Komentarze
14/2016 (1083) 2016-04-06
Koncepcja tytułu niniejszego felietonu powstała we mnie pod wpływem relacji z dwóch wydarzeń zaistniałych w ostatnią niedzielę oraz po wysłuchaniu w radiu rozmowy z historykiem zatrudnionym w Instytucie Pamięci Narodowej.

Pierwszym z tych wydarzeń był szereg manifestacji zorganizowanych m.in. przez KOD i partię Razem, których celem było przeciwstawienie się koncepcji doprecyzowania funkcjonującej obecnie tzw. ustawy antyaborcyjnej oraz stanowisku Konferencji Episkopatu Polski w tej sprawie, a zwłaszcza najbardziej nagłośniona medialnie zaaranżowana sztucznie inscenizacja w kościele św. Anny w Warszawie.
14/2016 (1083) 2016-04-06
Mija sześć lat od katastrofy rządowego tupolewa, w której zginęła prezydencka para i prawie 100 osób towarzyszącej im delegacji. Sześć lat od tragedii, na wieść o której oddech na chwilę wstrzymała cała Polska.

Na chwilę, bo wiele osób wyjątkowo szybko sobie z nią poradziło. Tak szybko, że byli w stanie w radosnym nastroju czekać na lotnisku na trumny z ciałami najważniejszych naszych obywateli czy przybijać żółwiki z „odzyskanym” na skutek katastrofy sąsiadem.
13/2016 (1082) 2016-03-30
Można przypuszczać, że w dniu ukazania się tego felietonu w całym naszym kraju trwać będzie swoiście niewinna zabawa w drobne kłamstewka. Związane jest to z powszechnie lubianym przez nas pierwszym dniem kwietnia.

Zwyczaj ten nie jest jednakże tylko naszą domeną. Powszechność w krajach zachodniej Europy wskazuje na dość dobrze ugruntowane kulturowe pochodzenie tegoż święta kłamstwa. Wielu wiąże je z czasami rzymskimi i z postacią bogini Ceres, która poszukując swojej córki Kory, porwanej przez władcę podziemi i świata wiecznego potępienia Plutona, była zwodzona w swoich wysiłkach, aby nie odkryć miejsca pobytu własnego dziecka.
13/2016 (1082) 2016-03-30
Ja nie będę nigdy żoną piłkarza i nie chodzi o przeszkody, typu wzrostu czy urody - to nie prywatna deklaracja, ale słowa piosenki niejakiego Mistera D.

Pod tym pseudonimem ukrywa się Dorota Masłowska, znana wcześniej jako autorka zekranizowanej powieści pt. Wojna polska-ruska pod flagą biało-czerwoną czy nagrodzonej Nagrodą Literacką Nike książki Paw królowej. Ale nie skupiajmy się na autorce, która postanowiła przypomnieć o sobie, zostając piosenkarką, lecz na przedstawionej przez nią w utworze wizji ciężkiej doli żony piłkarza.
12/2016 (1081) 2016-03-23
Proszę pani, gdzie mogę znaleźć styropianowe jajka? - to pytanie wyrwało mnie z kolejkowej zadumy, w którą popadłem, oczekując na możliwość zapłacenia za moje zakupy.

Być może pytanie wydawać się będzie Państwu trywialne wobec ogromu podejmowanych w kontekście świąt działań. Można wykorzystać je w kazaniu świątecznym jako doskonały przykład spłaszczenia religijnego wymiaru Świąt Wielkanocnych albo też uśmiechnąć się tylko nad merkantylizacją obchodów pamiątki Zmartwychwstania Jezusa.
12/2016 (1081) 2016-03-23
Dzisiaj, jeżeli tylko redakcja pozwoli, będzie dosyć osobiście. Trzy tygodnie temu trafiłem na film o Ekstremalnej Drodze Krzyżowej.

Zastanawiałem się trochę, dlaczego nie wcześniej, dlaczego dopiero w tym roku, ale już po chwili zrodziła się myśl istotna: idę! Trzymałem się tej myśli przez kolejne dni mimo wewnętrznych obaw i zewnętrznych głosów rozsądku. No bo przecież dystans, noc, pogoda i wreszcie: „chłopie, masz swoje lata”. Tłumaczyłem sobie cały czas, że im większe obawy, tym większa determinacja…
11/2016 (1080) 2016-03-16
Wzruszające były reakcje części naszej „klasy” politycznej na oświadczenie wydane przez Komisję Wenecką w sprawie legislacji związanej z Trybunałem Konstytucyjnym. Pianie z zachwytu nad troską instytucji doradczej międzynarodowej organizacji o „ład prawny” w naszym kraju stanowiło dominantę wypowiedzi opozycyjnych kręgów obecnego porządku politycznego w Polsce.

Do szczytu jednak doszedł nie kto inny, jak znawca sześciu króli i rubikonia, czyli Ryszard Petru. Stwierdził on bowiem w charakterystyczny dla siebie sposób, że decyzja Komisji Weneckiej jest… ostateczna. Przyznam się, że jakoś nie do końca rozumiem myślenie lidera Nowoczesnej.
11/2016 (1080) 2016-03-16
Prób było wiele… Najdłuższa trwała niewiele ponad miesiąc. Po tym czasie skończył się zapał, a górę wzięło lenistwo. No i najważniejsze - nie było widać żadnego efektu. Swoją drogą, trudno go widzieć po godzinie treningu tygodniowo. Należałoby ćwiczyć częściej. No ale się nie da... Czemu? Proszę spojrzeć wyżej, zwłaszcza na przyczynę zaczynającą się na literę l.

A w dzisiejszych czasach nie prężyć ciała na siłowni i w różnej maści klubach fitness nie jest łatwo. Codziennie na różnych stronach internetowych pytają mnie, czy mam już plan treningowy, bo jeśli nie, to: zacznij z nami, to naprawdę proste.
10/2016 (1079) 2016-03-09
Któż z nas nie zna wymienionego w tytule określenia? Zgodnie z wieloma definicjami wyraża ono pragnienie, aby życie poszczególnych członków społeczności USA było coraz lepsze, bogatsze i pełniejsze, dając każdemu według zdolności możliwość osiągnięcia sukcesu, niezależnie od klasy społecznej i miejsca urodzenia.

Jim Cullen w swojej pracy The American Dream: A Short History of an Idea that Shaped a Nation (Krótka historia idei, która ukształtowała naród) określa ten paradygmat jako naczelną ideę państwa amerykańskiego. Przez dziesiątki lat XIX i XX w., a także i dzisiaj, rzesza ludzi pokonywała wiele trudności, aby na amerykańskim gruncie urzeczywistniać swoje marzenia o lepszym życiu.
10/2016 (1079) 2016-03-09
To, co skryte we mgle lub dymie, bywa często niewiadomą. Czasem oczekiwaną i przewidywalną, czasem całkowicie zaskakującą, obcą, a bywa że i dramatyczną.

Trochę ponad dwa lata temu kijowski Majdan, okryty czarnym dymem palonych opon, był sceną dramatycznych wydarzeń. Wielu obywateli Ukrainy - i nie tylko - zadawało sobie wtedy pytanie: co z tego wyniknie? Z tego, co nazywano ukraińską wiosną i Euromajdanem, i co było dla wielu narodową rewolucją na rzecz zjednoczenia z Europą.