Diecezja
Źródło: MK
Źródło: MK

Różaniec ratunkiem

Ponad 100 członków Legionu Maryi z diecezji siedleckiej uczestniczyło w zorganizowanym w Radzyniu Podlaskim kongresie poświęconym bratu Anatolowi Kaszczukowi - założycielowi legionu w Polsce, propagatorowi objawień fatimskich, twórcy Jerych Różańcowych, wielkiemu czcicielowi Maryi i kandydatowi na ołtarze.

Spotkanie, które odbyło się 20 sierpnia w parafii Trójcy św., zorganizowało Komicjum Matki Bożej Królowej Wszechświata, działające przy tutejszej parafii. - Rok 2016 został ogłoszony w Legionie Maryi rokiem Anatola Kaszczuka i stąd pomysł zorganizowania kongresu. Chcemy, by każdy legionista, każdy kapłan miał możliwość zdobycia jak najwięcej informacji dotyczących jego życia, działalności i przesłania dla współczesnych - podkreśla Pelagia Kublicka, prezydent radzyńskiego komicjum.

Obrady poprzedziła Msza św, , której przewodniczył ks. Andrzej Kieliszek, duchowy opiekun legionu w diecezji siedleckiej. Przez wstawiennictwo A. Kaszczuka modlono się za rozwój LM w diecezji, w intencji jego kierowników duchowych, legionistów, jak też za uczestników kongresu.

„Różaniec uratuje ciebie i świat” – w tym zdaniu zamyka się życie, dzieła, a także przesłanie dla współczesnych Anatola Kaszczuka, założyciela Legionu Maryi w Polsce, podkreślali uczestnicy spotkania. W trakcie kongresu prelegenci z poszczególnych prezydiów LM przybliżyli najważniejsze fakty z jego życia, mówili o roli Matki Bożej i przełomie, jaki nastąpił po przeczytaniu książki o objawieniach fatimskich. Przypomniano początki ruchu w Polsce i pierwsze grupy LM zakładane przez A. Kaszczuka w 1948 r. Postać założyciela ruchu w naszym kraju pokazana została w kontekście inicjowanych przez niego Jerych Różańcowych. Szczególną uwagę zwrócono na to, które trwało na Jasnej Górze w 1979 r., przez siedem dni i sześć nocy w intencji pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny, która w pewnym momencie była zagrożona. Zaprezentowano także przesłanie A. Kaszczuka dotyczące czasów współczesnych i przyszłości świata. Obradom towarzyszyła wystawa zdjęć, ukazujących życie i dzieła założyciela LM w Polsce Zakończyła je adoracja przed Najświętszym Sakramentem i Koronka do Miłosierdzia Bożego.


ANATOL KASZCZUK (1912-2005)

Urodził się 4 marca 1912 r. w Woligocowie na Syberii, gdzie jego ojciec zmuszony był szukać pracy. Do wolnej Polski Anatol trafił w wieku ośmiu lat. Po maturze odbył służbę wojskową i ukończył Podchorążówkę Rezerwy Artylerii. Studiował leśnictwo w Warszawie. Jako oficer rezerwy brał udział w walkach obronnych 1939 r., a następnie trafił do obozu w Kozielsku. Cudem uratowany wstąpił do armii gen. Andersa. Znalazł się w Anglii i Szkocji, skąd został wysłany do Kanady na szkolenie z nawigacji lotniczej. Po powrocie do Szkocji służył w wojsku do września 1946 r. Potem był w Irlandii. W styczniu 1948 r. wrócił do Polski. Wiele podróżował po świecie. Zmarł 4 września 2005 r. i został pochowany k. Gietrzwałdu.

A. Kaszczuk urodził się w głęboko wierzącej polskiej rodzinie. W wieku trzech lat, gdy śmiertelnie zachorował, matka zaniosła go do cerkwi i oddała Matce Bożej. Następnego dnia wyzdrowiał. Podkreślał, iż podczas II wojny światowej wielokrotnie doświadczył cudownej opieki Matki Bożej. Został uratowany z obozu w Kozielsku, gdzie nie krył, że jest człowiekiem wiary. W czasie przesłuchania zapytany o nią przez oficera NKWD, wyjaśniał, czym ona jest. Słuchający porucznik podziękował mu i przyrzekł, że zrobi wszystko, by go uratować. Dotrzymał słowa. Przeniesiono go do innego obozu, dzięki temu mógł wstąpić do armii gen. Andersa. Przyczyną duchowych zmagań było dla A. Kaszczuka powstanie warszawskie, pytał: „dlaczego Matka Boża nie uratowała tylu tysięcy niewinnych Polaków?”. Poszedł z tym do spowiedzi w Kanadzie, a potem w Szkocji. Usłyszał tę samą odpowiedź: „Jeżeli chcesz zrozumieć, przeczytaj dobrą książkę o Fatimie”. Szukał w Kanadzie i Nowym Jorku, ale nie znalazł. Książkę o Fatimie dał mu zakonnik w Irlandii. Znalazł w niej wszystkie odpowiedzi na nurtujące go pytania; wówczas nastąpił przełom w jego życiu. Miał wtedy 33 lata i do końca życia (przez 60 lat) odmawiał Różaniec. W Irlandii wstąpił do zakonu dominikanów i tam niespodziewanie odkrył swoje powołanie do Legionu Maryi. Wystąpił z zakonu i przeszedł intensywną formację u boku założyciela Legionu Franka Duffa w Dublinie. Następnie przyjął decyzję konsylium o wysłaniu go do Polski w celu założenia Legionu Maryi. Było to 6 stycznia 1948 r; pierwsze prezydia formowały się w Ostródzie i Olsztynie. Ruch jednak napotykał trudności w rozwoju. Jego ożywienie nastąpiło dopiero w latach 80 XX w.


Pomóc Maryi w zdobywaniu dusz

Rozmowa z Pelagią Kublicką, prezydent Komicjum Matki Bożej Królowej Wszechświata, a także prezydent Prezydium Matki Bożej Królowej Pokoju działających przy parafii Trójcy św w Radzyniu Podlaskim.

Czym jest Legion Maryi?

Legion Maryi jest międzynarodowym stowarzyszeniem katolickim działającym pod przewodnictwem Kościoła. Ma pomagać Maryi w doprowadzaniu wszystkich dusz do Chrystusa, ma być armią, która zdobywa świat dla Chrystusa przez Maryję. Jego powstanie, 7 września 1921 r. w Dublinie, stolicy Irlandii, jest swoistym fenomenem. Założycielem legionu był Irlandczyk Frank Duff (1889-1980). Fenomenem jest również błyskawiczny rozwój grupy. Już po siedmiu latach od założenia ruch rozpoczął swoją światową ekspansję. Docierał do różnych krajów, w tym również do Polski, gdzie próby tworzenia grup legionowych podjęto w 1948 r. przez Anatola Kaszczuka. Jednak dopiero na początku lat 80 na życzenie Jana Pawła II legion wznowił skutecznie swą działalność. Jest on narzędziem oddanym do dyspozycji proboszcza w prowadzeniu misji i nowej ewangelizacji wśród parafian. Natomiast zgodę na działalność legionu w diecezji wyraża biskup ordynariusz.

Jaka jest struktura Legionu Maryi?

Najmniejszą jednostką legionu jest prezydium, tj. grupa parafialna licząca od kilku do kilkunastu osób. Ma ona kierownika duchowego – opiekuna z ramienia proboszcza parafii. Każda grupa odbywa regularne, cotygodniowe spotkania formacyjno-modlitewne. Z kolei każdy członek grupy – legionista aktywny – ma obowiązek uczestniczenia w zebraniu oraz podejmowania czynnej ewangelizacji. Kilka grup parafialnych tworzy radę wyższą, tzw. kurię, zaś kilka kurii tworzy komicjum (pokrywające się zazwyczaj z obszarem diecezji). Opiekuna duchowego dla rad LM mianuje biskup. Jeżeli w kraju jest kilka komicjów, to jedno z nich z czasem uzyskuje status rady wyższej zwanej regia. Rady danego kraju (komicja lub regia) podlegają naczelnej radzie Legionu Maryi z siedzibą w Dublinie. W Polsce istnieją dwie rady: regia w Lublinie i komicjum w Warszawie. Oprócz członków aktywnych bardzo ważną grupą w legionie są członkowie pomocniczy.

Czyli przy parafii Trójcy św. w Radzyniu funkcjonuje „władza diecezjalna” LM?

Można tak powiedzieć. Jest tu komicjom powołane w lutym 2005 r  i skupiające trzy kurie:  z Międzyrzeca Podlaskiego (skupia osiem prezydiów), Łukowa (13 prezydiów) i z Leśnej Podlaskiej (dziesięć prezydiów). W skład komicjum wchodzi także osiem prezydiów bezpośrednio pod nie podległych: z trzech parafii radzyńskich, Kocka, Bork, Ulana, Wohynia i Czemiernik (archidiecezja lubelska). Nasze komicjum skupia 345 członków; z czego 76 osób są to członkowie aktywni, a 269 – wspomagający.

Ilu jest obecnie legionistów w diecezji siedleckiej?

Mamy ok. tysiąc legionistów działających w 39 parafiach. W tej grupie mamy 383 członków aktywnych i 586 wspierających.

Czym różnią się członkowie czynni od wspomagających?

Są dwa „skrzydła” legionu – legioniści czynni i wspomagający. Ci pierwsi modlą się i wykonują prace apostolskie. Natomiast legioniści pomocniczy, tzw. auksyliatorzy, tylko się modlą. Działalność Legionu Maryi w Polsce – zgodnie z jego charyzmatem – nastawiona jest na pracę ewangelizacyjną w parafii. Jest to m.in. odwiedzanie mieszkań „od drzwi do drzwi”, apostolat uliczny (w tym apostolat Cudownego Medalika) oraz podejmowanie przez każde prezydium troski o rozwój LM w sąsiedniej parafii czy diecezji. Do cennych inicjatyw należy też zaliczyć: odwiedzanie więźniów, bezdomnych, wychowanków domów opiekuńczych, chorych w szpitalach, ludzi obojętnych i uzależnionych, opiekę nad pensjonariuszami domów opieki społecznej i hospicjów. Legioniści przygotowują też dorosłych do sakramentów, zaniedbane dzieci do Komunii św. i bierzmowania, prowadzą czuwania modlitewne, katechizację żyjących w związkach niesakramentalnych i wiele innych dzieł. Podejmują się ich aktywni członkowie legionu. Z kolei członkowie pomocniczy wspomagają swoją modlitwą pracę apostolską prowadzoną przez członków czynnych legionu.

Jakie konkretne działania apostolskie podejmujecie na terenie Radzynia?

Najbardziej potrzebne działania w parafii wyznacza nam kierownik duchowy, który się nami opiekuje. Pomagamy Maryi w zdobywaniu dusz dla Jezusa, bowiem Legion Maryi istnieje dla chwały Bożej. Działań apostolskich jest wiele i trudno wymienić wszystkie. Naszą stałą pracą jest odwiedzanie chorych w szpitalu. Przychodzimy tam co tydzień, rozmawiamy z nimi i wspólnie się modlimy. Nasz opiekun duchowy ks. Andrzej Kieliszek jest terapeutą terapii uzależnień i znalazł sens w tym, żebyśmy chodziły także na oddział terapii uzależnień szpitala. Jesteśmy tam co dwa tygodnie i widzimy, że ludzie tam przebywający bardzo chcą z nami rozmawiać. Opowiadają o swoim życiu, pytają, co w nim zmienić, jak się modlić. Przekazujemy im m.in. Cudowne Medaliki, oddając pod opiekę Matki Bozej i mówiąc, żeby jej zaufali. Na zakończenie spotkania jest wspólna modlitwa Koronką do Miłosierdzia Bożego. Działania apostolskie legioniści prowadzili np. podczas Światowych Dni Młodzieży w naszym rejonie, a także na trasie tegorocznej pieszej pielgrzymki do Częstochowy.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Kołodziejczyk