Region
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

To jest kpina

23 lipca przedstawiciele lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości przedstawili najnowszy rządowy program „Plan dla wsi”. Rolnicy okrzyknęli go bublem.

W konferencji uczestniczyli Dariusz Stefaniuk, prezydent Białej Podlaskiej, który jednocześnie jest szefem okręgowym PiS, Janusz Skólimowski, wicestarosta bialski, oraz Jerzy Szmaj, radny sejmiku wojewódzkiego. - Plan jest oparty na trzech filarach. Są nimi: ochrona przed klęskami żywiołowymi, wsparcie rynku i rozwój technologii - zaznaczył wicestarosta, dodając, że Plan dla wsi zakłada m.in. większą dopłatę do paliwa (zwrot akcyzy za 100, a nie 86 litrów), utworzenie holdingu spożywczego ze spółek Skarbu Państwa, który ma pomóc w stabilizacji cen, zwiększenie sprzedaży bezpośredniej i wsparcie zdrowej polskiej żywności (pomoc w eksporcie wołowiny i jagnięciny, rezygnacja z zakazu uboju rytualnego).

– PiS dotrzymuje obietnic. Ten plan został napisany z rozwagą i odpowiedzialnością. Znaczna część zakładów przetwórczych w Polsce znajduje się w rękach obcego kapitału, dlatego ceny kształtują się tak niekorzystnie. Jeśli powstanie polski holding z polskim kapitałem, wtedy ceny będą stabilne – przekonywał J. Szwaj.

 

Puste obietnice

Spotkanie było zaadresowane do dziennikarzy, ale pojawili się na nim także radni z powiatu bialskiego. Obietnicom wygłaszanym przez przedstawicieli PiS przysłuchiwali się Marek Sulima, Arkadiusz Maksymiuk i Mateusz Majewski. Zakończenie konferencji było bardzo ostre i burzliwe. – To są przedwyborcze kpiny! Wasz program można wyrzucić do kosza! To moje zdanie jako radnego i rolnika, któremu wybito stado trzody chlewnej. Rząd przez trzy lata nie rozbił nic, aby pomóc polskiemu rolnikowi. Skąd weźmiecie na to pieniądze? Wcześniej budżet na rolnictwo oscylował w granicach 12-13 mld zł, teraz przeznaczono na ten cel tylko 9 mld zł. Stańcie wreszcie za ludźmi! Przestańcie uprawiać politykę. Nie składajcie tych komedianckich obietnic. Dlaczego dzielicie rolników? Dlaczego dajecie paliwo hodowcom bydła, a tym, którzy mają drób już nie? 15 litrów ropy nie rozwiąże problemów! Dziś za maliny płaci się producentowi po kilkadziesiąt groszy za kilogram, a powinno po 5 zł! Czy wasz holding da taka cenę? – pytał retorycznie M. Sulima.

 

Gdzie ta etyka?

J. Szwaj zapowiedział, że polski rząd zapłaci rekompensaty wszystkim hodowcom, którym wybito świnie. Program zakłada też dofinasowanie… do amunicji dla myśliwych. – Oni nie mogą dokładać do tej działalności. Z drugiej strony – jeśli chodzi o strzelanie, obowiązuje ich etyka. Myślimy też o zabezpieczeniach dla rolników. Proszę wszystkich dziennikarzy o niepodgrzewanie emocji – apelował J. Szwaj. Te słowa oburzyły radnych powiatu. – Gdzie była etyka, gdy wybijano nam prośne maciory i małe prosiaki? – chciał dowiedzieć się A. Maksymiuk.

Zdenerwowani rolnicy nie ukrywali, że słowa, jakie padły na konferencji, są „puste, bzdurne i bez pokrycia”. Uspokajał ich prezydent D. Stefaniuk. – Mogę z wami usiąść i rozmawiać, ale nie wymagajcie ode mnie decyzji, które może podjąć tylko premier lub minister. Nie zajmuję się rolnictwem. Chciałem jedynie przekazać informacje o rządowym projekcie. Na terenie miasta budujemy halę, gdzie rolnicy będą mogli sprzedać swoje produkty. Tyle mogę – zaznaczył D. Stefaniuk.

 

Coraz gorzej

– W ciągu trzech lat zniszczono najlepszą stadninę w Janowie Podlaskim. W powiecie bialskim poprzez wybijanie świń zlikwidowano 1,3 tys. gospodarstw. Taka ruina czeka całą Polskę. Polska wieś jest na skraju upadku. Zajmuję się m.in. hodowlą drobiu. Od dwóch lat sprzedaję swoje produkty poniżej kosztów. W 2014 r. za kurę płacono mi 4,2 zł, dziś 3,4 – 3,5; za indyka oferowano 6 zł, a obecnie tylko 4,5 zł. My, rolnicy, nie jesteśmy patologią. Nam nie trzeba dawać. Nie chcemy dodatkowego paliwa czy dotacji. Apelujemy, by rząd rozmawiał zarówno z rolnikami, jak i zakładami przetwórczymi. Dlaczego osoba, która wyjeżdża do Niemiec do zbioru truskawek, zarobi więcej niż ja? Mam 2 ha tego owocu – nie krył emocji M. Sulima.

 

Wsparcie potrzebne od zaraz

– Obecnie pomocy potrzebują producenci owoców miękkich. Wiśnie wiszą w sadach całymi tonami. Mój kolega, który ma 4 ha porzeczki, zapowiedział, że nie będzie jej nawet zrywał. Podobnie powiedział inny znajomy mający 7 ha wiśni. To jest dramat. Rząd ma narzędzia, by pomóc w dystrybucji, ale od dawna nic nie robi w tym temacie. Niestety, wciąż mamy do czynienia z umywaniem rąk i tworzeniem kolejnych programów, które mają być wdrożone za jakiś czas. Pomoc jest potrzebna teraz! – podsumowywał A. Maksymiuk.

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział, że „Plan dla wsi” będzie wdrażany po wakacjach. Najpierw musi być on jednak obwarowany odpowiednimi ustawami i przepisami, a to na pewno potrwa dosyć długo.

AWAW