Kultura
FB
FB

Sztuka znaleziona

Przyroda od zawsze towarzyszyła mi w pracy zawodowej.

Podglądając jej uroki i bolączki na co dzień, podziwiając różnorodność form życia, za każdym razem pragnąłem je uwiecznić, zatrzymać w pamięci na dłużej - mówi o swoich inspiracjach J.W. Hęciak. Jego wystawę „Art trouvé - sztuka znaleziona” można do 11 czerwca oglądać w Galerii Teatralnej Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach. Pasją autora jest przyroda. Biolog z wykształcenia, szczególnie zainteresowany ekologią miast. Fascynuje go barok i klasycyzm w sztuce, zwłaszcza w sztuce ogrodowej. Zagadnienia architektury krajobrazu i konserwacji ogrodów poznawał w Austrii, Francji, Włoszech oraz Hiszpanii. Lekarz drzew. Działacz Polskiego Klubu Ekologicznego, zaangażowany w promocję zdrowego stylu życia i ochronę środowiska przyrodniczego. Artysta nieprofesjonalny. Rzeźbiarz, rysownik, pastelista.

Przygodę z rzeźbą rozpoczął podczas plenerów artystycznych w Drohiczynie. Swoje prace prezentował podczas wystaw w Siedlcach, Poznaniu, Grodzisku Mazowieckim, Radziejowicach, Koszutach, Drohiczynie. Tym razem J.W. Hęciak poruszył w swojej twórczości motyw art trouvé, czyli sztuki znalezionej. Efekty można było podziwiać podczas wernisażu, który odbył się 12 kwietnia w Galerii Teatralnej CKiS.

Szerokie spektrum

– Wystawa przedstawia całe spektrum zainteresowań artysty. Są one niezwykle szerokie i interesujące. Mamy tu i grafikę, i pastele, ale też rzeźbę. Cieszymy się, że kolejny artysta z Siedlec, który prezentuje naprawdę wyjątkowe prace, u nas gości. Pan Jerzy mówi o sobie artysta amator, ale – jak się okazuje – jest znakomity w tym, co robi – podkreślił, witając zgromadzonych na wernisażu, Jarosław Skrobecki z CKiS.

 

Przyroda towarzyszyła mi od zawsze

J.W. Hęciak podziękował za przybycie gościom oraz nieobecnej z powodu choroby żonie, bo to właśnie dzięki niej wystawa „Art trouvé – sztuka znaleziona” powstała. Prezentowane prace porównał do galimatiasu, w którym różnorodność została jednak pogrupowana tematycznie w logiczną całość. Galerię Teatralną CKiS podzielono bowiem na trzy przestrzenie. Pierwsza to malarstwo pastelowe przedstawiające różne wizerunki kogutów, druga – rzeźby z drewna, a trzecia – rysunki postaci, które artysta nazwał portreturami, czyli czymś na pograniczu karykatury i portretu. Twórca podkreślił, iż maluje na tekturach z odzysku, ponieważ bliska jest mu idea zero waste i stara się ją praktykować w codziennym życiu.

– To moja najlepsza wystawa. Nie spodziewałem się, iż będzie to tak dobrze wyglądało. Szkoda tylko, że powierzchnia jest trochę mała, bo mógłbym pokazać jeszcze więcej prac, ale przecież co za dużo, to niezdrowo – przyznał J.W. Hęciak. – Przyroda od zawsze towarzyszyła mi w pracy zawodowej. Podglądając jej uroki i bolączki na co dzień, podziwiając różnorodność form życia, za każdym razem pragnąłem je uwiecznić, zatrzymać w pamięci na dłużej. Efektem tych ulotnych spotkań z naturą są moje szkice i rysunki, niekiedy czynione na szybko, by złapać konkretny moment, innym razem stanowiące dokładniejsze studium wdzięcznego obiektu, jakim bywa pełna żywego piękna roślina, zwierzę czy krajobraz. Malarstwo pastelowe fascynuje mnie nieskończonymi możliwościami zabawy kolorami. Właśnie ta technika daje mi satysfakcję z osiąganych efektów, zwieńczonych najczęściej niespodzianką. W ten sposób trafiam do świata abstrakcji – dodał, opowiadając o swoich inspiracjach i twórczości.

Aby nie zatracić waloru

Podczas wernisażu artysta zaprezentował rzeźbę przedstawiającą dziesięciocentymetrową larwę motyla polskiego żyjącego w spróchniałych drzewach owocowych, przez co po raz kolejny podkreślił szacunek i sentyment do przyrody. – Profesjonalny snycerz rzeźbi w drewnie twardym lub miękkim, wysezonowanym, w materiale jednorodnym, który poddaje swojej woli. Tutaj mamy sytuację odwrotną. Twórców tych rzeźb jest wielu: grzyby powodujące procesy próchnienia, owady i ich larwy, które drążą chodniki w drewnie żywym i martwym, antropopresja, wszechwładny czas. Rola autora jest raczej niewielka. Trzeba się tylko schylić, wykonać jak najmniej czynności rzeźbiarskich, aby nie zatracić waloru mniej lub bardziej ukrytego w każdym z tych artefaktów – podkreślił twórca.

Wystawę „Art trouvé” J. W. Hęciaka można oglądać do 11 czerwca w godzinach otwarcia CKiS w Siedlcach.

DY