Region
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Wirus także u nas

W Czepielinie (gm. Mordy) wykryto przypadek ptasiej grypy. Obecność wirusa H5N8 stwierdzono u łabędzia, który pojawił się w pobliżu jednego z gospodarstw.

- Ptak zachowywał się dosyć dziwnie. Nie bał się ludzi, a w dodatku był pogryziony. Wzbudziło to podejrzenie jednej z mieszkanek, która zawiadomiła władze gminy. Te z kolei skontaktowały się Powiatowym Inspektoratem Weterynarii w Siedlcach - informuje Izabela Floryszczyk, powiatowy lekarz weterynarii. - Łabędź został zabrany przez służby weterynaryjne. Pobrano od niego próbki i wysłano do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Wynik, który otrzymaliśmy 3 lutego, potwierdził, iż ptak był zarażony wirusem ptasiej grypy - dodaje.

Kobieta, która znalazła łabędzia, przyznała, iż go dotykała. Kontakt z nim miały też jej psy, które prawdopodobnie go pogryzły. Istniało też ryzyko zakażenia ptasią grypą kur, dlatego służby weterynaryjne podjęły decyzję o zabiciu ośmiu sztuk drobiu należących do mieszkanki Czepielina. – Od kur również pobrano próbki, które zbadano w Puławach. Na szczęście wykluczono zakażenie – mówi I. Floryszczyk.

Pod kontrolą

– Gospodarstwo zostało zabezpieczone. Ponadto przeprowadzono w nim dezynfekcję, a następnie rozebrano i spalono budynek gospodarczy, w którym trzymano kury, oraz ściółkę. Wokół posesji wyłożono też specjalne maty dezynfekujące. Sytuacja jest pod kontrolą – uspokaja burmistrz miasta i gminy Mordy Jan Ługowski, dodając, iż dzięki natychmiastowej reakcji służb weterynaryjnych i gminnych udało się stłumić grypę w zarodku.

Lepiej dmuchać na zimne

– 800 m od miejsca, gdzie znaleziono łabędzia, znajduje się ferma indyków, które są bardzo wrażliwe na wirusa H5N8. Dlatego musieliśmy działać bardzo szybko. Na szczęście udało się zapobiec rozprzestrzenieniu choroby – podkreśla I. Floryszczyk, przypominając, że choć grypa ta nie jest groźna dla człowieka, zaleca się unikanie kontaktu z dzikim ptactwem oraz informowanie odpowiednim służb weterynaryjnych o podejrzanych zachowaniach zwierząt i znalezionych martwych ptakach. – Można to zgłosić władzom gminy, najbliższemu lekarzowi weterynarii lub powiatowemu lekarzowi weterynarii – wymienia I. Floryszczyk, apelując o niedokarmianie dzikich ptaków, bo to powoduje, że skupiają się w jednym miejscu, przez co wirus może się łatwiej przenosić.

Ostrożność powinni zachować również hodowcy. Ważne jest, aby właściwie zabezpieczyć paszę przed dostępem dzikich zwierząt, nie karmić drobiu na zewnątrz budynków i używać w gospodarstwie odzieży ochronnej.

MD