Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Biblia nie taka straszna…

Czy słowo Boże w niedzielę podczas Mszy św. to dla chrześcijanina to za mało?

Św. Hieronim powiedział w już IV w., że: „nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”. W niedzielę, w cyklu trzyletnim: ABC oraz w ciągu tygodnia, w cyklu dwuletnim I i II, mamy przedstawione wybrane fragmenty Biblii. Jednak nie zawsze są to kompletne teksty poszczególnych rozdziałów, a jedynie te najistotniejsze, choć słowo Boże jest ważne w każdym wyrazie. Dlatego, będąc świadomi, że nie wszyscy co niedzielę chodzą do Kościoła, zachęcanie do lektury Pisma Świętego poza Mszą św. zdaje się czymś wręcz koniecznym - mówi ks. Piotr Mazurek, moderator Dzieła Biblijnego Diecezji Siedleckiej

Rozmowa z ks. Piotrem Mazurkiem, moderatorem Dzieła Biblijnego Diecezji Siedleckiej 

Porównajmy słowo Boże do posiłku. Czy obiad jemy tylko raz w tygodniu? Czy to wystarczy do nakarmienia organizmu, by działał na właściwym poziomie przez siedem dni? Absolutnie nie. Codziennie spożywamy kilka posiłków, jest czas na higienę osobistą i sen. Lektura słowa Bożego winna być codzienną naturalną potrzebą spotkania z Bogiem, który w swym słowie daje życie, który słowem nas prowadzi, umacnia i wskazuje właściwe rozwiązania. Tak jak czymś naturalnym dla małżonków jest codzienna rozmowa czy też dialog na linii rodzic – dziecko, tak czymś oczywistym i potrzebnym, nie z przymusu, ale z potrzeby serca, winno być dla chrześcijanina spotkanie z Bogiem w Jego słowie. Św. Paweł w Rz 10,17 pisze, że konieczna do dobrego życia wiara „rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”. Bez regularnie zażywanego słowa wiara obumiera. Sądzę, że brak lektury Biblii to powód niedojrzałości chrześcijan, płytkości wiary, duchowej letniości. Tymczasem Chrystus mówi jasno: określ się! „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący!” – Ap 3,15. Nie oszukuj sam siebie! Wybierz konkretną drogę i idź nią! Lektura słowa Bożego jest pomocą w tym, aby być gorącym, tzn. wiernym uczniem Chrystusa, a nie tzw. niedzielnym katolikiem, który po wyjściu z kościoła nie pamięta, o czym była Ewangelia. ...

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł