Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Obowiązkowo i za darmo

Wszystkie dzieci urodzone po 1 stycznia 2017 r. zostaną objęte programem szczepień przeciw pneumokokom. Ich koszt będzie finansowany z budżetu resortu zdrowia.

Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia, rocznie z powodu zakażeń pneumokokami umiera 1,6 mln osób, z czego prawie 1 mln stanowią dzieci. W naszym kraju sytuację monitoruje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny.

Z przedstawionych danych wynika, że współczynnik zapadalności na inwazyjną chorobę pneumokokową, czyli najcięższą postać zakażenia pneumokokowego, od roku 2007 wzrósł trzykrotnie. Co istotne, zakażenie to, zwłaszcza u osób z osłabioną odpornością, może być śmiertelne. Chorzy mogą doświadczyć zapalenia płuc z bakteryjnym zakażeniem krwi, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet sepsy (posocznicy). Pneumokoki mogą również wywoływać zapalenie spojówek, zapalenie otrzewnej oraz zapalenie stawów.

Zmniejszyć zagrożenie

Obowiązkiem szczepienia dotychczas objęte były maluchy urodzone przed 37 tygodniem ciąży i te z masą urodzeniową poniżej 2,5 kg. Ze wskazań medycznych szczepione były również dzieci do piątego roku życia, chorujące m.in. na przewlekłe choroby serca, cukrzycę i astmę. Pozostali rodzice szczepionkę przeciwko pneumokokom dla swoich pociech mogli kupić tylko na receptę (szczepienia te znajdowały się na liście szczepień zalecanych, ale płatnych). Warto zaznaczyć, że cena jednej dawki waha się od 270 do nawet 370 zł, a w programie szczepień powinno się ich zastosować dwie, trzy. Dlatego nowe rozporządzenie szefa resortu zdrowia rodzice traktują jak rewolucję.

Jak dowodzą badania, pneumokoki są najczęstszą przyczyną pozaszpitalnych, bakteryjnych zakażeń układu oddechowego, takich jak zapalenia ucha środkowego, zapalenia zatok oraz zaostrzenia przewlekłego zapalenia oskrzeli. Groźne są szczególnie dla dzieci do drugiego roku życia, ponieważ mogą powodować m.in. utratę słuchu, opóźnienie w rozwoju, a w skrajnych przypadkach nawet śmierć.

Polska przez długi czas pozostawała jednym z ostatnich europejskich krajów, które nie refundują szczepień przeciwko pneumokokom (takie szczepienia prowadzone są w aż 23 krajach, z czego w 21 stosuje się schemat uodpornienia obejmujący dwie dawki szczepienia podstawowego oraz jedną dawkę przypominającą -2+1). Wraz z nowym rokiem ta sytuacja się zmieni.

Szczepionka, która ratuje życie

– Szczepienie jest bardzo skuteczną metodą zapobiegania chorobom pneumokokowym – przekonuje resort zdrowia. Na potwierdzenie tej tezy wskazuje wyniki badań, które dowodzą, że jedna ze szczepionek przeciw pneumokokom zmniejsza liczbę przypadków pozaszpitalnego zapalenia płuc (czyli nabytego poza szpitalem) o 16% u dzieci w wieku do 15 lat oraz o 32% u dzieci poniżej drugiego roku życia. – Badania prowadzone w Norwegii wskazują na zwiększenie odporności we wszystkich grupach wiekowych po wprowadzeniu szczepienia populacyjnego. Dowodzi to wysokiej efektywności szczepienia również w grupach niezaszczepionych w ramach efektu pośredniego, czyli tzw. odporności środowiskowej – wyjaśnia resort.

Warto odnotować, że badania prowadzone w naszym kraju również potwierdziły ten efekt. – Po wprowadzeniu w Kielcach w roku 2006 szczepień populacyjnych, w latach 2005-2012 u dzieci poniżej drugiego roku życia o 96,5% spadła zapadalność na zapalenie płuc wywołane przez pneumokoki. Jednocześnie w wyniku odporności środowiskowej u osób między 50 a 64 rokiem życia zapadalność na to schorzenie zmalała o 30,8%, a u osób powyżej 65 roku życia – o 56,8%. Zmniejszyła się też częstotliwość występowania szczepów pneumokoków opornych na penicylinę u dzieci poniżej piątego roku życia – przedstawiają statystyki eksperci.

Program szczepień będzie kosztować 170 mln zł.

GU