Tak jakoś dziwnie się składa, że ostatnio wokół mnie same uroczystości wspomnieniowe. Przeżywane w szerokim i węższym gronie. Raz smutne, to znów radośniejsze. Na przykład zjazdy absolwentów.
Komentarze
Uświadamiamy sobie bolesny fakt odejście z tej ziemi do domu Ojca ks. bp. dr. Jana Mazura, długoletniego pasterza naszego Kościoła siedleckiego. Odejście Księdza Biskupa do Pana dla wszystkich, którzy go znali, jest wezwaniem do modlitwy dziękczynnej za to, że on stanął na drodze ich życia oraz wezwaniem do pamięci modlitewnej o wieczny pokój dla Niego w domu Ojca.
W dniu 26 września w Diecezji Siedleckiej obchodzone jest wspomnienie Matki Bożej Leśniańskiej. Liturgia tego wspomnienia ukazuje NMP jako „Matkę wiary naszej i jedności”. W dniu 26 września 2008 r., w godzinach przedpołudniowych ciężko chory Ksiądz Biskup Jan Mazur przez moment ożywił się.
Obchodzony niedawno koniec wieku XX i początek XXI wyzwolił ogromne ilości literatury katastroficznej, opisującej w oparciu o mniej lub bardziej sprawdzone przepowiednie i wróżby koniec świata, mający niechybnie nadejść wraz z końcem stulecia.
Moja szwagierka Jadźka mówi, że chyba się wygłupiła. A ja jej na to, że przecież nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni, więc nie powinno boleć. Tyle że tym razem planowo i z premedytacją. Jednak nie wygłup miał być Jadźki celem, tylko manifestacja.
Z miejsca zaznaczę, że mam zamiar trzepnąć laptopem w stół. I choć zapewne da się po tym usłyszeć dość łoskot rozlicznych nożyc, nie mam na myśli nikogo konkretnego, w co zapewne i tak parę osób nie uwierzy i znów się obrazi. Ale widać taki los.
Utyskiwanie na rzeczywistość polityczną naszego kraju staje się coraz częściej zwyczajem codziennym. Nikogo w Polsce nie dziwi już fakt krytycznego odnoszenia się do klasy politycznej, a opowieści o ludziach władzy i salonach sfer dzierżących władzę w naszym kraju stają się stałym elementem naszych spotkań rodzinnych i towarzyskich.
Mija 69 lat od 17 września 1939 r. Kampania obronna Polski przed najeźdźcami z Zachodu i ze Wschodu obrosła już legendami i opowieściami, przy czym w pamięci zbiorowej, ukształtowanej przez lata komunistycznej edukacji, bardziej uwypuklone jest działanie zbrojne przeciwko hitlerowskim Niemcom niż uderzenie w plecy walczącej Polsce, zadane przez sowiecką Rosję.
We Wrocławiu zorganizowano pierwsze w Polsce Targi Rozwodowe. I na pewno nie ostatnie. Zdaje się, że wchodzimy w nową świecką tradycję rodem z samej Ameryki. Nasi spece od robienia interesów zauważyli, że 65 tys. rozwodów rocznie to dla nich niezła gratka. Podobno chcą udowodnić, że można się rozejść łatwo i przyjemnie, nieźle się na tę okoliczność zabawić, a w dodatku pozostać w poprawnych stosunkach ze swoim eks.
Jedno ze współczesnych powiedzeń przekonuje, że wszyscy posiadamy jednakowe żołądki. W ten sposób udowadniamy sobie, że wszyscy jesteśmy równi. Czy jednak nie ma w tym pewnej przesady?
- « Następne
- 1
- …
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- …
- 177
- Poprzednie »