Historia
8/2016 (1077) 2016-02-24
6 kwietnia 1875 r. odbyły się huczne prawosławne uroczystości w Janowie Podlaskim. Był to prawosławny dzień zwiastowania. Wybrano to miasteczko, dawną stolicę diecezji, do uroczystego i pamiątkowego obchodu zjednoczenia unitów z prawosławiem, a jednocześnie do zaakcentowania, że podlaska diecezja odeszła bezpowrotnie i katolicy są tu mniejszością. Już od kilku dni zaczęły się troskliwe i pieczołowite przygotowania.

Wybielono całe miasto, oczyszczono ulice, wysypano piaskiem place publiczne, wójtom nakazano dostarczyć mnóstwo pięknych choinek i świerków. Naczelnik powiatu Kutanin potworzył z nich gaje i szpalery, z wierzchołka których powiewały rosyjskie flagi narodowe. Z dominikańskiego kościoła uczyniono cerkiew mającą być głównym centrum uroczystości.
7/2016 (1076) 2016-02-17
Mieliśmy szczęście znać go - parafianie, wychowankowie i przyjaciele ks. kan. Władysława Proczka (1919-2010) najprościej, jak można, wyrażają uznanie dla jego duszpasterskiej posługi i niezwykłej osobowości. Mówiąc o nim, zaznaczają, że nawet po latach pozostaje dla nich punktem odniesienia.

. Przypomnienie postaci jednego z kapłanów diecezji siedleckiej nie wiąże się z żadną rocznicą, ale czy trzeba okazji, by napisać - tak po prostu - o dobrym człowieku? Z takiego założenia wychodzi również kolegium redakcyjne Rocznika Konstantynowskiego.
7/2016 (1076) 2016-02-17
Wg Haliny Filipczuk tyrańskie nawracanie na prawosławie w parafii Próchenki nie ustało nawet po wizycie jej ojca w Warszawie. Dzień w dzień aż do Wielkanocy [do 28 marca 1875 r. - JG] wyganiano wszystkich z domu, policjanci stawiali w rząd w śniegu twarzą do wiatru całą wieś.

Kto nie szedł dość prędko, tego policjanci i kozacy kopali nogami, poganiali nahajkami, nie pytając, czy pod śniegiem płot czy rów. Pewnego razu jedna kobieta wpadła w dół po kartoflach tak głęboko, że aż znikła, syn chciał ratować, kozacy nie dali.
6/2016 (1075) 2016-02-10
Daremnie cieszyli się wierni z Próchenek, że nowy naczelnik Gołowiński będzie lepszy od poprzednika. Zgonieni po obu stronach gościńca przez trzy godziny stali na mrozie, czekając na niego.

Wreszcie się pojawił, ale na jego pozdrowienie zdrastwujtie nikt nie odpowiedział. Już wkrótce okazało się, czym będą jego rządy. Wszedł do kancelarii i zaczął wzywać pojedyńczo ludzi do siebie.
6/2016 (1075) 2016-02-10
Niewielu mieszkańców regionu wie, iż na stężyckim cmentarzu spoczywa I. Kołodziejczyk, żołnierz Wojska Polskiego, sekretarz Kazimierza Dolnego oraz autor przewodników po tym nadwiślańskim mieście.

Urodzony 25 stycznia 1901 r. w Tarnogórze (obecnie woj. lubelskie, pow. krasnystawski, gm. Izbica) ze Stężycą związany był poprzez zawarcie związku małżeńskiego z mieszkanką tamtejszej parafii - Mieczysławą Wysoczyńską.
5/2016 (1074) 2016-02-03
Dokumentem wydanym w Warszawie na początku lutego 1875 r. prawosławny arcybiskup Joanniciusz zlecił protojerejowi Liwczakowi zawiadomić go o potrzebach poszczególnych parafii i o planach roztoczenia opieki duszpasterskiej nad nimi.

Istnieją wątpliwości, czy arcybiskup dokładnie wiedział o tym, co dokonuje się w parafiach po rzekomym zjednoczeniu unitów z prawosławiem. Z pamiętników bialskiego dziekana wynika, że Liwczak o krwawym nawracaniu wcale go nie informował. Czyżby sam nie wiedział? Wszak więzienia bialskie wciąż zapełniały się opornymi. Chyba nienadaremnie śniła się arcybiskupowi krew. A tymczasem w Próchenkach działy się dantejskie sceny.
5/2016 (1074) 2016-02-03
Co roku skromnie, tym razem z rozmachem. Uroczystość upamiętniająca rocznicę ratowania Dzieci Zamojszczyzny została uczczona m.in. na sportowo.

Imprezą towarzyszącą obchodom był bowiem charytatywny marsz pamięci, który zorganizował Łukasz Witczuk (mistrz polski nordic walking 2015). Zawody sportowe, rozgrywane rankiem 31 stycznia, pomimo chłodnej aury zgromadziły wiele osób. - Na starcie ustawiło się około 80 zawodników! Byli wśród nich pasjonaci nordic walking, ale i amatorzy. Frekwencja pozytywnie zaskoczyła; to wielki sukces organizacyjny - nie kryje radości Ł. Witczuk.
4/2016 (1073) 2016-01-27
Mimo -15ºC poszli szlakiem pamięci ks. Stanisława Brzóski. Wyruszyli z Wiśniewa i Łukowa, by uczcić pamięć powstańców styczniowych i ich przywódcy.

W I Pieszym Rajdzie Powstańczym im. ks. Stanisława Brzóski, który miał miejsce 22 stycznia, wzięły udział 73 osoby. Pomysłodawcy chcieli w ten sposób uczcić pamięć bohaterów walk niepodległościowych. Najmłodszy piechur miał 19 lat, zaś najstarszy 65. Wśród uczestników rajdu znaleźli się także trzej diakoni i trzej alumni wraz z ojcem duchownym ks. Maciejem Majkiem z Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej.
4/2016 (1073) 2016-01-27
26 stycznia i 7 lutego 1875 r. generał gubernator warszawski Kotzebue urządził w Warszawie wielkie bale z okazji rzekomego nawrócenia 50 tys. unitów: Arystokracja warszawska stawiła się niemal w komplecie - zawiadamiał swój rząd konsul francuski baron Finot.

8 lutego Finot napisał w swym raporcie, że Polacy nie widzą lub nie chcą widzieć zupełnie przejrzystej gry Kotzebuego, który mógł teraz oświadczyć całej Europie: Trzeba uznać, iż prześladowania nie istnieją, ponieważ w tych dniach możecie zobaczyć, jak cała Polska je i pije u przedstawiciela Jego Cesarskiej Mości i to z jakim zapałem. Jeśli tak uważał, to mylił się generał gubernator. Garstka renegatów nie była całą Polską.
3/2016 (1072) 2016-01-20
O beztrosce dzieciństwa i dorastaniu obok ojca-legendy, jak też o poczuciu misji wpisanej w scenariusz jej życia, A.M. Anders opowiadała podczas spotkania promującego książkę pt. Anna Maria Anders. Córka generała i piosenkarki.

Mój ojciec podkreślał, że byłam ostatnią i największą miłością jego życia - przyznała już na początku, odpowiadając na pytania prowadzących o wspomnienia rodzinnego domu. Dla zebranych w auli wydziału humanistycznego siedleckiego uniwersytetu możliwość spotkania z córką wybitnego Polaka była okazją do wysłuchania niezwykłej historii, obfitującej w ciekawostki, jakich nie znajdziemy w oficjalnych biografiach gen. Andersa.