Zapewne słowa tytułu znają już tylko wykształceni w starym systemie szkolnictwa. Kasowanie lektur w ramach „dostosowywania” nauczania do „wymogów czasu” spowodowało nie tylko straszliwą pustkę w odbiorze świata przez młodych ludzi, którzy zazwyczaj hołdują już tylko zasadzie: „Byle do weekendu!”, lecz pociągnęło za sobą także ogromną zapaść intelektualną, która objawia się przede wszystkim epidemią alergii na słowo pisane.
Komentarze
- Nic nie było - z miną proszącą o zrozumienie Staszek podsumował efekt wizyty w galerii handlowej.
Prezes nie krył niezadowolenia.
W miarę zbliżania się festiwalu piłkarskiego, jakim są Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, nasilają się apele o zachowanie spokoju i zaniechanie różnorodnych działań mogących zakłócić przebieg tychże igrzysk.
Upiornie upalne letnie popołudnie. Na lipie, co się z trzech zrośniętych ze sobą drzew składa, zatrzęsienie kwiatów. I zatrzęsienie pszczół. Nieopodal, na trawie ojciec rozłożył derkę. Głównie dla mamy. Wiemy, że jest „ranna”. Jak nie wydobrzeje, marny nasz los.
To nie jest z mojej strony przejaw wyssanego z mlekiem matki antysemityzmu, jak mógłby ktoś powiedzieć cytując znanego izraelskiego polityka. Słowa użyte przeze mnie w tytule pochodzą z pierwszej księgi „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza, i są zwieńczeniem traktaciku o grzeczności, wygłoszonego podczas uczty w zamku przez Sędziego.
„W tym maglu nikt nie jest bez winy” - zawyrokowała gwiazda mainstreamowego dziennikarstwa na łamach zaprzyjaźnionej z jej stacją gazety. W ten sposób skomentowała ubiegłotygodniowe zachowanie posłów w trakcie dyskusji nad podniesieniem wieku emerytalnego.
Wbrew pozorom zacytowany w tytule fragment wypowiedzi Zbigniewa Herberta nie stanowi dla mnie odniesienia do szarzącej się pośród Polaków zarazy niepamięci. Jako całość jesteśmy narodem dość pamiętliwym.
Każdego dnia w jadłodajniach prowadzonych przez Caritas, parafialne oddziały charytatywne, zgromadzenia zakonne je posiłek 100 tys. osób. To tyle, ile liczy średniej wielkości miasto w Polsce.
Można zaryzykować stwierdzenie, że swoista perwersja w naszym społeczeństwie osiąga granice zenitu. Przy czym należy uzasadnić użycie samego słowa „perwersja”. Słownik Języka Polskiego definiuje to pojęcie jako: „skłonność do zaspokajania instynktów w sposób nienormalny, zwykle w sferze seksualnej; a także w sferze psychicznej, myślowej, uczuciowej; wynaturzenie”.
- Czy my mamy monarchię? - zapytała podchwytliwie koleżanka, miętosząc w ręku program rodzinnego festynu w jednej z podsiedleckich wsi.
- « Następne
- 1
- …
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- …
- 181
- Poprzednie »