Pięknie brzmi słowo: miłość. Tylko jak je zdefiniować? Bo tyle definicji, ile ludzi. I tyle rodzajów miłości. Motylki w brzuchu, zawroty głowy, nieopisana radość... To ta miłość ukierunkowana na mnie. Najłatwiejsza. Najprostsza. Ale czy to, co najprostsze, daje najwięcej satysfakcji? Może warto zatrzymać się chwilę przy innym rodzaju miłości? Niekoniecznie nagłaśnianej przez media czy będącej przedmiotem ogólnoludzkiego zainteresowania? Miłości do życia?