Region
Farma gwarantuje bezpieczeństwo

Farma gwarantuje bezpieczeństwo

Pięć gmin należących do spółki Energia Dolina Zielawy chce utworzyć klaster energetyczny. Jego bazą będzie istniejąca od prawie pięciu lat farma fotowoltaiczna.

Spółka otrzymała już stosowny certyfikat od ministerstwa energii, ale droga do faktycznego funkcjonowania klastra jest jeszcze daleka. Może on być założony przez kilka podmiotów współpracujących ze sobą na określonym terenie. Mają wspólnie wytwarzać energię elektryczną i gospodarować nią. - Klaster zakłada zbilansowaną produkcję i zużywanie energii. Jedno i drugie musi się pokrywać w czasie. Obecnie produkujemy, niestety, tylko 25% energii, jaka jest tutaj zużywana. Przedstawiliśmy plan rozwoju klastra w ministerstwie. Wszystko zostało zaaprobowane. Wciąż czekamy na uregulowania prawne ze strony rządu. Mimo że nie ma jeszcze w tej sprawie żadnych konkretnych ustaw, przygotowujemy się do działania. Liczymy, że nasz klaster powstanie we współpracy z PGE, mieszkańcami, instytucjami i przedsiębiorcami, którzy korzystaliby z wytworzonej przez nas energii.

Płatności za jej przesył powinny być mniejsze niż obecne – uważa Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice, która była głównym inicjatorem założenia spółki Energia Dolina Zielawy.

 

Siedem elektrowni

Farma fotowoltaiczna wybudowana przez spółkę przez kilka lat była największą tego typu inwestycją w Polsce. Utworzono ją w miejscowości Bordziłówka w gminie Rossosz. – W tej samej gminie uruchomiono potem dwie kolejne farmy (prywatne). Dwie następne powstają na obszarze naszej gminy. Rozpoczną pracę na przełomie czerwca i lipca tego roku. Dwie następne są w planach. Widać, że przedsiębiorcy dostrzegają szanse takich inwestycji. Jako samorząd stworzyliśmy im możliwości w postaci zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Do założenia klastra potrzebujemy konkretnych rozwiązań prawnych i trochę środków. Obecnie energia produkowana przez naszą farmę jest sprzedawana do sieci. Jeśli powstanie klaster, będą mogli z niej korzystać także mieszkańcy. Niestety na razie trudno powiedzieć, kiedy tak się stanie – zaznacza P. Dragan, dodając, że największym problemem krajowego systemu energii jest to, że nie zawsze potrafi on zaspokoić potrzeby energetyczne odbiorców. Rosną one m.in. w lecie, gdy uruchamiana jest klimatyzacja. W przypadku farmy takich problemów nie ma, ponieważ produkuje prąd przez cały czas, gwarantując bezpieczeństwo energetyczne.

 

Wyszli na plus

Spółkę Energia Dolina Zielawy tworzy pięć gmin: Wisznice, Jabłoń, Podedworze, Sosnówka i Rossosz. Wszelkie zyski ze sprzedaży energii trafiają na jej konto.

– Energię możemy sprzedawać do sieci. Nie mogą z niej korzystać mieszkańcy. Takie mamy prawo. Wszelkie zyski przeznaczamy na spłatę zobowiązań spółki związanych z uruchomieniem inwestycji. Lata 2016-2017 były dla nas trochę krytyczne. Dopiero poprzedni rok pozwolił nam wyjść na plus – mówi wójt gminy Wisznice. – Największym problemem był drastyczny spadek cen świadectw pochodzenia energii, czyli tzw. zielonych certyfikatów. Największy spadek (do pułapu 24-25 zł) odnotowaliśmy w 2016 r. Na szczęście cena zielonych certyfikatów wzrosła już do ok. 150 zł. i największe problemy zostały zażegnane – uszczegóławia Mateusz Majewski, prezes zarządu spółki Energia Dolina Zielawy”. Przypomina, że farma ruszyła pod koniec 2014 r. Została wybudowana dzięki środkom unijnym. – Zajmuje ok. 3,5 hektara. Zamontowano na niej ponad 5,6 tys. paneli fotowoltaicznych. Są podłączone do 70 inwerterów, których zadaniem jest zamiana prądu stałego, produkowanego przez panele, na zmienny i dostosowaniu parametrów energii do parametrów sieci. Następnie przez stację transformatorową i układy kontrolno-pomiarowe trafia do przyłącza energetycznego średniego napięcia i dalej siecią jest rozdysponowana przez PGE Dystrybucja – tłumaczy prezes spółki.

 

1,5 tys. MWh rocznie

M. Majewski dopowiada, że farma fotowoltaiczna jest inwestycją łatwą do prowadzenia, ponieważ praktycznie nie wymaga obsługi. Wszystko jest zautomatyzowane i skomputeryzowane. – Nie potrzebujemy fizycznej obsługi. Trzeba tylko doglądać, czy wszystko działa prawidłowo. Awarie na farmie nie zdarzają się. Moc naszej elektrowni wynosi 1,4 tys. MW. Rocznie produkujemy 1,4-1,5 tys. MWh energii elektrycznej. To dosyć dużo. Dla porównania przeciętne gospodarstwo domowe zużywa rocznie od 3,5 do 5 MWh – uściśla M. Majewski.

17 stycznia farmę odwiedzili zagraniczni partnerzy projektu Firespol. Byli wśród nich goście z Hiszpanii, Łotwy, Chorwacji, Niemiec oraz Irlandii. Celem projektu jest zwiększenie na poziomie regionu prywatnych inwestycji w zakresie energii odnawialnej – zarówno jej wytwarzania, jak również magazynowania poprzez wprowadzenie innowacyjnych instrumentów finansowych. Partnerzy projektu organizują cykliczne spotkania, które mają służyć wymianie doświadczeń oraz prezentowaniu dobrych praktyk w tym zakresie. W Firespol zaangażowane jest także województwo lubelskie.

 

Europejska współpraca

– To, co do tej pory uczyniła spółka Energia Dolina Zielawy, jest rozwiązaniem pionierskim, dlatego pokazujemy ich działania naszym partnerom z Europy. Unia Europejska promuje dziś współpracę między samorządami. Takie partnerstwo będzie punktowane także w Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego – zaznacza Dariusz Stefaniuk, wicemarszałek województwa lubelskiego.

– Projekt Firespol ma pomóc w znalezieniu i opracowaniu nowych instrumentów finansowych, które wspomogłyby programy z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. UE stara się przejść od systemu dotacji i grantów do instrumentów finansowych, które uaktywniłyby inne podmioty działające na rynku. Dobry instrument daje efekt dźwigni. W przypadku grantów możliwość zmotywowania podmiotów jest niewielka – tłumaczy Anna Martinez z Hiszpanii, koordynator projektu.

Zagraniczna delegacja gościła najpierw w wisznickim urzędzie gminy, a potem na farmie w Bordziłówce.

AWAW