Rozmaitości
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Zanim będzie za późno

​Afrykański Pomór Świń nie jest tylko naszym problemem. Wirus zagraża także całej Europie. Jego dalsze rozprzestrzenianie się przyniesie katastrofalne skutki dla rolnictwa i światowej gospodarki.

O podjęcie działań naprawczych i profilaktycznych od kilku miesięcy apeluje w Unii Europejskiej były marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski. W obecnej kadencji pełni funkcję radnego sejmiku wojewódzkiego i jest członkiem Komitetu Regionów. To organ doradczyUE, składający się z przedstawicieli władz lokalnych i regionalnych ze wszystkich 28 państw członkowskich. Za pośrednictwem Komitetu Regionów mają oni możliwość wymiany opinii na temat aktów prawnych UE, posiadających bezpośredni wpływ na regiony i miasta. S. Sosnowski zasiada w KR z ramienia Związku Województw Rzeczpospolitej. W ostatnim czasie przygotował opinię na temat ASF, którą przedstawił w Komisji Zasobów Naturalnych Komitetu Regionów. Komisja przyjęła dokument prawie jednogłośnie. 9 października będzie on poddany głosowaniu na sesji plenarnej Komitetu Regionów.

Teraz jest czas na zgłaszanie poprawek do złożonej opinii. To pierwszy dokument o ASF w KE. 13 września były marszałek spotkał się z przedstawicielami rolników z powiatu bialskiego. Konferencja dotyczyła przygotowanej przez niego opinii i miała charakter konsultacyjny.

 

14 km na tydzień

– Wszyscy widzimy, że w Polsce nie zwalcza się ASF. Wirus w dalszym ciągu przyczynia się do likwidowania kolejnych gospodarstw. Jak tak dalej pójdzie, już niedługo hodowla trzody chlewnej w naszym kraju będzie prowadzona tylko w kilkunastu lub kilkudziesięciu dużych fermach. Z zagranicy przywozi się do nas coraz więcej sztuk trzody. Ten proceder dotyczy też tzw. strefy zagrożonej. Niestety, jej obszar powiększa się z każdym miesiącem. Wyliczono, że ASF rozprzestrzenia się z prędkością 14 km na tydzień – zwrócił uwagę S. Sosnowski. – W 2018 r. w naszym kraju odnotowano 109 ognisk choroby, zutylizowano ok. 28 tys. sztuk świń. W tym roku, do końca sierpnia pojawiły się 43 nowe ogniska ASF, a wybiciu poddano 35 tys. sztuk trzody chlewnej. Wirus coraz częściej dotyka wielkich hodowli, stąd te liczby. Jeszcze jako marszałek dwukrotnie zabiegałem o wprowadzenie z tego tytułu stanu klęski żywiołowej. Niestety, nie udało się. ASF niszczy nasze rolnictwo od kilku lat, a rząd nic sobie z tego nie robi. Kiedy ostatnio ścieki dostały się do Wisły, natychmiast wprowadzono stan klęski; reakcja władz była bardzo szybka. Dlaczego takiego postępowania zabrakło w kwestii ASF? – pytał były marszałek.

 

Trzeba opracować szczepionkę

Pomysłodawca opinii nt. ASF zwrócił uwagę, że nasi zachodni sąsiedzi trzymają rękę na pulsie i już przygotowują się do walki z wirusem. Francuzi chcą stawiać płot i kupują sprzęt. Niemcy, aby zminimalizować ryzyko przenoszenia choroby, tylko w ubiegłym roku odstrzelili aż 300 tys. dzików, które są nosicielami ASF. W czasie polowań korzystano z pomocy psów, co u nas jest zakazane. W Belgii w odstrzale pomagało wojsko wyposażone w noktowizory. Czesi zastosowali tzw. odstrzał pierścieniowy. Niestety, dużo gorsza sytuacja panuje u naszych wschodnich sąsiadów. ASF dosłownie szaleje w Rosji, na Białorusi i Ukrainie. Tam nikt z nim nie walczy.

Dokument przygotowany przez S. Sosnowskiego przypomina władzom UE, że ASF jest problemem międzynarodowym. Zaznaczono w nim, że „tempo rozprzestrzeniania się wirusa na dotychczasowym poziomie może doprowadzić do załamania się europejskiego rynku wieprzowiny i pozbawienia źródła przychodu setek tysięcy rolników”. Wzywa się w nim do zwiększenia środków na badania nad wirusem i na opracowanie skutecznej szczepionki przeciwko ASF.

 

Szkodliwy tylko dla zwierząt

W opinii znalazły się też punkty dotyczące współpracy transgranicznej dotyczącej walki z ASF. Do współdziałania zachęca się szczególnie państwa leżące na granicy UE. Dodatkowe programy pomocowe mają dotyczyć państw należących do wspólnoty i tych, które do niej nie przystąpiły.

– Zachęcamy też do tego, by uświadamiać wszystkim, że wirus ASF jest nieszkodliwy dla ludzi. Mięso z zarażonej sztuki, po poddaniu go odpowiedniej obróbce, nadaje się do spożycia. Afrykański pomór świń jest szkodliwy jedynie dla zwierząt. Nie można go bagatelizować, bo sieje ogromne spustoszenie w produkcji trzody chlewnej. W dokumencie apelujemy również o odpowiedni dozór epidemiologiczny i o ograniczenia populacji dzików do minimalnej ilości (0,5szt./10km²). Ostatnie punkty dokumentu dotyczą wsparcia dla gospodarstw poszkodowanych przez wirus, m.in. zwrotu równowartości utylizowanych stad bez nakładania dodatkowych warunków, zastosowania mechanizmu dopłat historycznych przez okres pięciu lat od zaprzestania produkcji, którego powodem była depopulacja stada i pomocy finansowej przy reorganizacji gospodarstwa na inny kierunek produkcji – wyliczał były marszałek.

 

Koniec produkcji

– Opinia przygotowana przez pana S. Sosnowskiego jest dobra i merytoryczna, ale pominięto w niej małe gospodarstwa rodzinne, a one są kwintesencją polskiej wsi – zaznaczył Mariusz Filipczak, przedstawiciel Izby Rolniczej. – Przepisy dotyczące bioasekuracji są zbyt rygorystyczne. Nie można traktować tak samo drobnego rolnika i wielkiego hodowcy. Pozostają też pytania o chów i ubój na użytek własny. ASF zniszczył wieś. Ludzie, którzy jeszcze do niedawna chcieli pracować w rolnictwie, dziś je porzucają, wyjeżdżają ze swoich miejscowości i podejmują pracę w zupełnie innych zawodach. W gospodarce nie ma już żadnych perspektyw – dodał.

Zdaniem Marka Sulimy, przewodniczącego komisji rolnictwa powiatu bialskiego, „sprawa ASF jest u nas wyciszana, władze udają, że nie ma problemu”. – Teraz wirus przenosi się na najbardziej strategiczne tereny Polski, na obszary, na których była największa hodowla trzody. Normalna produkcja tuczników lada chwila będzie wykasowana. Pozostaną tylko wielkie enklawy, ogromne wybetonowane fermy, w których tak naprawdę nie wiadomo, co się dzieje. Pytam o jakość mięsa z takich ferm. Wszyscy wiemy, że na naszych, podlaskich terenach hodowla była bardzo ekologiczna. Lada chwila zaleje nas fala mięsa, którego jakość jest mocno wątpliwa – zwracał uwagę. W ostatnich latach na terenie powiatu bialskiego zlikwidowano 5,3 tys. gospodarstw rolnych, w których hodowano trzodę chlewną. W skali kraju w wyniku ASF zniknęło prawie 200 tys. gospodarstw. Trudno powiedzieć, czy tę tendencję da się jeszcze zatrzymać.

AWAW