W polskiej publicystyce religijnej istnieją tzw. tematy dyżurne. Można je odgrzewać zawsze, gdy tylko zabraknie bieżących wydarzeń do komentowania. Jednym z nich jest celibat, czyli bezżenność duchownych w Kościele katolickim.
Komentarze
Decyzja papieża Benedykta XVI o zniesieniu ekskomuniki dla czterech biskupów wyświęconych przez arcybiskupa Marcela Lefebvre’a , którą nałożył Jan Paweł II, wywołała niespotykaną dotychczas reakcję ze strony mediów oraz przedstawicieli religii mojżeszowej.
W niedawnej przeszłości jedna z organizacji charytatywnych, znana z czerwonych serduszek, oblepiła Polskę plakatami, na których ogłaszała światu i wszem wobec, że jest największą oraz najhojniejszą organizacją dobroczynną w kraju nad Wisłą.
Większość starszych ludzi, niekoniecznie w okolicach emerytalnych, przychodzi do kościoła, by znaleźć wytchnienie, spokojnie się pomodlić, nabrać dystansu do rzeczywistości. Szalony wiek dziecięcy może im skutecznie te plany pokrzyżować.
Problem współpracy świeckich i duchowieństwa w gruncie rzeczy sprowadza się do zapomnienia o celu społeczności eklezjalnej. Kościół nie jest bowiem polem do własnej autoprezentacji, ale wspólnotą określoną przez cel, do którego zmierza.
Nieuchronnie kurczący się kalendarz przypomina nieznośnie, że coś się w naszym życiu zaczyna, aby potem dobiec do końca. Zmienność cyfr nie dotyczy tylko rachunków bankowych czy numerów telefonicznych, ale sięga w głąb naszego naznaczonego przemijalnością jestestwa.
Większość z nas zna zapewne słynne już „dialogi hradczańskie”, które odsłoniły z całą mocą sposób działania przedstawicieli państw „starej” Unii wobec narybku z Europy Środkowo-Wschodniej.
Problem nie leży normie prawnej, ale w odpowiedzi na zasadnicze pytanie: czy człowiek nadal jest centrum naszego świata. Nie jakiś ideał człowieka, ale ten konkretny - nawet jeśli jest jeszcze niewidoczny dla oczu.
Ostatni swój felieton zakończyłem stwierdzeniem, że pewien rodzaj promowanej u nas wolności znaleźć można na poboczu drogi E30. Wydawać by się mogło, że tytuł niniejszej wypowiedzi stanowić będzie kontynuację tamtego wątku. Nic podobnego.
Można byłoby się uśmiać pod wąsem, ale relacja do państwa i sfery publicznej w świadomości Polaków niestety ma konstrukcję podobną do tej, jaką prezentowały „roznegliżowane bojowniczki”.
- « Następne
- 1
- …
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- …
- 71
- Poprzednie »