Rola Podlasia w wyżywieniu oblężonej stolicy
Przeciw grupie austriackiej, maszerującej z Włodawy, gen. Antoni Baranowski – który 25 sierpnia przejął od gen. Potockiego dowództwo nad pospolitym ruszeniem w Radzyniu – wyprawił w 113 koni mjr. milicji drohickiej Jana Kuczyńskiego. 27 sierpnia mjr Kuczyński wspólnie z por. Walewskim odnieśli w Ostrowiu sukces. Polacy zmusili do poddania się 60 żołnierzy piechoty węgierskiej i 40 dragonów.
Do starć z Austriakami dochodziło także nad Wisłą, gdzie przesunęła się grupa gen. Baranowskiego. Tenże generał kwaterujący w Rykach rozporządzał jednak szczupłymi siłami. Poważną pozycję w jego zgrupowaniu stanowiło 240 podlaskich chłopów pikinierów, świeżo sprowadzonych, z których próbowano uformować 120 strzelców uzbrojonych w karabinki kawaleryjskie. W sumie gen. Baranowski miał ponad 1500 bagnetów i szabel i trzy działa. 25 sierpnia do Radzynia przymaszerował z Międzyrzeca płk Walenty Kwaśniewski z 300 piechurami, 150 końmi i dwiema armatami, któremu „na pokrycie golizny i szarpaniny” komisja lubelska dała po 600 koszul, sukman i par butów, gdyż „boso i goło znad Narwi do nas pospieszyli na postrach Niemców” – raportował pełnomocnik ks. Mikołaj Tomaszewski do Rady Najwyższej Narodowej. Najwyższy Naczelnik docenił zasługi organizacyjne poety generała, który kursował po Podlasiu.
27 sierpnia 1794 r. Kościuszko pisał do Jasińskiego: „Mój kochany generale, dziękuję Ci za wszystkie trudy i starania, których koło dobra publicznego łożyć nie przestajesz”. Jednocześnie wysyłał go dla ratowania sprawy w inne strony, na Litwę, pisząc: „Jedź co prędzej do generałów Wielhorskiego i Mokronowskiego”. Jasiński otrzymał ten list nad Narwią, gdzie w końcu sierpnia wizytował podlaską dywizję gen. Karwowskiego.
28 sierpnia z Brześcia wysłano do obozu Najwyższego Naczelnika z województwa brzeskiego 506 konnych i 500 pikinierów. Dzień później pełnomocnik Horain pisał do Kościuszki o tej ekspedycji: „Posesje obywateli majętniejszych i niektóre miasta najopieszalej w tej wyprawie postępują”. Uskarżał się na opór, jaki napotykano przy wybieraniu zastępców. 28 sierpnia również komisarz Tomaszewski donosił z Łukowa: „Kunktatorowie dotąd zastępców nie dają”. Rozważał on możliwość surowej egzekucji i zapowiadał pociągnięcie opornej szlachty pod sąd. Dzień później Komisja Porządkowa Drohicka wysłała do Warszawy stolnika Franciszka Kuszla w sprawie negocjacji z RNN. 30 sierpnia Komisja Porządkowa Ziemi Łukowskiej wydała odezwę w sprawie aresztowania kasztelana Jacka Jezierskiego, gdyby pojawił się on w granicach tej ziemi. Chodziło nie tylko o jego słowa i list, że woli być pod królem pruskim, aniżeli w anarchii polskiej zostawać, ale i o to, że potajemnie wywiózł zapasy złota i srebra bardzo potrzebne władzom powstańczym. Chcąc się uwolnić od zaciskającego się coraz bardziej pierścienia wojsk pruskich i rosyjskich wokół Warszawy, 31 sierpnia Kościuszko pisał do gen. Mokronowskiego, by na czele 3 tys. wybranych żołnierzy z dywizji Sierakowskiego przybył spod Brześcia pod Warszawę lub wyprawił Sierakowskiego najśpieszniej, „choćby nawet pod piechotę wozy brać przyszło”.
Najwyższy Naczelnik nie tylko czuwał osobiście nad obroną stolicy i wydawał dyspozycje, ale znajdował czas na czytanie licznych próśb i petycji. W tym czasie zwróciła się do niego o wsparcie Urszula, wdowa po gen. Józefie Bielaku [zmarł on w czerwcu w obozie pod Słonimem – J.G.], obarczona trojgiem dzieci, zamieszkała w Koszołach k. Łomaz. Kościuszko napisał niezwłocznie do RNN, aby wyznaczyła fundusz dla niej i wychowania synów, ziemię ze starostw przeznaczonych przez Rzeczypospolitą dla Tatarów. 31 sierpnia konferował z RNN – i przedstawił jej petycję Komisji Porządkowej Drohickiej – stolnik drohicki Franciszek Kuszel. Został on zobowiązany do przedstawienia Radzie trudności związanych z realizacją poleceń dotyczących dostawienia furażów i żywności do obozów pod Warszawą. Żądanie pełnomocnika Horaina powołania „co dziesiątej głowy” komisja przedstawiła jako jeszcze jedną przeszkodę w wypełnieniu żywnościowych poleceń rady, „gdy i ręce, i sprzężaje do zarabiania i sprzątania potrzebne, zupełnie czym innym zatrudnione zostaną”. Prosiła więc o zwolnienie ziemi drohickiej z tej wyprawy „dla ułatwienia jej dopełnienia rozporządzenia względem dostawienia żywności”. RNN przychyliła się do prośby Komisji. 1 września wysłano pismo do Horaina, że „tak dla zabezpieczenia podwód pod furaże i żywności, jako i dla dopilnowania gospodarstwa, pospolite ruszenie nie ma być nakazywane, tylko w najgwałtowniejszym razie”.
Tu dotykamy bardzo ważnego problemu. W tym czasie, gdy Warszawa była oblężona przez połączone siły Rosjan i Prusaków, Podlasie spełniało ogromną rolę w wyżywieniu zablokowanej stolicy. Wraz z województwem lubelskim uważano je za spichlerz powstańczego centrum. Tylko do połowy lipca komisarz Loga wyprawił z ziemi mielnickiej 413 fur ze zbożem. Do końca oblężenia Warszawy dostarczono z ziemi drohickiej do stolicy 3764 korcy zbóż, 4435 pudów siana, 4175 owiec [z ziemi mielnickiej 8337 baranów – J.G.], 91 krów, 20 wieprzy, 240 funtów masła i 1768 funtów słoniny.
Józef Geresz