Jeden z moich wykładowców w czasie studiów zwykł mawiać, że nie z każdym należy wdawać się w polemikę, gdyż bywają czasami tacy, od których coś się może do ręki przylepić. Przyznaję mu słuszność i starałem się przyznawać przez całe życie. Dlatego nigdy nie podejmowałem się „naprawiania” tego, co inni mówią lub piszą o moich tekstach.
Komentarze
Wróciłem z pielgrzymki. Jak to zwykle: z opalenizną do wysokości koloratki, przypominającymi o przebytych kilometrach nieco bolącymi nogami, niedospaniem, ale szczęśliwy. Kto był choć raz, wie, o czym mówię.
Sierpień jak żaden inny miesiąc w roku ma w Polsce posmak przeszłości, ale przeszłości szczególnej. O ile w pozostałych częściach roku wspominamy różnorakie rocznice, to jednak tak silnego powiązania pomiędzy przeszłością, teraźniejszością, a nawet przyszłością w nich nie odczuwamy, jak właśnie w sierpniu.
Tegoroczne lato zdecydowanie nie rozpieszcza nas upałami. Pal sześć urlopowe wrażenia, ale naprawdę niewesoła jest sytuacja rolników. O tej porze powinno być już w zasadzie po żniwach, tymczasem na większości pół nadal stoi niezebrane zboże.
Zdawać by się mogło, że tak długo oczekiwana i przekładana z miesiąca na miesiąc prezentacja raportu komisji Millera odnośnie katastrofy smoleńskiej, będzie najważniejszym wydarzeniem w czasie wakacji. Niestety, jak dzisiaj większość z nas może się przekonać, tylko się zdawało.
…na półkach sklepowych, powrót mody na gadżety z lat 70, resentymenty towarzyszące wspomnieniom pokolenia 50+, wygłaszane przy różnych okazjach deklaracje, jak to dawniej było dobrze i jak wszystko „solidaruchy” popsuły - to codzienność.
Zdawać by się mogło, iż mowa, wynikająca z naszego człowieczeństwa i będąca jednym z zasadniczych elementów odróżniających nas od pozostałych stworzeń, jest istnym błogosławieństwem. A jednak niekiedy staje się przekleństwem, i to dzięki naszemu sposobowi jej używania.
W zasadzie sama o tym nie pamiętałam. Bo i niby dlaczego? Ale gdzieś koło południa spojrzałam na wiszący w kuchni kalendarz. „O ty, Karoleczek” - pomyślałam dyskretnie i postanowiłam sprawdzić pozostałych. Czy pamiętają, czy kojarzą, czy wiedzą?
Wybierający się właśnie na wakacyjne wojaże niestety muszą przyjąć wariant krycia się przed politykami, szczególnie partii rządzącej. Zakazując bowiem spotów wyborczych oraz billboardowych reklam (zresztą mających już ponad stuletnią tradycję w USA, właśnie wyborczą), postanowili oni postawić na kampanię w stylu face to face.
Od razu ostrzegam, że temat - mimo czasu wakacyjnej beztroski i nieróbstwa - nie będzie z gatunku „Lekkie, łatwe i przyjemne”. Jeśli więc ktoś nie chce zakłócać sobie letniej beztroski, niech czym prędzej przewróci gazetę na drugą stronę.
- « Następne
- 1
- …
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- …
- 180
- Poprzednie »