Region
Źródło: HAH
Źródło: HAH

Zapłacisz za postój

Na pl. Zdanowskiego w Siedlcach, w okolicy dworca PKP, zostanie wprowadzona strefa płatnego parkowania.

Powód to poprawa bezpieczeństwa w tym miejscu i zachęcenie kierowców do pozostawiana samochodów na terenie znajdującego się w pobliżu centrum przesiadkowego. Uchwałę w tej sprawie podjęli radni podczas styczniowej sesji rady miasta. Zasady i cennik w strefie płatnego parkowania przy dworcu PKP będą takie same, jak na miejscach postojowych przy skwerze Niepodległości. Oznacza to, że abonament na jedną strefę będzie uprawniał także do parkowania samochodu w drugiej. Uchwała nie przewiduje natomiast kilku minut darmowego postoju, który przydałby się osobom odwożącym kogoś na pociąg lub odbierającym kogoś ze stacji. Na pl. Zdanowskiego zamontowane zostaną dwa parkometry, a miejsc postojowych będzie ok. 35. - Będą tam też stanowiska nieodpłatne, ok. 30 przy pomniku kolejarzy, za które przez pięć lat nie możemy pobierać opłaty - mówi Paweł Chazan, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej.

Jednym z powodów wprowadzenie płatnego parkowania jest poprawa bezpieczeństwa w rejonie dworca. Na tę kwestię zwracała uwagę policja otrzymująca zgłoszenia od mieszkańców, którzy skarżyli się na problemy przy wysiadaniu z miejskiego autobusu. Dodatkowo plac zastawiony samochodami w sposób nieuporządkowany, jak wygląda to obecnie, może utrudnić w razie konieczności dojazd służbom ratunkowym.

 

Przekonanie kierowców albo zwrot dotacji

Wprowadzenie płatnego parkowania przed dworcem PKP ma także skłonić kierowców do korzystania z dwupoziomowego parkingu będącego częścią centrum przesiadkowego znajdującego się ok. 200 m od dworca. Inwestycję oddano do użytku pod koniec września ubiegłego roku. Składa się ona z dwupoziomowego parkingu na 300 samochodów i wiaty autobusowej. Budowa kosztowała prawie 15 mln zł, w tym 11,5 mln zł pozyskano z pieniędzy unijnych. Problem w tym, że parking jest zapełniony w połowie, a to za mało, by wywiązać się z wymogów unijnych. – Umowa, którą podpisali poprzednicy, zakłada, że rocznie powinno tam być 110 tys. parkowań, minus 15% tzw. tolerancji, czyli przynajmniej 93,5 tys. – tłumaczy prezydent Andrzej Sitnik. – Jeśli do połowy listopada parkowań będzie mniej, na przykład o 10%, to tyle procent dotacji, czyli 1,1 mln zł plus odsetki, będziemy musieli oddać – wylicza. Dlatego miastu zależy na większym wykorzystaniu z parkingu po drugiej stronie torów. Chodzi szczególnie o tych kierowców, którzy jeżdżą pociągami do pracy w Warszawie i zostawiają samochody na cały dzień.

 

Za kilka tygodni

Także prywatni przewoźnicy nie kwapią się do korzystania z istniejących w centrum przesiadkowym przystanków. Na razie zatrzymują się tam, oprócz autobusów MPK, tylko PKS Łuków i PKS Sokołów Podlaski. – To kilkanaście odjazdów i przyjazdów dziennie. Zakładamy, że zainteresowanie będzie się zwiększać z każdym miesiącem – uspokaja P. Chazan.

Dodatkowo władze miasta chcą poprosić inwestora, który kupił działkę naprzeciwko centrum przesiadkowego, o ogrodzenie swojego terenu tak, aby uniemożliwić dzikie parkowanie.

Nie wiadomo jeszcze, jakiego typu urządzenia staną na pl. Zdanowskiego i czy będą miały możliwość wydawania reszty. Miasto chce dla oszczędności nabyć parkometry używane, z roczną gwarancją. Zakup i montaż to kwestia kilku tygodni.

HAH