Kiedy parę lat temu, na jakimś spotkaniu, jeden z jego uczestników twierdził z uporem, że niedługo kreowaniem rzeczywistości zajmą się telewizja i Internet, uznaliśmy, że powinien iść już do domu. Ale on się uparł i do rana powtarzał te, naszym zdaniem, brednie, że nie tyle bomby, co media zdominują świat.
Komentarze
Modlitwa, którą Adam Mickiewicz zawarł w „Litanii Pielgrzymskiej”, przenikała starania pokoleń Polaków, którzy przez 123 lata starali wybić się na niepodległość. Rozpaczliwe wołanie do Bożej Opatrzności o zmianę losu Narodu Polskiego, połączone z działaniami dyplomatycznymi i zbrojnymi powstaniami (nie zawsze dla nas zwycięskimi), przeniknięte troską o zachowanie kultury narodowej, naznaczone krwią ofiary Sybiru i innych miejsc kaźni, wreszcie wydało owoc.
Wszystkich Świętych to jedno z najbardziej gromadnych naszych świąt. Nawet Boże Narodzenie nie powoduje takiego przemieszczania się ludzi. Negatywne konsekwencje tego ogólnokrajowego ruchu bez wątpienia muszą być odczuwalne, ale co zrobić, żeby je zminimalizować?
Zdarza mi się zażartować ze znajomych i przed Uroczystością Wszystkich Świętych składać im życzenia „Wesołych Świąt!”. Większość od razu odpowiada z oburzeniem, abym nie drwił z poważnego święta, bo co to za radość, gdy wspomina się tych, co już odeszli.
Jak by nie patrzył, jakby nie liczył - za nami połówka kadencji samorządowej. Ups! Parę serc zadrżało? Jakaś mała szpileczka niepokoju ukuła w serce, że to już 2 lata zleciało i tylko 2 do chwili, gdy przyjdzie wyjść z magistratów i pójść prosić o poparcie?
Ciekawą rzecz usłyszałem niedawno od znajomej mi osoby. Jej pracująca w Stanach Zjednoczonych córka poproszona została przez pracodawcę o wypełnienie ankiety pracowniczej. Jedno z pytań dotyczyło wyznawanej religii.
Niemal niezauważenie minęła w ubiegłą niedzielę 24. rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Przy tej okazji mówiło się jednak trochę o jego procesie beatyfikacyjnym (akta zostały przekazane już do Rzymu, a polscy biskupi zwrócili się do Benedykta XVI z prośbą, by ten przypadek był rozpatrywany przez watykańską Kongregację poza kolejnością).
Z mieszanymi uczuciami odwiedzam wszelkie sanktuaria, w których kwitnie handel dewocjonaliami, niekoniecznie pierwszych lotów artystycznych. Kiczowate figurki świętych z Matką Bożą na czele, obrazki i obrazeczki, kolorowa pstrokacizna oraz odpustowo kiczowate kolory stanowią niejednokrotnie dla mnie podstawę do szybszego powrotu w domowe pielesze.
Stoję za taką paniuśką w kolejce, kasjerka do niej: „dzień dobry”, a ta odwraca się i szuka, do kogo była ta mowa. Bo chyba uwierzyć nie może, żeby to tak do niej. A ta mała swoje, jak zaprogramowana,po kolei do wszystkich. I wiesz co?
Niektórzy mają mi za złe, że nie dostrzegam pięknych stron życia, ale wciąż doszukuję się dziury w całym. Możliwe. Nadmiernie optymistyczne spojrzenie na życie jest raczej mi obce. Wolę realizm. Może nie żyje się wówczas przyjemnie, ale przynajmniej prawdziwie.
- « Następne
- 1
- …
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- …
- 177
- Poprzednie »