Każdy rodzic zastanawia się, czy dobrze wychowa swoje dzieci. Każdemu towarzyszy masa wątpliwości. Boi się, że popełni błędy, coś mu umknie. Półki księgarni uginają się pod ciężarem poradników, internet pęka od dobrych rad i rozmaitych teorii. Dawać dzieciom więcej swobody, a może bardziej kontrolować? W jaki sposób uchronić przed błędami? Młodzi małżonkowie, stojąc przed ołtarzem, […]
Ból głowy, zawroty, łzawienie oczu? To niekoniecznie musi być przemęczenie, a zatrucie środkami ochrony roślin.
Jeśli pojawiają się mdłości, wymioty czy utrata przytomności, należy szybko reagować. Brak wiedzy i umiejętności, pośpiech czy niedokładność podczas stosowania niebezpiecznych substancji mogą spowodować ostre zatrucie wywołane jednorazowym wchłonięciem dużej dawki preparatu, ale też przewlekłe, które trudniej zdiagnozować i leczyć. To drugie powstaje na skutek kumulowania się małych dawek substancji niebezpiecznych w organizmie przez dłuższy czas. Niekiedy daje o sobie znać dopiero po latach i wcale nie jest tak łatwe do zdiagnozowania, bo nikt nie wiąże go z pracą rolnika.
Jeśli pojawiają się mdłości, wymioty czy utrata przytomności, należy szybko reagować. Brak wiedzy i umiejętności, pośpiech czy niedokładność podczas stosowania niebezpiecznych substancji mogą spowodować ostre zatrucie wywołane jednorazowym wchłonięciem dużej dawki preparatu, ale też przewlekłe, które trudniej zdiagnozować i leczyć. To drugie powstaje na skutek kumulowania się małych dawek substancji niebezpiecznych w organizmie przez dłuższy czas. Niekiedy daje o sobie znać dopiero po latach i wcale nie jest tak łatwe do zdiagnozowania, bo nikt nie wiąże go z pracą rolnika.
Pomysł, by zebrać i pokazać szkło powstałe na przestrzeni lat w hucie z Dubeczna, mieszkańcom bardzo się spodobał.
Efekt, czyli sama wystawa, to niejedyna wartość płynąca z tej inicjatywy. Równie ważny jest fakt, że udało się stworzyć coś wspólnie i pobudzić ludzi do działania. Jak przyznaje Monika Doszko z Domu Kultury w Dubecznie, pomysł zrodził się jakiś czas temu, teraz nadszedł czas realizacji. - Jeszcze w pandemii próbowaliśmy znaleźć wspólny mianownik, zastanawialiśmy się, jak zaktywizować mieszkańców regionu poprzez odkrywanie swojego dziedzictwa kulturowego - tłumaczy zamysł.
Efekt, czyli sama wystawa, to niejedyna wartość płynąca z tej inicjatywy. Równie ważny jest fakt, że udało się stworzyć coś wspólnie i pobudzić ludzi do działania. Jak przyznaje Monika Doszko z Domu Kultury w Dubecznie, pomysł zrodził się jakiś czas temu, teraz nadszedł czas realizacji. - Jeszcze w pandemii próbowaliśmy znaleźć wspólny mianownik, zastanawialiśmy się, jak zaktywizować mieszkańców regionu poprzez odkrywanie swojego dziedzictwa kulturowego - tłumaczy zamysł.
To wydarzenie historyczne o ogromnym znaczeniu dla regionu - tak o rozbudowie suchego portu przeładunkowego w Małaszewiczach mówili politycy PiS.
Podczas konferencji prasowej poinformowano, iż inwestycja zostanie dofinansowana kwotą 3,4 mld zł z budżetu państwa. Przypomnijmy: w ubiegłym roku Komisja Europejska odmówiła finansowania budowy parku logistycznego w Małaszewiczach z przyczyn budżetowych. Rząd liczył się z taką możliwością, dlatego postanowiono włączyć odpowiedzialną za budowę portu spółkę Cargotor do PKP PLK. Transakcja ta umożliwiła jej dokapitalizowanie i sprawiła, że za wszystkie inwestycje w obszarze przejścia Terespol - Brześć odpowiada jeden zarządca infrastruktury.
Podczas konferencji prasowej poinformowano, iż inwestycja zostanie dofinansowana kwotą 3,4 mld zł z budżetu państwa. Przypomnijmy: w ubiegłym roku Komisja Europejska odmówiła finansowania budowy parku logistycznego w Małaszewiczach z przyczyn budżetowych. Rząd liczył się z taką możliwością, dlatego postanowiono włączyć odpowiedzialną za budowę portu spółkę Cargotor do PKP PLK. Transakcja ta umożliwiła jej dokapitalizowanie i sprawiła, że za wszystkie inwestycje w obszarze przejścia Terespol - Brześć odpowiada jeden zarządca infrastruktury.
Wojsko to nie tylko defilady, pokazy. To naprawdę ciężka służba. Najważniejszym zadaniem jest dla nas odsunięcie niebezpieczeństwa jak najdalej od naszej granicy.
Mieszkańcy nie tylko Siedlec mogą czuć się naprawdę bardzo bezpiecznie - przekonuje gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka. W tym roku Żelazna Dywizja obchodzi jubileusz pięciolecia istnienia. Główne obchody zorganizowano 2 września w Lublinie, gdzie stacjonuje 19 Brygada Zmechanizowana. Na placu zamkowym odbyły się uroczysty apel, defilada oraz pokaz najnowocześniejszego sprzętu wojskowego będącego na wyposażeniu Żelaznej Dywizji. Mowa o czołgach Abrams, armatohaubicach Krab i K9, wozach opancerzonych Cougar, systemach rozpoznawczo-uderzeniowych Gladius, zestawach przeciwlotniczych Poprad czy granatnikach 40 mm K4.
Mieszkańcy nie tylko Siedlec mogą czuć się naprawdę bardzo bezpiecznie - przekonuje gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej im. gen. broni Tadeusza Buka. W tym roku Żelazna Dywizja obchodzi jubileusz pięciolecia istnienia. Główne obchody zorganizowano 2 września w Lublinie, gdzie stacjonuje 19 Brygada Zmechanizowana. Na placu zamkowym odbyły się uroczysty apel, defilada oraz pokaz najnowocześniejszego sprzętu wojskowego będącego na wyposażeniu Żelaznej Dywizji. Mowa o czołgach Abrams, armatohaubicach Krab i K9, wozach opancerzonych Cougar, systemach rozpoznawczo-uderzeniowych Gladius, zestawach przeciwlotniczych Poprad czy granatnikach 40 mm K4.
W dawnym budynku gospodarczym należącym do parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny znaleziono ciekawe dokumenty z lat II wojny światowej.
Pozwalają m.in. poznać nieznaną dotąd część historii miasta z czasów okupacji hitlerowskiej. W otoczeniu żelechowskiego kościoła od kilku tygodni toczą się prace inwestycyjne. Budowa nowych garaży stopniowo posuwa się do przodu, ale pojawiła się też konieczność rozbiórki zniszczonego, nieużytkowanego budynku gospodarczego. Nikt nie spodziewał się, że na jego poddaszu może kryć się historyczna niespodzianka. Na płócienny worek wypełniony dokumentami natrafił proboszcz parafii ks. prałat Eugeniusz Filipiuk. O znalezisku został poinformowany lokalny miłośnik historii, członek Towarzystwa Historycznego Żelechów Jan Zduńczyk.
Pozwalają m.in. poznać nieznaną dotąd część historii miasta z czasów okupacji hitlerowskiej. W otoczeniu żelechowskiego kościoła od kilku tygodni toczą się prace inwestycyjne. Budowa nowych garaży stopniowo posuwa się do przodu, ale pojawiła się też konieczność rozbiórki zniszczonego, nieużytkowanego budynku gospodarczego. Nikt nie spodziewał się, że na jego poddaszu może kryć się historyczna niespodzianka. Na płócienny worek wypełniony dokumentami natrafił proboszcz parafii ks. prałat Eugeniusz Filipiuk. O znalezisku został poinformowany lokalny miłośnik historii, członek Towarzystwa Historycznego Żelechów Jan Zduńczyk.
W tym roku mija 70 lat od intensyfikacji działań wymierzonych w Kościół katolicki.
Nawet śmierć Stalina nie zmieniła założeń polityki wyznaniowej komunistów polskich. Za pomocą terroru chciano zniszczyć niezależność ostatniej instytucji w Polsce chroniącej społeczeństwo przed całkowitą sowietyzacją. W styczniu 1953 r. w ramach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego utworzono XI Departament, który miał się zajmować walką z Kościołem. Kierowanie nową jednostką powierzono płk. Karolowi Więckowskiemu, oficerowi sowieckiemu. W tym samym miesiącu odbył się pokazowy proces księży kurii krakowskiej, który stanowił preludium do zmasowanego ataku na Kościół. W lutym, zaledwie dwa tygodnie po jego zakończeniu, ogłoszono dekret o „tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu duchownych stanowisk kościelnych”, który władzom państwowym dawał możliwość ingerowania w wewnętrzne sprawy Kościoła.
Nawet śmierć Stalina nie zmieniła założeń polityki wyznaniowej komunistów polskich. Za pomocą terroru chciano zniszczyć niezależność ostatniej instytucji w Polsce chroniącej społeczeństwo przed całkowitą sowietyzacją. W styczniu 1953 r. w ramach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego utworzono XI Departament, który miał się zajmować walką z Kościołem. Kierowanie nową jednostką powierzono płk. Karolowi Więckowskiemu, oficerowi sowieckiemu. W tym samym miesiącu odbył się pokazowy proces księży kurii krakowskiej, który stanowił preludium do zmasowanego ataku na Kościół. W lutym, zaledwie dwa tygodnie po jego zakończeniu, ogłoszono dekret o „tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu duchownych stanowisk kościelnych”, który władzom państwowym dawał możliwość ingerowania w wewnętrzne sprawy Kościoła.
Kultura, cywilizacja - wyprane z chrześcijańskiej antropologii, kryteriów dobra i zła, prawdy i kłamstwa - tracą punkt orientacyjny.
Najpierw jest kręcenie się wokół własnej osi niczym dziecięca zabawka (bąk) zwalniająca obroty, aż do całkowitego zatrzymania. A potem jest już tylko ostro w dół… W minionych tygodniach internet grzeje temat uszczypliwych wypowiedzi „księdza” Michała Woźnickiego. Dostało się Maryli Rodowicz (nazwał ją „spróchniałą matroną") i biegaczce Ewie Swobodzie (za tatuaże), wcześniej Beacie Kozidrak, Beatlesom, Tinie Turner itd. Regularnie obrywają też papież, hierarchia kościelna. Świadomie tytuł umieszczam w cudzysłowie, ponieważ mężczyzna, exsalezjanin, został suspendowany, oskarżony o schizmę i herezję, wydalony ze zgromadzenia i sądownie eksmitowany z klasztoru. Czyli księdzem, w świetle prawa, dawno już nie jest. Pod znakiem zapytania stoi także jego przynależność do Kościoła katolickiego.
Najpierw jest kręcenie się wokół własnej osi niczym dziecięca zabawka (bąk) zwalniająca obroty, aż do całkowitego zatrzymania. A potem jest już tylko ostro w dół… W minionych tygodniach internet grzeje temat uszczypliwych wypowiedzi „księdza” Michała Woźnickiego. Dostało się Maryli Rodowicz (nazwał ją „spróchniałą matroną") i biegaczce Ewie Swobodzie (za tatuaże), wcześniej Beacie Kozidrak, Beatlesom, Tinie Turner itd. Regularnie obrywają też papież, hierarchia kościelna. Świadomie tytuł umieszczam w cudzysłowie, ponieważ mężczyzna, exsalezjanin, został suspendowany, oskarżony o schizmę i herezję, wydalony ze zgromadzenia i sądownie eksmitowany z klasztoru. Czyli księdzem, w świetle prawa, dawno już nie jest. Pod znakiem zapytania stoi także jego przynależność do Kościoła katolickiego.
Po wojnie, gdy w kulcie Bożego miłosierdzia zaczęto dopatrywać się herezji, „bitwę” o Faustynę można było stoczyć tylko dzięki temu, że spowiednik, ks. Michał Sopoćko, polecił jej pisać „Dzienniczek”.
Dziś to najpopularniejsza polska książka na świecie, najczęściej tłumaczona na języki obce. W wersji, którą dzisiaj znamy, pierwszy wiersz i notatka noszą datę: 28 lipca 1934 r. Jednak tak naprawdę s. Faustyna zaczęła pisać „Dzienniczek” w 1933 r. Dziś, 90 lat później, trudno zliczyć światowy nakład dzieła, który wyszedł spod ręki prostej zakonnicy drugiego chóru.
Dziś to najpopularniejsza polska książka na świecie, najczęściej tłumaczona na języki obce. W wersji, którą dzisiaj znamy, pierwszy wiersz i notatka noszą datę: 28 lipca 1934 r. Jednak tak naprawdę s. Faustyna zaczęła pisać „Dzienniczek” w 1933 r. Dziś, 90 lat później, trudno zliczyć światowy nakład dzieła, który wyszedł spod ręki prostej zakonnicy drugiego chóru.
Podstawowym zadaniem Kościoła, parafii jest bycie miejscem zbawienia dla wszystkich, którzy ją stanowią.
Parafia jest miejscem spotkania z Chrystusem - mówił bp Kazimierz Gurda podczas Mszy św. w sanktuarium bł. Męczenników Podlaskich. W sobotę 2 września spotkali się tutaj członkowie rad duszpasterskich i ekonomicznych z parafii diecezji siedleckiej. Pielgrzymka była czasem szczególnej modlitwy w intencji parafii diecezji siedleckiej, wypraszania potrzebnych łask, aby nasze wspólnoty mogły jak najlepiej wypełnić misję, jaką zastawił im Jezus Chrystus. Przedstawiciele rad parafialnych mieli także okazję, aby lepiej poznać zadania, jakie mają do spełnienia w życiu Kościoła.
Parafia jest miejscem spotkania z Chrystusem - mówił bp Kazimierz Gurda podczas Mszy św. w sanktuarium bł. Męczenników Podlaskich. W sobotę 2 września spotkali się tutaj członkowie rad duszpasterskich i ekonomicznych z parafii diecezji siedleckiej. Pielgrzymka była czasem szczególnej modlitwy w intencji parafii diecezji siedleckiej, wypraszania potrzebnych łask, aby nasze wspólnoty mogły jak najlepiej wypełnić misję, jaką zastawił im Jezus Chrystus. Przedstawiciele rad parafialnych mieli także okazję, aby lepiej poznać zadania, jakie mają do spełnienia w życiu Kościoła.
- « Następne
- 1
- 2
- 3
- 4