znak krzyża, formułuje pierwsze modlitwy, zadaje pytania, poprzez naśladownictwo uczy żyć wiarą, czerpie przykład z postępowania i relacji osób najbliższych. Rodzice są pierwszymi i niezastąpionymi nauczycielami wiary. Ich rola jest niezwykle istotna. Nie zawsze jednak, z bardzo różnych przyczyn, rodzice są w stanie wywiązać się choćby w dostatecznym stopniu z tego zadania. Katecheza rodzinna wyprzedza wszystkie inne formy katechezy, towarzyszy im i je poszerza. Szczególna odpowiedzialność za dobre przygotowanie dziecka do przyjęcia sakramentu pokuty i pojednania oraz Pierwszej Komunii św. spoczywa więc na rodzicach. W programach działań parafialnych za priorytet trzeba uznać troskę o rodzinę i szukanie form systematycznej współpracy z rodzicami. Niestety, jest to obszar ciągle zaniedbany.
Jak informuje Wydział Nauczania Katechetycznego Kurii Diecezjalnej
Siedleckiej szkolny etap Olimpiady Teologii Katolickiej przesunięto
na 4 grudnia.
Podobnie jak w ubiegłych latach w parafii św. Józefa zostanie
odprawiona Msza św. za zmarłych artystów, architektów, malarzy,
rzeźbiarzy, konserwatorów dzieł sztuki, muzealników, archiwistów oraz
zmarłych z ich rodzin.
Rozmowa z s. Bogumiłą Czemko ze Zgromadzenia Małych Sióstr
Niepokalanego Serca Maryi, współpracowniczką zewnętrzną Relatora
Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w procesie beatyfikacyjnym sługi
Bożej s. Hilarii Emilii Główczyńskiej, wywodzącej się z diecezji
siedleckiej
Za życia s. Hilarii zdania na temat jej postawy i ewentualnej świętości były mocno podzielone - dla wielu osób była wręcz postacią kontrowersyjną. Ze względu na sposób bycia i postępowania sama dość mocno polaryzowała postawy względem siebie. Ukrywała swoje doznania duchowe - dzisiaj wiemy, że miały one charakter mistyczny. Głębokie rozmodlenie nie dziwi, natomiast to, że ktoś doświadcza tak głębokich przeżyć, jak wizje Męki Pańskiej, a potem ataków szatańskich, nie jest już tak oczywiste. Zachowanie s. Hilarii wzbudzało co najmniej zamieszanie, czasem bulwersowało. Siostry chwilami bały się jej. Ona natomiast, jeżeli ktokolwiek widział ją czy to w stanie zachwycenia, czy nękania przez szatana, żeby nie było widać, co się dzieje, zaczynała „błaznować”, tj. zaczynała być przesadnie wesoła.
Za życia s. Hilarii zdania na temat jej postawy i ewentualnej świętości były mocno podzielone - dla wielu osób była wręcz postacią kontrowersyjną. Ze względu na sposób bycia i postępowania sama dość mocno polaryzowała postawy względem siebie. Ukrywała swoje doznania duchowe - dzisiaj wiemy, że miały one charakter mistyczny. Głębokie rozmodlenie nie dziwi, natomiast to, że ktoś doświadcza tak głębokich przeżyć, jak wizje Męki Pańskiej, a potem ataków szatańskich, nie jest już tak oczywiste. Zachowanie s. Hilarii wzbudzało co najmniej zamieszanie, czasem bulwersowało. Siostry chwilami bały się jej. Ona natomiast, jeżeli ktokolwiek widział ją czy to w stanie zachwycenia, czy nękania przez szatana, żeby nie było widać, co się dzieje, zaczynała „błaznować”, tj. zaczynała być przesadnie wesoła.
Pozornie, czytając mity poszczególnych ludów naszej planety,
człowiek nie odczuwa żadnego niebezpieczeństwa. Ot, opowieści ludzi,
którzy nie mając innego sposobu, w ten właśnie próbują opisać
otaczającą ich rzeczywistość.
Baśniowe opisy poruszają wyobraźnię, niekiedy stając się kanwą artystycznych dokonań, a przede wszystkim są łatwym sposobem dotarcia z jakimś wyjaśnieniem stanu rzeczy do prostego ludu, nieposiadającego możliwości zrozumienia zawiłych naukowych twierdzeń. Zdawać by się mogło, że nie ma w nich nic zbytnio zatrważającego. A jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, a nawet z pewnością stwierdzić, iż stanowią one niemałe zagrożenie właśnie dla ludzkiej egzystencji w świecie. Pozornie bowiem, będąc łatwym sposobem interpretacji rzeczywistości, w gruncie rzeczy one właśnie prowadzą ludzi na manowce. Zawierając w sobie wieloznaczność, dają możliwość różnorodnych interpretacji, czego skutkiem jest po prostu szerzenie wśród ludzi błędów w poznaniu świata. Ich łatwa przylepność do ludzkiej emocjonalności daje asumpt do wysunięcia się sfery przeżyć psychicznych na plan pierwszy z pominięciem racjonalności jako zasadniczego elementu odróżniającego człowieka od reszty stworzeń.
Baśniowe opisy poruszają wyobraźnię, niekiedy stając się kanwą artystycznych dokonań, a przede wszystkim są łatwym sposobem dotarcia z jakimś wyjaśnieniem stanu rzeczy do prostego ludu, nieposiadającego możliwości zrozumienia zawiłych naukowych twierdzeń. Zdawać by się mogło, że nie ma w nich nic zbytnio zatrważającego. A jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, a nawet z pewnością stwierdzić, iż stanowią one niemałe zagrożenie właśnie dla ludzkiej egzystencji w świecie. Pozornie bowiem, będąc łatwym sposobem interpretacji rzeczywistości, w gruncie rzeczy one właśnie prowadzą ludzi na manowce. Zawierając w sobie wieloznaczność, dają możliwość różnorodnych interpretacji, czego skutkiem jest po prostu szerzenie wśród ludzi błędów w poznaniu świata. Ich łatwa przylepność do ludzkiej emocjonalności daje asumpt do wysunięcia się sfery przeżyć psychicznych na plan pierwszy z pominięciem racjonalności jako zasadniczego elementu odróżniającego człowieka od reszty stworzeń.
13 listopada Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Siedlcach
obchodził
40 urodziny. Jubileusz zbiegł się z obchodami 85-lecia istnienia
ZUS
w Polsce. Podczas uroczystości zasłużeni pracownicy oraz instytucje
współpracujące z jednostką otrzymali odznaczenia i pamiątkowe
dyplomy.
- Zakład Ubezpieczeń Społecznych od samego początku był instytucją ważną z punktu widzenia zabezpieczenia społecznego - podkreślił w swoim wystąpieniu Marek Paczuski, dyrektor siedleckiego oddziału ZUS. - Bez względu na zawirowania historii ZUS zawsze rzetelnie realizował powierzone mu zadania, starając się zapewnić wszystkim obywatelom poczucie bezpieczeństwa w każdej życiowej sytuacji - dodał. Oficjalnie ZUS został powołany 24 października 1934 r. przez prezydenta Ignacego Mościckego. Ale historia ubezpieczeń społecznych sięga głębiej. Udowodnił to dr Rafał Dmowski, dyrektor archiwum Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, który przypomniał historię Powiatowej Kasy Chorych utworzonej w Siedlcach już w 1926 r. - Budynek, w którym miała ona siedzibę, stoi do dziś nieopodal wiaduktu warszawskiego - opowiadał R. Dmowski.
- Zakład Ubezpieczeń Społecznych od samego początku był instytucją ważną z punktu widzenia zabezpieczenia społecznego - podkreślił w swoim wystąpieniu Marek Paczuski, dyrektor siedleckiego oddziału ZUS. - Bez względu na zawirowania historii ZUS zawsze rzetelnie realizował powierzone mu zadania, starając się zapewnić wszystkim obywatelom poczucie bezpieczeństwa w każdej życiowej sytuacji - dodał. Oficjalnie ZUS został powołany 24 października 1934 r. przez prezydenta Ignacego Mościckego. Ale historia ubezpieczeń społecznych sięga głębiej. Udowodnił to dr Rafał Dmowski, dyrektor archiwum Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, który przypomniał historię Powiatowej Kasy Chorych utworzonej w Siedlcach już w 1926 r. - Budynek, w którym miała ona siedzibę, stoi do dziś nieopodal wiaduktu warszawskiego - opowiadał R. Dmowski.
Stwardnienie rozsiane jest nazywane chorobą o tysiącu twarzy.
Obecnie zmaga się z nią ok. 50 tys. Polaków. Ich skutecznym
rzecznikiem od 30 lat jest Polskie Towarzystwo Stwardnienia
Rozsianego.
Organizacja została powołana do życia przez samych chorych i przez ich opiekunów. Dziś ma 25 oddziałów w całym kraju. Jeden z nich z powodzeniem funkcjonuje w Białej Podlaskiej. Jego członkowie spotykają się w poniedziałki i czwartki w godzinach od 10.00 do 13.00. Siedziba oddziału mieści się w budynku przy ul. Okopowej 3 (pokój nr 1). W ostatnim czasie osoby zrzeszone w tejże organizacji zorganizowały debatę i warsztaty o SM. Spotkanie, które odbyło się 7 listopada w bialskim magistracie, było adresowane szczególnie do ludzi zmagających się z tą chorobą oraz do ich bliskich. Wśród zaproszonych gości byli m. in. Tomasz Połeć, przewodniczący rady głównej PTSR, oraz Magdalena Fac-Skhirtladze, sekretarz generalna PTSR.
Organizacja została powołana do życia przez samych chorych i przez ich opiekunów. Dziś ma 25 oddziałów w całym kraju. Jeden z nich z powodzeniem funkcjonuje w Białej Podlaskiej. Jego członkowie spotykają się w poniedziałki i czwartki w godzinach od 10.00 do 13.00. Siedziba oddziału mieści się w budynku przy ul. Okopowej 3 (pokój nr 1). W ostatnim czasie osoby zrzeszone w tejże organizacji zorganizowały debatę i warsztaty o SM. Spotkanie, które odbyło się 7 listopada w bialskim magistracie, było adresowane szczególnie do ludzi zmagających się z tą chorobą oraz do ich bliskich. Wśród zaproszonych gości byli m. in. Tomasz Połeć, przewodniczący rady głównej PTSR, oraz Magdalena Fac-Skhirtladze, sekretarz generalna PTSR.