Oj porobiło się przez te anomalie klimatyczne. Część autorytetów
medialnych, dzielnie walczących o praworządność w naszym upalnym
kraju, właśnie postanowiła zejść do podziemia! Nie, nie dlatego, że
tu na powierzchni od tygodni żar leje się z nieba i żyje się
naprawdę ciężko. Ich przeraża dalsza wizja życia w kraju pod wodzą
naczelnika dobrej zmiany i jego wierchuszki.
„No i... po ptakach. Demokratyczny sen skończył się, pora wracać do realu” - napisała w internetach prof. Magdalena Środa. Nie pamiętam, czy zrobiła to w upalną środę, czy może była to już o wiele gorętsza sobota, ale zabrzmiało złowieszczo. - Trzeba organizować podziemie: infrastrukturę, wydawnictwa, uniwersytety (nauczanie początkowe też), trzeba zorganizować system adwokatów, którzy będą bezpłatnie wspierać tych, którzy pójdą siedzieć i system mieszkań dla tych, którzy się ukrywają, trzeba nauczyć się z powrotem robić i rozrzucać ulotki, trzeba komunikować poza systemem... - nawoływała dyżurna feministka kraju.
„No i... po ptakach. Demokratyczny sen skończył się, pora wracać do realu” - napisała w internetach prof. Magdalena Środa. Nie pamiętam, czy zrobiła to w upalną środę, czy może była to już o wiele gorętsza sobota, ale zabrzmiało złowieszczo. - Trzeba organizować podziemie: infrastrukturę, wydawnictwa, uniwersytety (nauczanie początkowe też), trzeba zorganizować system adwokatów, którzy będą bezpłatnie wspierać tych, którzy pójdą siedzieć i system mieszkań dla tych, którzy się ukrywają, trzeba nauczyć się z powrotem robić i rozrzucać ulotki, trzeba komunikować poza systemem... - nawoływała dyżurna feministka kraju.