W ostatnią niedzielę cieszyliśmy się nie tylko kolejną rocznicą wyboru kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową i wspominaliśmy lata jego pontyfikatu. Tego dnia również minęło sześć miesięcy od katastrofy pod Smoleńskiem, gdzie zginął Prezydent Rzeczpospolitej wraz z małżonką i 94 osobami towarzyszącymi.
Komentarze
Są takie słowa, które mimo swego pozytywnego wydźwięku, z czasem nabierają dwuznacznego lub wręcz negatywnego znaczenia. Jednym z takich słów jest „wdzięczność”, które w naszej rzeczywistości kojarzy się czasem źle – wystarczy wspomnieć tu choćby wyrażenie „dowód wdzięczności”, będące zakamuflowaną nazwą łapówki.
Kazimierz Kutz nie jest człowiekiem z „mojej bajki”. Już choćby dlatego, że zżymał się okropnie, gdy jedna z posłanek PiS przyszła do telewizyjnego studia ubrana na czarno. Jako zwolennik totalnej liberalizacji powinien, jak mi się wydaje, nie zwracać uwagi na to, jak kto chce się ubierać.
Kilka dni temu światowe agencje informacyjne obiegła informacja o uznaniu w Wielkiej Brytanii druidyzmu za religię i zrównaniu go w prawach z chrześcijaństwem, judaizmem i islamem. Komisja Charytatywna Anglii i Walii stowarzyszeniu Druid Network przydzieliła status organizacji charytatywnej i przyznała stosowne ulgi podatkowe.
Rozwój Kościoła nie polega na gonieniu za modami czy trendami, ale na kontemplacji słowa, w którym Bóg najpełniej się wypowiedział. Jeśli więc mamy mówić o jakiejkolwiek otwartości Kościoła, to nie o otwartości światopoglądowej, ale otwartości na słowo, którego Kościół jest depozytariuszem.
Wielu z nas zapewne czytało dzienniczek św. s. Faustyny, którą w liturgii będziemy wspominać już niedługo, 5 października. Jest to oczywiście lektura specyficzna. Styl daleki od literackiego, miejscami wręcz nieporadny, zdradzający, że autorka nie była osobą zbyt wykształconą.
Nieoceniony na dzisiejsze czasy jakobiński rewolucjonista Ludwik Antoni Leon de Saint-Just w ferworze wielkorewolucyjnego terroru stwierdził był z niekłamaną szczerością: „Nie ma wolności dla wrogów wolności”. I natychmiast ostrze sztyletów skierowane zostało przeciwko monarchistom, arystokracji i Kościołowi katolickiemu.
W chwili, gdy piszę te słowa, trwają poszukiwania księdza Sławomira. Być może Państwo, czytający ten felieton, macie większą wiedzę, niż ja obecnie. Rzecz będzie nie o poszukiwaniach, a o komentarzach, jakie pojawiły się przy okazji tego smutnego wydarzenia, a szerzej: o odpowiedzialności za słowo i granicach wolności.
Rzeczywistość w Polsce jest dzisiaj tak przebogata, że nikt nie może jakoś zaniechać jej komentowania. Nawet kaznodzieje.
Jest taki dowcip o Polaku, który złowił złotą rybkę i zamiast powiedzieć pozytywne życzenie, zażądał, żeby jego sąsiad stracił cały swój majątek. Zawiść, narzekanie, pesymizm - niestety, te cechy często wymienia się jednym tchem wśród narodowych przywar Polaków (przy jednoczesnej pamięci o całej palecie naszych narodowych zalet).
- « Następne
- 1
- …
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- …
- 177
- Poprzednie »