Historia
16/2016 (1085) 2016-04-20
W związku ze zbliżającą się wojną rosyjsko-turecką w szkołach podlaskich starano się przychylnie usposobić młodzież do polityki carskiej, nie rezygnując przy tym z zafałszowań historycznych.

W gimnazjum siedleckim na początku 1877 r. zdarzył się charakterystyczny przypadek. Na lekcji historii Rosji i powszechnej [historii Polski nie było w programie - przyp.] wykładowca Grigorij Solskij, Rosjanin, opowiadał, jak Kozacy, czyli mieszkańcy Rosji, pod dowództwem Sobieskiego odnieśli w 1683 r. zwycięstwo nad Turkami pod Wiedniem. Słysząc te słowa, Mikołaj Wojnow, syn pułkownika kozackiego, sierota wychowany po śmierci ojca przez przytułek prawosławny, odezwał się następująco: No, panie profesorze, dziś zbyt jawnie minąłeś się z prawdą, przypisując zwycięstwo pod Wiedniem Kozakom; wszak, pan wie, że my i inne książki oprócz podręczników czytamy i że tego rodzaju twierdzeniom pańskim wierzyć nie możemy.
16/2016 (1085) 2016-04-20
Pierwszym etapem VI Rowerowego Rajdu im. Lecha i Marii Kaczyńskich i 94 Ofiar Katastrofy Smoleńskiej były Maciejowice. Byli współpracownicy prezydenta wraz z władzami samorządowymi nadwiślańskiej gminy złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą pobyt prezydenta L. Kaczyńskiego na tej ziemi w 2009 r.

Szlak rajdu wyznaczają miejsca, które odwiedził zmarły tragicznie prezydent. Celem i metą wyprawy jest Kraków, a konkretnie krypta na Wawelu, gdzie 18 kwietnia, w rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej, każdego roku rowerzyści składają kwiaty.
15/2016 (1084) 2016-04-12
Ks. T. Bojarski pisał, że do czerwca 1876 r. niepojęte rzeczy - na podobieństwo wydarzeń w Jabłoniu - działy się w takich wsiach, jak: Klonownica, Swory i Litewniki. Skonstatował, iż Matka Boża osobiście umacniała lud unicki w wierze i wytrwaniu.

2 lipca 1876 r. wójt gminy Brzozowy Kąt przybył do wioski Rudno z zamiarem wyegzekwowania od włościanina Teodora Bobruka kary w wysokości 1 rubla za niedostarczenie od popa metryki chrztu swojego dziecka. Jako że chłop nie miał przy sobie gotówki, wójt zadecydował o sprzedaży jego jedynej krowy.
15/2016 (1084) 2016-04-12
10 kwietnia w Garwolinie podniośle obchodzono rocznice: mordu katyńskiego, katastrofy smoleńskiej i powrotu krzyża do sal lekcyjnych w Zespole Szkół Rolniczych w Miętnem. Oprócz kwietniowej daty, te trzy wydarzenia łączy krzyż, miłość do Boga i ojczyzny.

O 8.41 przed obeliskiem poświęconym Armii Krajowej oraz tablicą upamiętniającej pobyt prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Garwolinie w 2009 r. złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze. Z każdym rokiem jest coraz więcej delegacji oddających cześć byłemu prezydentowi i ofiarom mordu katyńskiego, ale też obrońcom krzyża w Miętnem.
14/2016 (1083) 2016-04-06
Piąta rocznica funkcjonowania terespolskiej prochowni nieprzypadkowo zbiega się z jubileuszem istnienia i działalności Koła Miłośników Fortyfikacji i Historii Terespola i Okolic. Obecny kształt obiektu, podobnie jak mnogość dziejących się w nim inicjatyw, jest bowiem wielką zasługą członków koła - pracujących na zasadzie wolontariatu.

Zabytkowy obiekt, tj. prochownię, miejscowe Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Miejskiej przejęło od urzędu miasta Terespol w 2011 r. Prochownia - o czym przypomina Kazimierz Michalak, przedstawiciel KMFiH - to położony w centrum miasta betonowy obiekt wybudowany ponad 100 lat temu przez cara Rosji w ramach pierścienia obronnego twierdzy brzeskiej.
14/2016 (1083) 2016-04-06
W kwietniu i maju 1876 r. arcybiskup prawosławny Leontij objeżdżał nowe parafie prawosławne [w istocie siłą zabrane unickie - J.G.] w guberni siedleckiej.

O ucisku zgotowanym mieszkankom Hruda przez wojsko rosyjskie wolał nie słyszeć. Tymczasem biedne kobiety schroniły się ze swoimi potajemnie ochrzczonymi dziećmi do lasu i koczowały w lodowatej aurze przez szereg tygodni, a straż rosyjska nikogo do nich nie dopuszczała. Trwały więc niczym w oblężonej twierdzy.
13/2016 (1082) 2016-03-30
Nie wiem, skąd się wzięła ta nienawiść do Polaków - stwierdza Antonina Woźniak. Do dzisiaj śni jej się to niebo nad Wołyniem czerwone od blasku palonych wiosek. Drżące od ludzkiego krzyku. Mimo 90 lat siedlczanka doskonale pamięta atmosferę wiosny 1943 r., kiedy nasiliła się fala ludobójstwa na Ukrainie.

Lata dzieciństwa przypadające na okres przed II wojną światową pani Antonina wspomina jako czas beztroski. Było tak, jak w wierszu Romualda Drohomireckiego, który dumając nad swoim Wołyniem, pisał: Tu wczesne dzieciństwo było radosne/ Aż nagle wojna. Jak grom z jasnego nieba/ Wszystko się zawaliło i zabrakło chleba.
13/2016 (1082) 2016-03-30
10 stycznia 1876 r. nastąpiła zmiana na stanowisku gubernatora siedleckiego. Gub. Stefan Gromeka odszedł rzekomo ze względów zdrowotnych, nieoficjalnie z powodu uwag i zastrzeżeń chełmskiego duchowieństwa i - być może - archireja.

Zarzucali mu, że arbitralnie wymuszał swe decyzje. Nowym gubernatorem został były przewodniczący komitetu ds. Kościoła grekokatolickiego eparchii chełmskiej płk sztabu generalnego Dymitr Moskwin. Nie posiadał rodziny, ale prowadził „życie na szerokiej stopie” i często wyjeżdżał do Warszawy.
12/2016 (1081) 2016-03-23
Dobro też jest możliwe - powtarza niezmordowanie od lat ocalona z Holokaustu przez mieszkańców Łosic i podłosickich wsi Stella Zybersztajn. Jej 90-letnie życie to świadectwo odnalezienia Boga i dowód wielkiej miłości do człowieka.

Udaje mi się z nią porozmawiać, gdy czeka w studiu telewizyjnym na nagranie. - Ciągle chcą mnie teraz nagrywać - stwierdza z humorem kobieta, nie kryjąc, że nie odmawia nikomu z proszących o opowieść o jej niezwykłym życiu.
12/2016 (1081) 2016-03-23
6 września 1875 r. gen. gub. warszawski zwrócił się do biskupa lubelskiego o przeniesienie ks. Jana Roguskiego z parafii Sławatycze. Powód: rzekomo nader szkodliwy wpływ na prawosławnych. We wrześniu 1875 r. wypadały dwa wielkie katolickie święta w Leśnej Podl. - Matki Bożej Siewnej (8 września) i dzień zjawienia Cudownego Obrazu (26 września).

Wszyscy zadawali sobie pytanie, jak zachowa się okoliczna ludność po zaborze świątyni. Dziekan janowski ks. Józef Pruszkowski krótko o tym zanotował: Bohomolcy [pielgrzymi - JG] przyszli przed świątynię i leżą, ale nie weszli do środka, tylko trzykrotnie na klęczkach obeszli kościół i odeszli smutni do domu.