Niedaleko Siedlec, pośród pól i lasów, leży mała, ale znana miejscowość. Hołubla, bo o niej mowa, to cicha i spokojna wieś, gdzie czas jakby się zatrzymał. Tutejsza parafia Najświętszej Maryi Panny to nieoficjalne sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia.
Opinie
Jest łaską, jaką Bóg może ofiarować każdemu człowiekowi i tajemnicą wzywającego Boga. Ale odpowiedź na owe wezwanie wymaga od młodego człowieka ogromnej odwagi, odpowiedzialności i ducha ofiary. Dlatego decyzja o poświęceniu życia na wyłączną służbę Bogu jest niezwykle ważna i wielka.
Diabła nie należy rozumieć jako Złego, albo zła w sensie ponadczasowym, lecz jako ściśle włączonego w dramatyzm sprzeczności między starym a nowym - pisze w książce Po co jest diabeł? Klaus Berger i podkreśla, że antagonista Boga jest w dzisiejszych czasach bagatelizowany.
Decyzja o adopcji powinna być wynikiem dojrzałej zgody, a nie kompromisu - sugeruje matka Maszy, przemycając między wierszami, iż przywiązaniu daleko do niewoli, a każdy rodzic pije z kubka wypełnionego poświęceniem... Tylko czy pragnienie przysposobienia cudzego dziecka można tłumaczyć powołaniem?
„Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki nie zwróci się z ufnością do miłosierdzia Mojego” - przekazane s. Faustynie orędzie stanowi trwałe antidotum na zło współczesności. I trudno wymówić się niewiedzą, skoro Jezus nie poprzestał na obietnicach...
„Dla was jestem biskupem, z wami jestem kapłanem” - tak, nawiązując do słów św. Augustyna, rozpoczął swój pierwszy list do kapłanów Jan Paweł II. Był Wielki Czwartek 1979 r. Później powstało ich jeszcze 23 - w tym ostatni już w szpitalu, z wielki cierpieniem w tle.
Od czwartej już spać nie mogła tej nocy. Pewnie za sprawą wrażeń. Pokręciła się po zagraconym pokoju, poprzyglądała nieznanej pięknej kobiecie na ogromnym obrazie - swojej matce, potem odmówiła Koronkę do Bożego Miłosierdzia i usiadła przy oknie.
Jak wyglądały Siedlce przed wojną, w jej trakcie i zaraz po? Gdzie się bawiono, gdzie spacerowano? Czy do Siedlec przyjeżdżali Cyganie? Jak wyglądało miasto, kiedy jeździły po nim jeszcze dorożki? Tymi i wieloma innymi wspomnieniami podzieliła się z gośćmi swojego spotkania autorskiego Zofia Martyniuk, autorka wspomnień „Moje Siedlce”.
- Gdybym te kilka lat temu, kiedy były złe wyniki, pilnowała sprawę, to może by nie było tak teraz źle - stwierdza na początek pani Grażyna. - Mąż dostał wtedy no-spę, żelazo, ketonal i jakoś się o tym zapomniało. Bo praca, dom, rodzina... Kiedy w połowie tamtego roku choroba zaatakowała, rak był już w zaawansowanym stadium. Przegapiło się sprawę - opisuje.
Być może słyszeliśmy o apologetach - starożytnych intelektualistach, którzy z narażeniem życia słali do pogan listy broniące młodej wspólnoty chrześcijan przed atakami i niesłusznymi oskarżeniami.