Komentarze
44/2022 (1421) 2022-11-02
„Nie ma pokolenia JP II” - mówią wszechwiedzący. „To tylko wymysł. Prawdą zaś jest to, że Polacy, a głównie aktualne pokolenie młodzieży, mają dosyć i Jana Pawła II, i religii w szkole, i w ogóle Kościoła”. Ma się rozumieć - katolickiego. Bo inne - choćby ten od Latającego Potwora Spaghetti, są jak najbardziej okey.

Nagonka na Kościół to nic nowego pod słońcem. Dawno już to zostało przewidziane. Gwoli sprawiedliwości należy oczywiście powiedzieć, że nie jest on tak zupełnie bez winy i że jego pasterze niejedno mają na sumieniu. Ale - niech rzuci kamieniem, kto sam bez winy jest. Tymczasem okazuje się, że znaleźli się jednak ludzie, którzy, w swoim mniemaniu, właśnie bez winy są, a na dodatek mówią prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Przez caluśką dobę.
44/2022 (1421) 2022-11-02
Jeszcze kilkanaście lat temu niemal każdy piosenkarz, aktor czy tzw. gwiazda show-biznesu, aby być na topie i choć przez chwilę znajdować się w centrum medialnej uwagi, musieli wykazać się czymś niepowtarzalnym i oryginalnym.

Dziś jest zupełnie inaczej. Współczesny celebryta, żeby zdobyć zainteresowanie opinii publicznej, musi co pewien czas jedynie ostentacyjnie powiedzieć lub zrobić coś głupiego. Ostatnio toczyła się ożywiona dyskusja na temat dwójki znanych prezenterów telewizji nazywanej publiczną, którzy w celu ratowania swoich rozpadających się małżeństw wybrali się na „pielgrzymkę” do Ziemi Świętej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby udali się tam ze swoimi drugimi połówkami, którym ślubowali dozgonną miłość, wierność i uczciwość małżeńską…
43/2022 (1420) 2022-10-26
To przez lata, a nawet przez wieki całe nie był problem. Statystyczny obywatel dostawał po śmierci swój kawałek miejsca w ziemi i tam sobie do jakiegoś czasu przebywał.

Bo potem mogiłka zanikała, chowano w tym miejscu kogoś następnego i tak się ta cmentarna rzeczywistość kręciła. Oczywiście możni tego świata budowali, co im się tylko żywnie podobało, i w ten sposób urządzali sobie wieczny ziemski odpoczynek, ale ich procent nie wpływał znacząco na zagospodarowanie światowych gruntów. Zresztą nie ma co za daleko w świat wybiegać, wystarczy, że nieco starsi przypomną sobie nasze własne, tutejsze sprzed kilkudziesięciu lat cmentarze.
43/2022 (1420) 2022-10-26
„Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem?” - to fragment mowy podczas uroczystego wręczania paszportów bohaterom filmu „Miś”.

Czasy, kiedy dokumentowi umożliwiającemu wyjazd z kraju należały się - z racji jego reglamentowanego charakteru - wyjątkowy szacunek i oprawa, dawno minęły. Ale po 8 listopada może się to zmienić. Od tego dnia, przez tydzień, wszyscy, którzy będą chcieli złożyć wniosek lub odebrać paszport, odbiją się od drzwi urzędów. Powód całego zamieszania to wejście w życie nowej ustawy o dokumentach paszportowych i uruchomienie rejestru dokumentów. Pierwszą innowacją jest, że wniosków o paszport nie trzeba już będzie składać w formie papierowych formularzy. Nowocześnie?
42/2022 (1419) 2022-10-19
Od kilku dni internet rozgrzewają informacje o spowodowanym przez Jerzego Stuhra wypadku samochodowym. Ten znany aktor, jadąc samochodem po swoim rodzinnym Krakowie, potrącił motocyklistę i próbował z miejsca zdarzenia uciec.

Zablokował go inny kierowca, a policja po zbadaniu delikwenta alkomatem ogłosiła, że ma on 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, co w świetle prawa może skutkować karą pozbawienia wolności. Nie podano, czy za czyjąś namową, czy ot tak, sam z siebie aktor wyraził skruchę i złożył samokrytykę, że bardzo żałuje i bardzo przeprasza za najgorszą w swoim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu pod wpływem. Zadeklarował też „pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia incydentu” i zapewnił, że wbrew doniesieniom medialnym, nie tylko nie zbiegł z miejsca wypadku, ale zatrzymał się na życzenie jego uczestnika i razem z nim oczekiwał na przyjazd policji.
42/2022 (1419) 2022-10-19
A niech szlag trafi ten rząd z tą jego polityką - krzyczał pan Kazimierz, wsypując do wiaderka węgiel, którego kilkaset kilogramów udało mu się gdzieś kupić i przywieść na przyczepce doczepionej do zdezelowanego volkswagena.

- A co to się sąsiadowi w naszym rządzie nie podoba? - dopytywał z szyderczym uśmieszkiem na twarzy pan Jan. - Wszystko… Najpierw mówią, że dadzą, a potem pięć razy tyle zabierają. Masło po 8 zł, ropa po 8 zł, chleba poniżej 4 zł nie kupisz…. I to wszystko niby w promocji, bez VAT, wszystko objęte jakimiś tarczami, bonifikatami, ulgami… Wiesz pan, ile ja za tę kupkę węgla zapłaciłem? A teraz żona się ze mnie śmieje, bo w telewizji podali, że gminy będą sprzedawać o połowę taniej. A niech was…
41/2022 (1418) 2022-10-12
O zmarłych podobno tylko dobrze. Ale co o kimś, kto sam o sobie mówił: „Ja jestem złym człowiekiem”? Ludzie dobrego serca, którzy by go nie znali, mogliby o nim powiedzieć albo choćby pomyśleć, że bardzo samokrytyczny jest.

Albo że skromny bardzo. Tym jednak, którzy autora powyższej opinii znają nie tylko z twitterowyh memów ostatnich lat, ale i z jego wcześniejszych dokonań, choćby byli i najlepszego serca, taki osąd nie tylko przez gardło nie przejdzie, ale nawet w głowie nie powstanie. Toteż na pogrzebie autora powyższej opinii, czyli pochowanego w miniony wtorek na warszawskich Powązkach Jerzego Urbana (jak stwierdziła rzeczniczka warszawskiego ratusza - nikt nie mógł mu zabronić pochówku w grobie jego rodziców, w komunalnej części cmentarza), takie słowa nie padły nawet z ust jego przyjaciół. Za to skrzętnie wykorzystali oni okazję do walki politycznej z aktualnie sprawującymi władzę.
41/2022 (1418) 2022-10-12
Kolejny pracowity poranek zaczął się tradycyjnie od przywitania wójta z podwładnymi. - Co tam dobrego? - Polska reprezentacja trafiła do grupy marzeń - wypalił wyraźnie podekscytowany Staszek.

- Kiepsko. Nie będzie wymówek - tonował entuzjazm włodarz. - Ja widzę to tak: będzie zacięta walka z Albanią o drugie miejsce w grupie. Poza tym Wyspy Owcze to twarde chłopy, a nie jakieś tam nażelowane... Co ty tam masz? Staszek ochoczo zaprezentował zawartość jednego z kilkunastu foliowych worków leżących obok biurka.
40/2022 (1417) 2022-10-05
Jeżeli czytacie Państwo ten tekst, to znaczy że - podobnie jak ja - przeżyliście kolejny z zapowiadanych właśnie końców świata. Od pewnego czasu koniec świata jest swego rodzaju ruchomym świętem, hucznie obchodzonym nawet kilka razy w roku.

Liczni wizjonerzy, przepowiadacze przyszłości, jasnowidze - o których nasze babcie zwykły mawiać: „ci prorocy co chleb jedzą, g… wiedzą” - snują różne nienapawające optymizmem teorie o nadciągającym kresie. Kilka dni przed „godziną zero” w mediach (zwłaszcza w internecie) rozpoczyna się celebracja tego, co ma się niby wydarzyć. Ostatni z zapowiadanych na ten rok armagedonów, w opinii wielu cudownie oświeconych specjalistów, miał nastąpić w ostatnią sobotę września. Rozgrzane do czerwoności media społecznościowe straszyły uderzeniem meteorytu w Ziemię, licznymi eksplozjami na Słońcu, pożarami, ogromnymi trzęsieniami ziemi i powodziami, a nawet zmasowanymi wybuchami nuklearnymi.
40/2022 (1417) 2022-10-05
„Kto z nas tych lat nie pomni…”, od czasu do czasu, kiedy to z głową w chmurach szedł sobie do lasu. Ale po co szedł? Lista leśnych potrzeb całkiem długaśna jest.

Może dlatego ktoś szedł, że właśnie odkrył w sobie wilczą naturę, a natura, jak powszechnie wiadomo, wilka ciągnie do lasu. Przy czym należy uważać, żeby podczas takiego wypadu wilka z lasu nie wywoływać ani go też nie dostać. Są też tacy, którzy lubią wozić do lasu drewno, a i tacy, którzy chcą, żeby ich wożono. Bo w maleńkości - jak tylko zaczynali pokasływać - dla zdrowotności byli w las ciągani i tak im do dziś zostało. Może ktoś jest harcerzem i namiot w lesie rozbija albo szałas wzorem lekturowych bohaterów stawia. W podchody się z koleżeństwem bawi. Albo idzie do lasu dla szumu. Albo dla nauki. Albo dlatego, że znajomy poszedł do Sasa, to on dla równowagi do lasa właśnie idzie.