Historia
Zabór podlaskich sanktuariów maryjnych

Zabór podlaskich sanktuariów maryjnych

Kolejnym uderzeniem w Kościół katolicki na Podlasiu był zabór na rzecz prawosławia sanktuariów maryjnych w Kodniu i Leśnej. Oczywiście najpierw wysiedlono kapłanów.

8 kwietnia 1875 r. ks. infułat Tytus Zegart został przewieziony z Kodnia do Lublina. 20 kwietnia przetransportowano go w asyście strażników do Warszawy. Dwa dni później gubernator siedlecki zawiadamiał biskupa lubelskiego, iż otrzymał od gen. gub. warszawskiego instrukcję, aby - po usunięciu ks. Zegarta i emeryta Wojewódzkiego - nie pozwolił na odprawienie żadnego nabożeństwa w kościele kodeńskim.

27 kwietnia gen. gub. Kotzebue poinformował biskupa lubelskiego, że – za wyjątkowo szkodliwą działalność w odciąganiu do katolicyzmu byłych greko-unitów od upragnionego przez nich prawosławia – po porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych z Petersburga wysyła ks. T. Zegarta z Kodnia do guberni woroneżskiej. Ponadto gen. gub. zażądał od biskupa, by ku przestrodze ogłosił to całemu duchowieństwu: każdy z kapłanów łacińskich będzie najsurowiej karany za mieszanie się do spraw prawosławia. Ostatnia winą ks. Zegarta było to, że w Wielkim Poście w każdą środę, piątek i niedzielę odprawiał uroczyste nabożeństwa z procesją wokoło świątyni, przez co przyciągał do kościoła prawosławnych. Kilka dni później za podobną działalność wysiedlono w głąb Rosji ks. Kazimierza Dmowskiego z Rossoszy.

O ile przysposobienie świątyni kodeńskiej na cerkiew prawosławną trwało jeszcze kilka miesięcy, to z sanktuarium w Leśnej postąpiono bardzo szybko. 30 kwietnia 1875 r. pismem nr 608 gen. gub. warszawski Kotzebue zawiadomił gub. siedleckiego i biskupa siedleckiego, że „cesarz łaskawie rozkazał, aby rzymskokatolicki kościół w osadzie Leśna w siedleckiej guberni i pow. konstantynowskim natychmiast zabrać i oddać w posiadanie prawosławnego duchowieństwa”.

Powodem wydania rozkazu – jak pisał Kotzebue – była mała liczba leśniańskich parafian oraz fakt, iż kościół ten nadzwyczaj szkodliwie działał na byłych unitów, łączących się obecnie z prawosławiem. „Razem z kościołem przechodzi w posiadanie duchowieństwa prawosławnego znajdujący się w tymże kościele cudowny obraz Matki Bożej, którzy byli unici uważają za swoją moralną i wyłączną spuściznę jako obraz objawiony ich przodkom w roku 1683, w tym czasie, gdy włościańska okoliczna ludność Leśnej była prawosławną czyli ruską”. Oczywiście to nieprawda, gdyż w 1683 r. okoliczna ludność Leśnej już kilkadziesiąt lat wcześniej stała się unitami. Cudowny obraz objawił się dwojgu dzieciom, z których jedno było obrządku łacińskiego, drugie unickiego. Poza tym Rosjanie nie wiedzieli, że autentyczny wizerunek został w 1867 r. ukryty przez bp. B. Szymańskiego. Gen. gub. Kotzebue zwracał się do biskupa lubelskiego: „Mam zaszczyt uprzedzić, że nabożeństwo prawosławne w cerkwi leśniańskiej rozpocznie się nie później, jak dn. 23 maja br. Z tego też względu proszę Waszą Ekscelencję o przyspieszenie usunięcia z kościoła leśniańskiego wskazanych przedmiotów i rozdanie takowych innym kościołom. Katolików, parafian leśniańskich, proszę przyłączyć do innych najbliższych parafii”.

Po otrzymaniu tego pisma bp lubelski Walenty Baranowski delegował do przejęcia sprzętu kościelnego w Leśnej ks. kan. Michała Antulskiego. Okazało się, że władze prawosławne przyspieszyły znacznie termin zaboru świątyni. Już w 6 maja 1875 r., w uroczystość katolicką Wniebowstąpienia Pana Jezusa, zebrali się w Janowie Podl. rosyjscy deputaci. Zostali oni wyznaczeni przez Chełm i gubernatora siedleckiego do przejęcia kościoła w Leśnej. Byli to: błagoczynnyj Liwczak z Białej, naczelnik gubernialnej straży ziemskiej z Siedlec mjr Czujkow, naczelnik żandarmerii z Białej Hortulari, komisarz włościański z Janowa Bułhakow, naczelnik pow. konstantynowskiego Kutanin, jego pomocnik kpt. Klimenko oraz kilku duchownych prawosławnych. Ekipa ta wymogła, by przejęcie kościoła odbyło się 10 maja i już w przeddzień przybyła do Leśnej, zająwszy oficynę klasztoru. Tak opisał przejęcie świątyni dziekan janowski ks. Józef Pruszkowski: „Gdy kanonik Antulski otworzył wszystkie drzwi świątyni i obaj z dziekanem uklękli przed Cudownym Obrazem Matki Bożej [nikt nie wiedział, że jest to kopia – JG], lud okoliczny zbiegł się do kościoła, upadł na twarz i, płacząc serdecznie, modlić się począł. Niebawem weszli do kościoła i delegaci rządowi, rozglądając się po wszystkich stronach, a za nimi wsunęli się protojereje ze świaszczennikami, którzy, zrobiwszy na sobie machinalnie kilka „krestów”, zajęci byli również oglądaniem osobliwości kościoła, nie dbając o cześć świętego miejsca. Lud pobożny, ujrzawszy straszliwie ponurego Liwczaka i brodatych duchownych pierwszy raz w kościele leśniańskim, wybuchnął takim płaczem, że zdziwili się rosyjscy deputaci i osądzili, że przy takich okolicznościach niepodobna będzie nic ruszyć w kościele. Kanonik Antulski, otarłszy łzy swoje, zbliżył się do ludu i w kilku słowach oznajmił najwyższą wolę monarchy i rozporządzenie biskupa diecezji lubelskiej, którego jest delegatem. Deputaci ruscy, wyszedłszy za kościół, zaproponowali ludziom wynoszenie rzeczy kościelnych za dobre wynagrodzenie, jakie rząd naznaczył, ale ludziska poczciwi kryli się po domach, że nie mogli strażnicy żywej duszy, szczególnie z mężczyzn odszukać”. W czwartek, 13 maja, rozpoczęły się modły prawosławne w kościele leśniańskim, ale obecni byli tylko strażnicy, dwóch żandarmów i miejscowa załoga wojskowa. 15 maja popi uwijali się w kościele od rana, oczekując pielgrzymów (16 maja wypadały w Kościele katolickim Zielone Święta, odpust w Leśnej Podl.), ale nikt nie przybył.