To nie jest magiczna praktyka gwarantująca zbawienie ani
ekstrabilet do nieba dla wybranych. U jej podstaw leży miłość do
Matki Bożej, a nie uzyskanie korzyści. One są tutaj efektem ubocznym.
Jak mamy czcić Maryję? To pytanie zadawała sobie m.in. św. Mechtylda, średniowieczna mistyczka. Kiedyś, podczas modlitwy, zapytała: „Gdybym mogła Cię pozdrowić, o Królowo Niebios, najsłodszym pozdrowieniem, jakie serce ludzkie kiedykolwiek wynalazło, uczyniłabym to z największą chęcią”. Chwilę później objawiła się jej Najświętsza Panna. Na piersiach miała wypisane złotymi literami Pozdrowienie Anielskie. Powiedziała Mechtyldzie: „Nie masz milszego dla mnie pozdrowienia nad te słowa, wypowiedziane z głębokim uszanowaniem. Pozdrawiając mnie słowem «Zdrowaś», Ojciec Niebieski potwierdził, że Jego Wszechpotęga wyjęła mnie z wszelkiego przekleństwa grzechu.
Jak mamy czcić Maryję? To pytanie zadawała sobie m.in. św. Mechtylda, średniowieczna mistyczka. Kiedyś, podczas modlitwy, zapytała: „Gdybym mogła Cię pozdrowić, o Królowo Niebios, najsłodszym pozdrowieniem, jakie serce ludzkie kiedykolwiek wynalazło, uczyniłabym to z największą chęcią”. Chwilę później objawiła się jej Najświętsza Panna. Na piersiach miała wypisane złotymi literami Pozdrowienie Anielskie. Powiedziała Mechtyldzie: „Nie masz milszego dla mnie pozdrowienia nad te słowa, wypowiedziane z głębokim uszanowaniem. Pozdrawiając mnie słowem «Zdrowaś», Ojciec Niebieski potwierdził, że Jego Wszechpotęga wyjęła mnie z wszelkiego przekleństwa grzechu.