Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Coraz bliżej budowy spalarni

Przedsiębiorstwo Energetyczne w Siedlcach podpisało umowę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na finansowanie budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych.

Spalarnia zostanie zlokalizowana na terenie spółki w dzielnicy przemysłowej miasta. Instalacja ma przerabiać frakcję energetyczną odpadów, dzięki czemu będzie mogła wytwarzać ciepło. - Chcę przekazać rewelacyjną wiadomość. Prezes PE podpisała z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej umowę na sfinansowanie, można powiedzieć, że w 100%, budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów, co umożliwi pozyskiwanie najtańszego z możliwych źródła ciepła - poinformował prezydent Andrzej Sitnik podczas konferencji prasowej, która odbyła się 7 października.

Dodał, że siedlecka spółka otrzymała dofinansowanie jako pierwsza w kraju. Jednocześnie podziękował prezes Marzenie Komar za zaangażowanie oraz sprawne przejście przez wszystkie etapy weryfikacji wniosku.

– Szukaliśmy alternatywy dla źródeł kopalnych. Wiemy, że rząd przyjął zobowiązania dotyczące tego, że od 2030 r. gospodarstwa indywidualne nie będą mogły być opalane węglem. Z kolei PE od 2035 r. nie będzie mogło używać miału. Stąd pomysł na wykorzystanie frakcji energetycznej, która pozostaje w Zakładzie Utylizacji Odpadów. Dziś wywozimy ją do Chełma i płacimy za jej spalenie. A będzie ją można wykorzystać w instalacji termicznego przekształcania odpadów i dostarczyć mieszkańcom w lecie ciepłą wodę, a w zimie również ogrzewanie – tłumaczył A. Sitnik. – To pierwszy krok, aby uniezależnić miasto od źródeł kopalnych – podkreślił prezydent, dodając, że instalacja rozwiąże problem rosnących kosztów przerobu odpadów komunalnych oraz wzrostu ceny gazu i węgla.

 

Nie ma potrzeby blokowania

Podczas konferencji prezydent odniósł się także do krytycznych słów wielu radnych, którzy podnoszą kwestie m.in. zanieczyszczenia środowiska, uciążliwości dla mieszkańców, spadku wartości nieruchomości zlokalizowanych w pobliżu planowanej spalarni czy zwiększonego ruchu samochodów. – Obecnie do PE wożony jest miał i to nikomu nie przeszkadza. Założenie jest takie, że do spalarni będzie przyjeżdżać sześć samochodów na dobę. I to nie ze wszystkimi odpadami komunalnymi, bo te zawożone są do instalacji ZUO i tam są segregowane, ale wyłącznie z frakcją energetyczną, która podlega spalaniu, a obecnie wożona jest do Chełma – wyjaśniał A. Sitnik. Podkreślił, że wpływ na środowisko będzie mniejszy niż obecnie, czyli przy funkcjonującej kotłowni węglowej. – 3 km od cementowni w Chełmie, do której wozimy teraz nasze odpady, jest przedszkole. Czy to znaczy, że tam ludzie chcą się truć? Spalarnie są w centrum Wiednia i w znanych z dbałości o środowisko krajach skandynawskich. Nie ma powodu, byśmy nie robili tego, co oni, zwłaszcza że mamy do dyspozycji duże pieniądze spoza miejskiego budżetu – tłumaczył prezydent. – Kocioł, w którym palimy miałem, i który ma wysoką emisję, zastąpimy instalacją termicznego przekształcania odpadów. To jak może spaść wartość działki, kiedy tam będzie bardziej czyste powietrze? – dodał.

Na pytanie, czy mieszkańcy mogą jeszcze zablokować realizację inwestycji, prezes PE odpowiedziała: „Nie ma takiej potrzeby”. – Mamy niepewną sytuację związaną z wojną na Ukrainie. Coraz większe ceny nośników energii oraz problemy z ich dostępnością. Musimy patrzeć dalej i szerzej. Unia Europejska stoi na straży odejścia od paliw kopalnych. W 2050 r. musimy być gospodarką zeroemisyjną. Ta instalacja świetnie się wpisuje w te cele – wyjaśniała M. Komar.

 

Uruchomienie za pięć lat

Koszt inwestycji to ponad 159 mln zł. Dotacja wyniesie 64,8 mln zł, tyle samo pożyczka – co daje łącznie 129 mln zł kosztów kwalifikowanych. Różnica, czyli 30 mln zł, to podatek VAT, który zostanie odliczony. Wkład własny przedsiębiorstwa to 0,03% wartości inwestycji, czyli ok. 27 tys. zł. – Dzięki wynegocjowanym warunkom realizacja przedsięwzięcia nie zagraża bezpieczeństwu funkcjonowania spółki ani nie ma negatywnego wpływu na stan budżetu miasta – zapewniła prezes PE. – Pożyczkę zaczniemy spłacać półtora roku od uruchomienia instalacji i mamy szansę na umorzenie 5 mln zł – podkreśliła M. Komar.

Podpisanie umowy na finansowanie nie oznacza jeszcze rozpoczęcia inwestycji. PE musi dopełnić jeszcze wiele formalności. W przyszłym roku spółka ma przygotować dokumentację przetargową, uzyskać decyzję środowiskową i ogłosić przetarg na głównego wykonawcę. W 2024 r. przedsiębiorstwo chce uzyskać pozwolenie na budowę, która ma potrwać do trzeciego kwartału 2026 r. Rozpoczęcie eksploatacji spalarni zaplanowano na pierwsze miesiące 2027 r. Instalacja ma przetwarzać rocznie ponad 20 tys. ton odpadów i zapewnić połowę zapotrzebowania na ciepłą wodę w sezonie letnim i ciepłe kaloryfery przez część zimy.

Co będzie, jeśli w przetargu wyjdzie kwota większa od przewidywanej? – Bierzemy pod uwagę taką możliwość. Rozmawialiśmy o tym z NFOŚiGW. Jeśli przekroczenie kosztorysu nie będzie zbyt wysokie, jest duża szansa, że fundusz dołoży nam brakujące środki, zarówno w części dotacyjnej, jak i pożyczkowej – odpowiedziała prezes PE.

Prezydent przypomniał, iż planuje zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta poświęconej budowie instalacji termicznego przetwarzania odpadów komunalnych.

HAH