Region
Oszczędzania ciąg dalszy?

Oszczędzania ciąg dalszy?

Brak klas sportowych i z innowacjami w przypadku klas IV szkół podstawowych to nowy pomysł magistratu na oświatę w mieście.

Tegoroczna realizacja założeń reformy oświaty w Siedlcach zaczyna być coraz częściej krytykowana przez rodziców, którzy zadeklarowali chęć przeniesienia swoich pociech kończących klasę III do byłych gimnazjów. Szkoły zachęcały do przyjścia w swoje podwoje dodatkowymi godzinami języka obcego lub sportu. Teraz okazało się, że takie nie powstaną. Deklaracje można było składać do 6 kwietnia br. Jednak dopiero po tej dacie rodzice dowiedzieli się, że takie klasy nie powstaną. - Zadzwoniła do mnie koleżanka z informacją, że w SP nr 8 nie będziemy mieć dodatkowego języka - mówi zbulwersowana mama dziewięciolatka, która złożyła podanie do tej placówki w wymaganym terminie, skuszona ofertą klasy językowej, jaka widniała na stronie internetowej szkoły. O wyjaśnienia poprosiliśmy rzecznik prezydenta Anetę Krajewską. Tłumaczy ona, że - według informacji od dyrektora Karola Wnorowskiego - „szkoła SP 8 nikogo nie oszukała, a na pewno nie rodziców. Na stronie internetowej była wzmianka odnośnie rekrutacji do tego typu klas, jednakże dotyczyła ona poprzedniego roku szkolnego 2018/2019. W roku szkolnym 2019/2020, ze względu na fakt, iż w szkole planowany jest tylko jeden oddział klasy czwartej, takiej informacji czy też propozycji dla rodziców nie było.

Rodzice dzwoniący wyrażali chęć przeniesienia dzieci do SP 8 do klasy IV z językiem angielskim, ale informowani byli, że w przypadku jednego oddziału jest to niemożliwe”. 

 

Znikające nabory

Podobna sytuacja miała miejsce w SP nr 2. Tu z kolei kuszono obecnych uczniów klas III dodatkowymi lekcjami basenu. Z czasem jednak informacja zniknęła ze strony placówki. – Od was dowiaduję się, że nie powstanie klasa sportowa, bo jestem pewna, że właśnie o takiej była mowa – mówi mama uczennicy, która zapisała córkę do SP2. Na potwierdzenie swoich słów pokazuje ulotkę, którą otrzymała podczas dni otwartych w szkole. – Widnieje na niej informacja o naborze do klasy IV ogólnej z dodatkowymi zajęciami na basenie, więc nie można było z tego wnioskować, że uruchomiona zostanie klasa sportowa – tłumaczy dyrektor SP2 Jadwiga Zgorzałek. – Niemniej osoby, które zechcą, będą miały możliwość skorzystania z dodatkowych godzin basenu – precyzuje.

Rodzice pytają, o co chodzi w znikających klasach? Wydaje się, że – jak to zazwyczaj bywa -o pieniądze. W przypadku naboru otwartego do klas IV sportowych lub z innowacją nie może być mowy o przenoszeniu oddziałów z innych placówek. A na takie rozwiązanie zezwala reforma oświaty, która likwidowała gimnazja. Prezydent Andrzej Sitnik sam przyznał podczas spotkania z rodzicami w SP4, że nie pozwolił w tym roku na otwieranie klas IV sportowych, bo „to sztuczne twory powoływane przez dyrektorów, by utrzymać etaty”.

 

Nie chcą zmian

Kolejna batalia odbywała się podczas komisji oświaty, która miała miejsce 27 maja w siedleckim magistracie. Od lutego tego roku rodzice jednej z klas III zwracali się do prezydenta miasta, by nie przenosił jednego oddziału z SP4 do SP2. – Zwracamy się do państwa, bo nie znaleźliśmy zrozumienia u prezydenta Andrzeja Sitnika – skierowali swe słowa do radnych. – Kilkukrotnie prosiliśmy go o porzucenie zamiaru przeniesienia jednego oddziału klasy III z SP4 do SP2. Starania rozpoczęliśmy już w lutym, kiedy to osobiście spotkaliśmy się z prezydentem i przedstawiliśmy mu nasze wnioski i prośby. Pokazaliśmy liczne argumenty, jednak okazało się, że dobro naszych dzieci nie ma dla niego znaczenia. Potwierdza to uzasadnienie uchwały, która została zgłoszona na dzisiejszą komisję – podkreślili, wyliczając argumenty za pozostawieniem uczniów w obecnej placówce. – To mały rocznik i w naszej szkole są tylko dwie klasy III. Do tego w klasie, która została wskazana do przeniesienia, jest pięcioro uczniów z orzeczeniami, pięcioro z opiniami, zaś pięcioro ma rodzeństwo. Orzeczenia i opinie potwierdzają, że nasze dzieci mają trudności adaptacyjne, problemy emocjonalne, w codziennej nauce pomaga im nauczyciel wspierający, który straci godziny i trafi na świetlicę, zamiast dalej z nimi współpracować – wyjaśniali radnym, podkreślając, że gdyby miasto prowadziło intensywny nabór ogólnomiejski do SP2, w szkole na pewno powstałaby klasa i nie byłoby mowy o pustym roczniku. Tymczasem miasto poszło na łatwiznę i postanowiło przerzucić jedną klasę, nie patrząc na jej specyfikę.

 

Ja nic nie mogę

– Po pierwsze reformy edukacji nie wprowadził prezydent Andrzej Sitnik, po drugie, systemu wdrażania reformy edukacji w mieście Siedlce nie wprowadził prezydent Andrzej Sitnik, po trzecie prezydent Andrzej Sitnik nie wskazywał, które klasy mają zostać przeniesione – odpowiedział rodzicom włodarz miasta, dodając, że nic nie mógł w tej kwestii zrobić, ponieważ jest zobowiązany przeprowadzić reformę do końca. Jednak radni przypomnieli, że w latach ubiegłych podczas głosowania nad taką samą uchwałą opowiadał się przeciw niej, stając po stronie rodziców. Dodali także, że zgłoszony na komisję oświaty projekt uchwały jest jego autorstwa. – Kto, jak nie pan, może to zmienić? – dopytywali, podkreślając, że rodzice aktywnie zabiegali o zmianę decyzji już od lutego.

Głos podczas spotkania zabrała także mama będąca przedstawicielką rodziców klasy III SP11, która również nie chce przeniesienia do SP1. Po burzliwej dyskusji, która trwała 1,5 godziny, przewodniczący rady miasta Henryk Niedziółka przypomniał prezydentowi, że może wnieść autopoprawkę do uchwały, na co ten odpowiedział milczeniem. Radni głosowali nad zaopiniowaniem uchwały z wynikiem jeden głos „za”, pięć wstrzymujących się oraz dziesięć przeciw. Decyzja co do ostatecznego kształtu uchwały zapadnie podczas najbliższej sesji rady miasta.

JAG