Rozmowy
15/2020 (1289) 2020-04-08
Rozmowa z ks. kan. dr. Andrzejem Scąbrem, kierownikiem referatu ds. kanonizacyjnych Archidiecezji Krakowskiej

Na początku marca abp Marek Jędraszewski ogłosił decyzję o rozpoczęciu procesów kanonizacyjnych służebnicy Bożej Emilii Wojtyły z d. Kaczorowskiej oraz sługi Bożego Karola Wojtyły - seniora, rodziców św. Jana Pawła II. Co dzieje się teraz? Pozwolenie na prowadzenie tego procesu - tzw. nihil obstat - archidiecezja krakowska dostała w styczniu br. Po otrzymaniu tego dokumentu z Kongregacji spraw kanonizacyjnych arcybiskup krakowski ogłosił edykt, tj. poinformował diecezję, że zamierza rozpocząć proces E. i K. Wojtyłów, ponieważ ma zgodę Stolicy Apostolskiej. Kolejny etap to wyznaczenie postulatora, który poprosi arcybiskupa krakowskiego o otwarcie procesu w formie tzw. suplex libellus, czyli oficjalnej prośby o wszczęcie dochodzenia w sprawie opinii świętości, heroiczności cnót, udzielonych łask za wstawiennictwem Emilii i Karola. Będą to dwa osobne postępowania.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Zapobiegaj rozprzestrzenianiu się koronawirusa i po prostu nie wychodź z domu, bo od Twojego zachowania zależy bezpieczeństwo innych - to wezwanie na najbliższy czas dla wszystkich Polaków.

Mieszkańcy powiatu włodawskiego - zobowiązani rozporządzeniami ministerstwa zdrowia - pozostali w domach. Jak sobie radzą? Pracownik starostwa powiatowego Adam Panasiuk większość dni spędza w budynku przy al. Piłsudskiego, wykonując swoje obowiązki zawodowe. - Niestety, zarządzanie projektami i procesami inwestycyjnymi nie pozwala mi przejść na pracę zdalną, zatem tylko nieznacznie zwiększył mi się zasób wolnego czasu, choć go przybywa w związku z wydłużającym się dniem - przyznaje A. Panasiuk. - Szczęśliwie się złożyło, jeżeli mogę tak określić, że dosłownie przed wybuchem epidemii w Polsce przeprowadziłem się do nowego domu na wsi. Tu mam bardzo dużo przestrzeni, co jest korzystne zwłaszcza dla moich dwóch kilkuletnich córek.
15/2020 (1289) 2020-04-08
W sobotę 4 kwietnia odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. ks. prałata Michała Domańskiego - wieloletniego proboszcza parafii św. Mikołaja i dziekana dekanatu międzyrzeckiego, Honorowego Obywatela Międzyrzeca Podlaskiego i gminy Międzyrzec Podlaski.

Ks. M. Domański zmarł 2 kwietnia. Przeżył 81 lat, z czego 58 w kapłaństwie. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła o 11.00 Msza św. pogrzebowa pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. W homilii biskup przypomniał, że w okresie Wielkiego Postu w sposób szczególny wpatrujemy się w Jezusa, który przyjmuje i wypełnia wolę Ojca, aby przez to dokonało się zbawienie człowieka. Człowiek może uczestniczyć w tajemnicy zwycięstwa Jezusa nad grzechem i śmiercią dzięki sakramentowi chrztu. - Dla człowieka ochrzczonego i wierzącego zarówno życie, jak i śmierć są złączone z Jezusem, a przez Niego z Ojcem Niebieskim. Człowiek ochrzczony realizuje w swoim życiu wolę Ojca, co nazywamy realizacją powołania - mówił bp K. Gurda, nawiązując do posługi śp. ks. M. Domańskiego. - W dniu pogrzebu pragniemy Bogu podziękować za jego życie i za to, że realizował powołanie do kapłaństwa.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Pozytywne wyniki testów nie pozostawiły złudzeń. W dęblińskim szpitalu wojskowym zostało potwierdzonych kilkanaście przypadków zarażenia wirusem typu SARS-CoV-2.

Skutkami epidemii jako pierwszy został dotknięty mieszkaniec Dęblina, który już od dłuższego czasu był leczony w placówce z powodu choroby nowotworowej. Ostatnio przebywał na badaniach w Lublinie. Gdy wrócił, nic nie wskazywało na postępującą infekcję. Tymczasem 1 kwietnia pojawiły się niepokojące objawy. - Pacjent dostał wysokiej gorączki. Zrobiliśmy test, który okazał się dodatni - mówi dyrektor 6 Szpitala Wojskowego w Dęblinie Wojciech Zomer. Zarażony mężczyzna został przewieziony do szpitala w Puławach, który na czas epidemii pełni funkcję jednoimiennego szpitala zakaźnego. Wraz z wykryciem patogenu cała dęblińska placówka została zamknięta, a część jej pomieszczeń poddana dezynfekcji. Dodatkowo Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rykach zdecydowała o zakazie opuszczania budynku przez wszystkich pracowników.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Powiatowy Urząd Pracy i Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Siedlcach rozpoczęły wdrażanie rozwiązań zawartych w przygotowanej przez rząd specustawie zwanej tarczą antykryzysową.

Celem specustawy jest wsparcie firm, pracowników oraz samozatrudnionych, aby w jak najmniejszym stopniu odczuli skutki kryzysu w związku z epidemią koronawirusa. PUP rozpoczął 2 kwietnia zbieranie wniosków na niskoprocentowe pożyczki dla mikroprzedsiębiorców, czyli tych, którzy zatrudniają nie więcej niż dziewięciu pracowników. Wysokość pożyczki to 5 tys. zł. Może ona zostać umorzona po trzech miesiącach, jeśli dany przedsiębiorca utrzyma w tym czasie stan zatrudnienia z końca lutego. - Pierwszego dnia wpłynęło do nas 26 wniosków - mówi Ewa Marchel, dyrektor PUP. Urząd oferuje też dofinansowanie do wynagrodzeń dla pracowników. Dotyczy to tych przedsiębiorców, u których nastąpił spadek obrotów, liczony w dwóch kolejnych miesiącach tego roku. - Jeśli spadek będzie stanowił do 30%, dofinansowanie do pensji pracownika wyniesie do 50% najniższego wynagrodzenia.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Dużo przeszłam w życiu i myślałam, że nie potrafię już płakać. Jak bardzo się myliłam - mówi Magdalena Mrowca, polska pielęgniarka mieszkająca na stałe w Catanii w regionie Sycylii.

Od 30 lat pracuje przy chorych w Casa di cura Musumeci Gecas i - jak wyznaje - każdego ranka wstaje, aby „stanąć w szeregach kolegów i znów walczyć o to, by ktoś mógł wrócić do swojej rodziny i powiedzieć: zwyciężyłem, jestem znów z wami”. Czasem ktoś pyta ją, jak żyje się teraz na Sycylii - w regionie, którego mieszkańcy znani są z pielęgnowania więzi rodzinnych, dają się poznać jako bardzo przyjacielscy i towarzyscy. Odpowiada wtedy, że dziś widać pustki na ulicach. Niekiedy można spotkać przechodniów, którzy mijają się wielkim łukiem i spoglądają na siebie ze strachem, zwłaszcza na nieletnich chyłkiem przemykających bez maseczek ochronnych. Helikoptery patrolują miasteczka, a karabinierzy wciąż kontrolują ludzi. - Ciężko zmienić swoje przyzwyczajenia, ale musimy dalej żyć, musimy walczyć - wyznaje pani Magdalena.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Świat się zatrzymał, ale oni nie. Matki, ojcowie, siostry, bracia, córki, synowie - ludzie dobrej woli, w których obecna sytuacja wyzwala najlepsze instynkty. Na szczęście.

Kiedy zaczęły pojawiać się informacje o sytuacji w Chinach, a potem kolejnych krajach, nikt nie przypuszczał, jak szybko i nam przyjdzie zmierzyć się z epidemią. Ale nie tylko, bo stan zagrożenia, lęku i strachu to sprawdzian naszego człowieczeństwa. Jednymi z pierwszych szeroko podejmowanych inicjatyw stało się szycie maseczek. W każdym mieście, gminie znalazły się osoby chętne do pomocy i w ciągu kilku dni zaczęły powstawać małe szwalnie. W akcję włączyli się również uczestnicy oraz pracownicy siedleckiego Centrum Integracji Społecznej, którzy od pierwszych chwil wyrazili gotowość do pracy. - Jestem niezmiernie zaskoczona ich postawą - przyznaje Agata Ługowska, kierownik CIS. - Niewiele osób zostało w domu, chociaż oczywiście mają taką możliwość. Większość stawia się na zajęcia, przynosi swoje materiały - opowiada, wyliczając, ile już udało się zrobić: 200 maseczek dla Domu nad Stawami, 300 dla domu dziecka w Siedlcach, 100 dla Powiatowego Urzędu Pracy i Siedleckiej Spółdzielni Socjalnej Caritas.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Prowadzi po wodzie albo każe skakać do basenu, mimo iż doskonale wie, że nie potrafimy pływać. Dla Boga każdy scenariusz jest odpowiedni, gdy w grę wchodzi uratowanie Jego dziecka. Ciebie i mnie! Bo On - jak przekonuje Artur - każdego grzesznika kocha miłością niewyobrażalną.

Całe moje życie jest cudem - mówi Ania. W historię jej nawrócenia - podobnie jak w przypadku Karoliny i Artura - wpisane jest ufne wołanie: „Boże, jeśli jesteś…?!”. W odpowiedzi On zawsze uchwyci wyciągniętą rękę i podaruje nowe życie. - Moi rodzice długo nie mogli mieć dzieci. Modlili się i wtedy urodziłam się ja. Gdy skończyłam dwa lata, mama wyjechała do USA - opowiada Anka. Od początku chorowita: miała problemy ze wzrokiem i cierpiała na łysienie plackowate - z powodu „inności” czuła się odrzucona przez rówieśników. - Pamiętam, jak w drodze do szkoły chłopcy zdjęli mi czapkę, pluli na mnie i śmiali się… Nie wierzyłam w siebie - przyznaje. Jako 15-latka Anka upijała się do nieprzytomności. Zaczęła sięgać po narkotyki halucynogenne. - Byle wyłączyć świadomość… - tłumaczy. Na pierwszym roku studiów zachorowała na gruźlicę. - W wersji hardkorowej - uściśla.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Przed nami Wielkanoc. Bez barokowych ołtarzy, dymu kadzidła, uroczystej procesji ze złotą monstrancją, organów i dzwonów oznajmiających Zmartwychwstanie. Bez świątecznej rutyny, która każe „zameldować się” na Rezurekcji nawet tym, którym w ciągu roku z Panem Bogiem nie po drodze. Inna niż wszystkie dotąd.

„Wstępujemy dziś do bramy Wielkanocy, rozpoczynamy Wielki Tydzień. Z wyjątkiem czasu prześladowań przeżyjemy najprawdopodobniej najdziwniejsze święta w historii chrześcijaństwa, z pustymi, często zamkniętymi kościołami. Jestem głęboko przekonany, że może to być Wielkanoc bardziej chrześcijańska od jakiejkolwiek innej, którą możemy pamiętać” - mówił kilka dni temu, w homilii na niedzielę Męki Pańskiej, ks. Tomáš Halík. To prawda. Czy tak - paradoksalnie! - będzie, zależy od wielu czynników, przede wszystkim od tego, czy każdy z naszych domów stanie się autentycznym Kościołem, czyli (sięgając po etymologię słowa) „świętym zwołaniem”, do którego zostanie zaproszony najważniejszy Domownik. Jeśli tam mieszka stale - to znakomicie. Ale może to też dawno niewidziany Gość, Obcy, który już wiele razy pukał do drzwi, ale nie było dlań miejsca. Może odkryjemy, że był od zawsze, choć nierozpoznany - niczym Nieznajomy idący z uczniami do Emaus.
15/2020 (1289) 2020-04-08
Z czym się większości narodu kojarzą każde święta, czyli i Wielkanoc? Brawo! Wygrał Pan kominek! Z mięsem, oczywiście. I jeśli właśnie Wielkanoc - to na dodatek z jajkiem.

Takim, co to mądrzejsze jest od kury, albo takim, co trudno odgadnąć, czy ono, czy kura pierwsze sobie było. No i jeszcze skojarzenie z plackiem na pewno też być musi. Z pucatą wielkanocną babą i spłaszczonym do imentu mazurkiem. Jeżeli w tym miejscu zachodzi taka potrzeba, to mogę przeprosić tych, którzy - z racji miłości do zwierząt (także hodowlanych) oraz troski o klimat - z powyższą odpowiedzią/diagnozą wcale się nie zgadzają. Ich prawo. A nawet - jako mniejszości - przywilej. Mało tego. Mam dla nich wieść radosną. Uczeni tego świata obiecują, że już niedługo będą mogli ich uraczyć niemięsnym mięsem albo - dla równowagi - niejajecznym jajem. Serio. Bo dla mięsa czy jaj -zwierząt, jak wiadomo, marnować jest szkoda. Erzatz mięsny, czyli mający zastąpić mięso produkt, wytwarzany jest na razie na mikroskopijną skalę, ale za to coraz bardziej mięso przypomina. Należy w tę opinię na odległość uwierzyć, bo póki co nie ma żadnych szans smaku popróbować.