Jak tylko otworzyłam rano oczy, sypało. Pomyślałam: dobrze, że nie idę do pracy, bo pewnie zima znów zaskoczyła drogowców. No i na spokojnie posprzątam po tylu dniach świąt. Ale gdzie tam. Już o wpół do dziewiątej moja szwagierka Jadźka deklaruje, że musi zaraz przyjść. Musi to musi - wola Boska i skrzypce. Ledwie się zdążyłam ogarnąć, a Jadźka puk-puk…
Komentarze
Najpierw przyjdzie Kornelia, rocznik dwudziesty pierwszy. Zajmie ławkę pod piecem. - Znowu się jak nieszczęście ubielę - powie. - Jak anioł - zażartuje Pawlak.
„Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,/ Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,/ Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny/ Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.”
Pomimo wielu już przeżytych lat nie umiem nabrać do bożonarodzeniowych świąt dystansu. Mało tego - im dalej w życie, tym, zdaje się, tego dystansu mniej.
Joanna Krupa to piękna dziewczyna. Piękna polska modelka, coraz bardziej rozpoznawalna w Stanach Zjednoczonych. PETA to organizacja, która prowadzi kampanię mającą na celu pomoc bezdomnym zwierzętom. Połączenie pięknej Polki i szczytnych celów organizacji zaowocowało sesją fotograficzną cokolwiek (albo zdecydowanie bardziej) szokującą.
Rzadko jeżdżę pociągiem, choć lubię. Jakoś niekoniecznie są ku temu powody. Ale ostatnio zdarzyło mi się to aż dwa razy z rzędu. I, zaiste, przyznać należy, że jest to doświadczenie nader interesujące. Zdecydowanie pogłębiające wiedzę (przynajmniej moją) o Polsce i świecie współczesnym.
Nie tak daleko od nas, na rozległych terenach Doliny Biebrzy, można spotkać wiele interesujących zjawisk: rosiczkę, bobry i łosie. Można też w Suchej Barci, jedynej zamieszkałej zagrodzie wsi Budy, poznać króla Biebrzy.
Słowa powyższe, wypowiedziane przez dziś już klasyka z Białegostoku, nieodparcie przychodzą na myśl jako refleksja po niedawno ogłoszonym przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wyroku w sprawie krzyży we włoskiej szkole.
Od paru ładnych już lat zastanawiam się, dlaczego młodzi Polacy nie chcą czytać Sienkiewicza. W ogóle. Mało tego - nawet filmów zrealizowanych na podstawie jego powieści nie oglądają. No, chyba że jest wyjście do kina z klasą w czasie lekcji.
Może powinnam sobie odpuścić, bo już wspominałam o tym i mogę być na bakier z polityczną poprawnością, ale spokoju mi to od jakiegoś czasu nie daje. To coś to uzależnienia. Do niedawna mieliśmy w zasadzie jedno uzależnienie - od alkoholu. Potem się zrobiło drugie - od narkotyków. Następnie - od komputera. A dalej już poszło jak z płatka.
- « Następne
- 1
- …
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- …
- 57
- Poprzednie »